Zachowanie prospołeczne: dlaczego ludzie pomagają innym 461
Co wydaje się wspaniałomyślnością, często nie jest niczym więcej jak zamaskowaną ambicją.
•— La Rochefoucauld, 1678
empatia: zdolność do postawienia siebie na miejscu drugiej osoby i odbierania w podobny sposób zachodzących wydarzeń oraz odczuwania podobnych emocji (np. radości i smutku)
hipoteza empatii-altruizmu: przekonanie, zgodnie z którym empatia odczuwana względem drugiej osoby skłania do udzielenia jej pomocy bez względu na konsekwencje podjętych działań
Jeżeli jesteś, czytelniku, podobny do naszych studentów, to doświadczysz dyskomfortu, stykając się z takim poglądem na genezę zachowań pomocnych. Sądzisz z pewnością, że jest to raczej cyniczny sposób widzenia natury ludzkiej. Gzy prawdziwy altruizm, wywołany wyłącznie chęcią pomocy drugiemu człowiekowi, to tylko mit? Czy należy sprowadzić wszystkie prospołeczne zachowania do troski o własne indywidualne dobro? Czy jeśli ktoś zachowuje się wspaniałomyślnie, ratując komuś życie lub ofiarowując znaczną sumę pieniędzy na cele charytatywne, to powinniśmy oceniać te działania jako wyraz troski o własny interes nie zasługujący na aplauz lub uznanie? Przedstawione poglądy wydają się odbierać zachowaniom prospołecznym ich głębszy, bardziej ludzki wymiar.
Na te zarzuty zwolennicy teorii wymiany społecznej odpowiadają, że istnieje wiele sposobów uzyskiwania przez ludzi gratyfikacji i powinniśmy się cieszyć, że jednym z nich jest udzielanie pomocy innym. Przecież zamożne osoby mogłyby czerpać przyjemności jedynie z ekskluzywnych wakacji, luksusowych samochodów, wykwintnych posiłków w modnych restauracjach. Powinniśmy więc przyklasnąć ich decyzji wydania pieniędzy na inne cele, nawet jeśli ostatecznie jest to tylko swoisty Sposób uzyskiwania gratyfikacji. Działania prospołeczne są nagradzające podwójnie — zyskuje zarówno ten, kto udziela pomocy, jak i ten, kto z niej korzysta. Promowanie i utrwalanie zachowań pomocnych jest więc dla wszystkich opłacalne. Jednak stwierdzenie, że wszelka udzielana innym pomoc płynie z troski o własny interes, wywołuje protest. Czy można by w ten sposób wyjaśnić akty poświęcania własnego życia na rzecz innych —> tak jak to zrobił nieznany bohater lotu numer 90 Air Florida, podając linę ratunkową innym rozbitkom? Niektórzy psychologowie zajmujący się problematyką społeczną twierdzą, że ludzie mają prawdziwie złote serca i pomagają dla samego pomagania. Przekonajmy się, jakimi argumentami dysponują.
C. Daniel Batson (1991) zdecydowanie promuje pogląd, że ludzie udzielają pomocy innym z dobroci swych serc. Batson nie zaprzecza, że czasami pomagamy z egoistycznych pobudek. Jednak twierdzi, że dopóki doświadczamy empatii wobec osoby potrzebującej pomocy, czyli doświadczamy części jej bólu i cierpienia, dopóty będziemy pomagać, nie bacząc, czy leży to w naszym interesie czy też nie. Wyobraź sobie na przykład, że jesteś w sklepie spożywczym. Przy półkach z płatkami zbożowymi natykasz się na mężczyznę niosącego dziecko i trzymającego torbę pełną pieluszek, zabawek i innych drobiazgów. W chwili gdy sięga on po opakowanie płatków, upuszcza siatkę i cała jej zawartość wysypuje się na podłogę. Czy zatrzymasz się i pomożesz mu wszystko pozbierać? Zgodnie z hipotezą Batsona, nazwaną hipotezą empatii-altruizmu, zależy to od tego, czy przyglądając się mężczyźnie, czujesz empatię. Jeśli tak, jeśli mężczyzna wygląda na zażenowanego i zdenerwowanego i patrzenie na niego wprawia cię w podobny stan, pomożesz mu niezależnie od tego, co możesz w ten sposób uzyskać.
Co się jednak dzieje, gdy nie doświadczasz empatii, gdy z jakiegokolwiek powodu nie czujesz zdenerwowania ani zażenowania, które