40 Autor i dzieło
daje się też zrozumiałe w świetle jego zamiaru zyskania przychylności i opieki w Królestwie Szwecji.
Następnie Kotoszychin prosi w omawianym liście, aby go poinformowano o sytuacji politycznej i wojskowej:
Co się obecnie dzieje na granicach, a także jakie są wiadomości z Moskwy i [co się dzieje] między Moskwą a Szwedami, a także na Ukrainie i z Tatarami, powinienem o tym dobrze wiedzieć, i o to upraszam jego królewską mość, żeby nie było to przede mną ukrywane, dlatego [że] mogę ja [jego] królewskiej wysokości dawać rady odpowiednie i dobre, a to dlatego, że o tych sprawach, będąc w Moskwie w Poselskim Prikazie, wiele i dobrze się dowiedziałem, i jeżeli będę miał te wiadomości, to [waszej] królewskiej wysokości [udzielę] dobrych i skutecznych rad1.
Dalej Kotoszychin pisze, że chce otrzymać informacje, gdzie aktualnie znajduje się Stefan Czarniecki z wojskiem i Tatarzy. Chce o tym wiedzieć, aby wskazać im dogodne drogi dojścia do Moskwy. Następnie pisze o Afanasiju Ł. Ordinie-Naszczokinie: „[...] co był i poselstwo swoje odprawił, żeby mi powiedziano [o tym], a to dlatego: bojarzy o tym nie wiedzieli, a instrukcję dostał z Poselskiego Prikazu, ale w ogóle nie postępował zgodnie z nią; i jeżeli o tym [o co proszę] się dowiem, to jego królewska mość się dowie, dlaczego z [jego] wysokością carem nie ma pokoju i co przeszkadza"2. W dalszej części listu prosił o mapy ziem pogranicznych Polski i Litwy od strony Moskwy, Inflant z Moskwą, Ukrainy i Tatarów z Moskwą. Potem proponuje, że zajmie się produkcją uzbrojenia. Pisze o jakiejś formie katapulty („rogatka"), którą, o ile królowi pomysł się spodoba, zbuduje. Zapewnia, że będzie to broń lepsza od tej, którą posiada moskiewska piechota. Aby móc się zająć produkcją tej broni, potrzebuje sześciu stolarzy i dwóch kowali, dużo żelaza, pięć dłut, trzy różne świdry i dwa lekkie topory. Następnie dodaje, vże będzie potrzebował wielu kowali, aby wykuwali broń (berdysze, siekiery) i dobry las na materiał budowlany. Obiecuje, że jego katapulty będą skutecznie rozbijać katapulty Moskwy. Po sprawach związanych z produkcją nowej broni zwraca się do króla z prośbą, aby ten przyjął do służby niewymienionego z imienia Moskala, który poddał się hetmanowi Wielkiego Księstwa Litewskiego3. Moskala tego Kotoszychin opisuje jako dobrego żołnierza, który w Moskwie był „dobrym porucznikiem"4. Na tym kończy się pierwsza część listu i następuje podpis: „Grigorij Kotoszychin". Pod nim jest jeszcze dopisana prośba o przyznanie Kotoszychinowi gospody dla dwóch „Moskali" i chłopca, i czeladnika, którzy są razem z nim, aby mógł ,,[...] w tej gospodzie zażyć spokoju, a na podwórzu tej gospody [urządzić] warsztat"5. Ostatnie zdanie listu to prośba, aby mógł spotykać króla osobiście: „[...] pokłonić się i przychodzić na pokoje, tam gdzie można"6. Na odwrocie listu, także ręką Kotoszychina, napisano: „To moje pismo szczere wręczyć i wielce proszę, żeby zostało przetłumaczone i [aby] na nie przyszła dobra odpowiedź"7.
Przy szczegółowej lekturze listu uderza zakres informacji, o jakie prosił Kotoszychin, a także jak wysoko oceniał swoje możliwości analityczne i doradcze. Wydaje się, że chęć doradzania samemu królowi jest niewspółmierna z dotychczasowym statusem Kotoszychina. Uwagę zwraca też przekonanie o kompetencjach w dziedzinie techniki wojskowej - kompetencjach, które nie znajdują żadnego potwierdzenia w dotychczasowej biografii Kotoszychina. Zastanawia, kim są ci dwaj „Moskale i chłopiec i czeladnik", z którymi przebywa. Nie wiemy, czy Kotoszychin uciekł ze służby carskiej sam, czy też z kimś, a więc trudno powiedzieć, czy są to osoby, które poznał dopiero na Litwie, czy też ludzie, którzy razem z nim odeszli ze służby carskiej. To, że występuje w ich imieniu, może wskazywać, że w jakiś sposób są od niego zależni. Pewności jednak żadnej nie mamy. Z całą pewnością można natomiast powiedzieć, że zakres wiedzy wojskowej i politycznej, o którą prosił, przekracza to, czego można się spodziewać po uciekinierze, który w strachu przed zemstą swego zwierzchnika zbiegł ze służby cara. Na razie musimy podważyć szczerość intencji Kotoszychina, aby służyć królowi polskiemu, gdyż informacje, o które prosił, w większym stopniu przydatne byłyby stronie szwedzkiej lub rosyjskiej. To, co chciał dać w zamian (produkcja katapult), budzi wątpliwości i wygląda - w świetle tego, co wiemy o siedemnastowiecznej technice wojskowej - na bardzo dziwny pomysł. Następny znak zapytania dotyczy informacji, którą Kotoszychin podaje na temat A. Ł. Ordina-Naszczokina. Z listu wynika, że Kotoszychin podaje w wątpliwość dobrą wolę Afanasija Ławrientie-wicza, aby zawrzeć pokój z Rzeczpospolitą. Wynika także, że Ordin-
Tamże.
Tamże.
Trudno powiedzieć, o kogo chodzi. Wielkie Księstwo, podobnie jak Korona, posiadało hetmana wielkiego i hetmana polnego. W tym czasie hetmanem wielkim był Paweł Jan Sapieha, wojewoda witebski, a hetmanem polnym Michał Kazimierz Pac. Być może chodzi o tego ostatniego, skoro Kotoszychin miał być na służbie u Krzysztofa
Paca, kanclerza. Urzędnicy centralni i dygnitarze Wielkiego Księstwa Litewskiego XIV-XVIII wieku. Spisy, opracowali H. Lulewicz i A. Rachuba, Kórnik 1994, s. 43, 46.
Grigorij Kotosixin, O Rossii v carstvovanie Alekseja Mixajlovica., Appendice I, s. 760.
I Tamże, s. 760.
Tamże.
Tamże.