X CZ. I: SZKIC DO RORTRETU
(PWsz VI 556). Ta autobiografia, pisana w wieku pięćdziesięciu lat, oddaje jeden z podstawowych rysów życia artysty: smutne poczucie sieroctwa, i to nie tylko w sensie rodzinnym, ale i społecznym, i narodowym.
Wcześnie straciŁmatkę (miał wtedy trzy i pół roku); w wieku niespełna czternastu lat — ojca; wraz z pozostałą trójką rodzeństwa tułał się „po krewnych”: dzieciństwo upływało mu bez, tak przecież ważnego, poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa... Osobiste doświadczenia sieroctwa odezwą się już w jego młodzieńczych wierszach (Sieroty); z czasem — związane z perspektywą religijną — nabiorą wymiaru uniwersalnego, stając się zawiązkiem jednej z najbogatszych paraboli Norwidowskich.
Dzieciństwo Norwida upływało na Mazowszu w dworkach rodziny matki (Sobiescy, Dybowscy): Laskowo-Głuchy, Strachówka, Dembinki, Wólka Kozłowska. Najważniejszym miejscem dzieciństwa i młodości Cypriana będzie jednak Warszawa, w której rodzina Norwidów (ojciec z czwórką dźieci}' znalazła się w r. 1830. Cyprian przeżyje tu wzlot i upadek Powstania Listopadowego.
-W Warszawie (1830-1842).
Przyjm... i chęciami chęci zamień,
O! Ty, młodości mej stolico;
Z bruku twego rad bym mieć kamień,
Na którym krew i łza nie świecą!
(PWsz IV 463)
Wiersz, z którego pochodzi zacytowany fragment, pełni rolę dedykacji dramatu Tyrtej z r. 1866; po dziesięciu latach, w 1877, ukazał się (nieco przez poetę zmieniony) osobno w pierwszym numerze nowego warszawskiego czasopisma „Echo” (PWsz II 227-228). To jeden z wielu zwrotów poety do miasta, które było mu tak bliskie; a jednak w tonie wymówki zwróci się do Warszawy w wierszu Słówko ofiarowanym Antoniemu Zaleskiemu w r. 1858. Zaleski — Litwin — jeden z warszawskich przyjaciół młodości, podjął się był wydania tomu wierszy Norwida, drukowanych głównie... w czasopismach warszawskich:
Litwo! dlaczegóż Ty, a nie Warszawa,
Pieśń mą, podartą jak chorągiew, starą.
Składasz? [...]
Powiem, że obcy — swoi, swoi — nieznani...
(PWsz I 297)
Warszawski rozdział biografii Norwida wypełniają zdarzenia, które mocno zapisały się w jego pamięci; w pewnym sensie nadały kierunek jego losom. Tb z braćmi uczęszczał do gimnazjum (była to edukacja najeżona różnymi przeszkodami i opóźnieniami), w którym doszedłszy do klasy szóstej (bez promocji) zdobył pewną ogólną wiedzę, ale przede wszystkim miał możność zetknąć się z „młodą piśmiennością warszawską” — romantycznym pokoleniem popowstaniowym. Tu narodziły się najtrwalsze przyjaźnie i uformowały się więzi pokoleniowe, które zaowocowały ideą „pokolenia”1. Doświadczenia tego pokolenia, a szczególnie warszawskie (heroiczna robota spiskowa, grupowa działalność artystyczna, „cygański” styl bycia itd.), wejdą do problemów pisarstwa Norwida. To w Warszawie przeżył pierwsze publiczne reakcje na swoje dzieła (literackie i plastyczne); pierwsze objawy rozgłosu (tu narodzi się opinia, iż Norwid — obok Zmorskiego — jest najwybitniejszym talentem „młodej piśmienności”2). W Warszawie też, przypuszczalnie, spotka Norwid po raz pierwszy Marię Kalergis; zaprzyjaźni się z marszałkową Joanną Kuczyńską, później poetycko zwaną „panią na Korczewie”. Okazji do zawierania ciekawych znajomości dostarczało bujnie wówczas kwitnące życie salonowe, w którym
Zob. Z. Trojanowiczowa, Rzecz o młodości Norwida, Poznań 1968.
E. Dembowski w „Przeglądzie Naukowym” 1843, t. I oraz w „Tygodniku Literackim” 1843, nry 31 i 32.