Zachowanie prospołeczne: dlaczego ludzie pomagają innym 477
Sytuacyjne determinanty prospołecznego zachowania: kiedy ludzie pomagają
Środowisko wiejskie a miejskie
Nie czekaj na
nadzwyczajne okoliczności, aby uczynić coś dobrego, korzystaj raczej z codziennych sytuacji.
— John Paul Richter (1763-1826)
^(4 li
hipoteza przeładowania urbanistycznego: przekonanie, że mieszkańcy miast, broniąc się przed nadmiarem stymulacji, jakich dostarcza im miejskie życie, wykazują tendencję do zamykania się w sobie i unikania kontaktów z innymi ludźmi
Przypuśćmy, że jedziesz na rowerze i nagle wpadasz na wybój, tracisz równowagę i przelatujesz ponad kierownicą, wykonując parę koziołków. Siedzisz na ziemi przez chwilę oszołomiony, aż wreszcie zdajesz sobie sprawę z przeszywającego bólu w goleni. Wiesz już, że złamałeś nogę i że nie ma mowy o tym, abyś sam mógł wstać i dojść do telefonu. Rozglądasz się z nadzieją, że ktoś przechodzący poda ci pomocną dłoń. Zastanów się, czy wolałbyś, aby taki wypadek przydarzył ci się na głównej J ulicy małego miasteczka czy w śródmieściu wielkiej metropolii? Gdzie przechodnie chętniej udzieliliby ci pomocy?
Jeśli opowiedziałeś się za małym miasteczkiem, to miałeś rację. Kilkunastu badaczy porównywało prawdopodobieństwo uzyskania pomocy na wsi i w mieście. Porównania te wypadały zawsze na korzyść wsi (Kor-te, 1980; Steblay, 1987). Paul Amato (1983) na przykład inscenizował wypadek: kulejący mężczyzna nagle upadał, wydając okrzyk bólu. Podwijał następnie nogawkę spodni tak, aby ukazać zabandażowaną i krwawiącą obficie nogę (oczywiście była to sztuczna krew). W przypadku małego miasteczka połowa przechodniów, świadków zdarzenia, zatrzymywała się i oferowała pomoc. W dużym mieście jedynie 15% przechodniów było gotowych zająć się rannym. Okazało się, że w małym mieście ludzie są bardziej skłonni do przejawiania różnorodnych form pomocy, takich jak: pomoc nieznajomemu, który uległ wypadkowi, pomoc zagubionemu dziecku, udzielanie wskazówek na pytania o drogę, zwrot zagubionego listu, udział w pomiarze psychologicznym. W kilkunastu krajach stwierdzono istnienie związku między wielkością miasta a gotowością ludzi do przychodzenia innym z pomocą. Wśród tych krajów znalazły się USA, Kanada, Izrael, Australia, Turcja (Steblay, 1987).
Dlaczego w małej miejscowości bardziej możemy liczyć na pomoc? Jedna z odpowiedzi wynika ze spostrzeżenia, że wychowywanie w małym mieście kształtuje przyjazne nastawienie wobec innych, sprawia, że ludzie są bardziej ufni i altruistyczni. Odwrotna sytuacja powstaje w dużym mieście, gdzie ludzie są wychowywani w przekonaniu, że nie mogą ufać obcym i że powinni zajmować się wyłącznie swoimi sprawami. Istnieje również hipoteza alternatywna. Zgodnie z nią mieszkańcy dużych miast są mniej pomocni nie ze względu na wartości, które przyswoili sobie w toku rozwoju i wychowania, ale dlatego, że miasto stanowi określone zjawisko rządzące się swoimi własnymi prawami. Stanley Milgram (1970) na przykład sformułował hipotezę przeładowania urbanistycznego, w której stwierdza, że ludzie żyjący w miastach doświadczają nadmiaru stymulacji. Sposobem radzenia sobie z tym stanem jest zamknięcie się w sobie i ograniczenie liczby docierających bodźców. Gdyby umieścić mieszkańców miast w bardziej spokojnym i mniej stymulującym środowisku, to staliby się oni bardziej chętni do nawiązywania między sobą bliskich “kontaktów.
Nancy Steblay (1987) dokonała ciekawego przeglądu literatury, z którego wynika, że niechęć do pomagania obserwowana u ludzi żyjących w miastach jest rezultatem nie wychowania, które otrzymują, ale cech