czeństwo (L. Kołakowski . 1999, s. 206,250). Pomaganie przez dzielenie się dobrami lub kwestowanie licznej grupy młodzieży dostarcza wzory zachowań, które w procesie socjalizacji kolejnych pokoleń Polaków będą, za pośrednictwem mediów (układu wspomagającego), stawały się składnikiem dziedzictwa kultury polskiego społeczeństwa. Dwa rodzaje działalności człowieka zyskiwały większe znacznie od wyżej opisanego, począwszy od XVII wieku, mianowicie tworzenie dóbr i dystrybucja dóbr. Koncentracja niektórych społeczeństw na upowszechnianie reguł tworzenia dóbr i realizacja owych reguł w praktycznej działalności ich członków przysparzała bogactwa tym społeczeństwom. One dystansowały inne społeczeństwa, które uznawały, że ład społeczny zbudowany jest na respektowaniu przez ludzi reguł dzielenia się posiadanymi dobrami, które gratyfikowiały za takie postępowanie nakładając standardy moralne, takie same na wszelkiego rodzaju działalności człowieka. W polskim społeczeństwie silniej oddziałująna deklaracje publicznie składane reguły drugiego rodzaju. Pozytywna ocena ludzi władzy jest następstwem hojności w dzieleniu dóbr, którymi prawnie dysponują. Dobry lider elity politycznej ma jeden walor—sprawiedliwie dzieli dobra powstrzymując się od przywłaszczenia dobra cudzego. Natomiast lider, który ma tworzyć warunki niezbędne do wytwarzania dóbr wspomagających realizację aspiracji do odczuwania komfortu nie ma uznania u wyborców. Czy nastąpi zmiana preferencji w stosowaniu kryteriów moralnej oceny elit wpływających na przekształcenia organizacji społeczeństwa, czy też utrzyma się siła tradycji ukształtowanej w odległej przeszłości? Odpowiedź na to pytanie ma znaczenie nie tylko wychowawcze, przede wszystkim ekonomiczne, odnosi się bowiem do fundamentów ładu społecznego polskiego społeczeństwa. Pochwała dzielenia się dobrami, w wydaniu skrajnym, jedyny rodzaj zachowań człowieka dobrego, nie uwzględnia faktycznie udziału dawcy w tworzeniu dóbr, jego pomysłowości, zaradności, czasu zużytego, poniesionych kosztów finansowych. Stan obserwowalny zamysłu autora oczekiwań to dobra posiadane przez adresata oczekiwań. Natomiast posiadający dobra ma racje w obronie własnych decyzji, mianowicie jest twórcą, sobie przypisuje zasadnie sprawstwo stanu uznawanego za pożądąny i każdego innego uznaje za potencjalnego sprawcę swoich stanów pożądanych. Skoro nie jest sprawcą rzeczywistym, sam ponosi odpowiedzialność za powstały stan obiektywny, co w konsekwencji pozbawia go prawa do formułowania oczekiwań w stosunku do posiadających dobra.
Twórcy systemów kształcenia i systemów wychowania przyjmują definicję człowieka dobrego z kultury grupy etnicznej, z kultury społeczeństwa, kultury prawomocnej, którą narzuca instytucjom edukacji klasa dominująca ekonomicznie i ideologicznie w danym społeczeństwie. Mogąjędnak zaproponować własną definicję człowieka dobrego albo przedkładać własną hierarchię ważności różnych postaci człowieka dobrego z próbą uzasadniania zaproponowanej gradacji racjami moralnymi, prakseologicznymi lub instytucjonalnymi (przywołanie autorytetów).
Opis różnych postaci dobroci, inaczej wzorów człowieka dobrego, może pomóc czytelnikowi w identyfikowaniu siebie jako sprawcy czynów dobrych lub może motywować do podejmowania działań przynoszących skutki pozytywnie oddziaływujące na przebieg życia innych ludzi. Może sprzyjać powiększaniu liczby podmiotów sprawczo wspomagających innych w ich dążeniu do celów godziwych. Nasze opisy wzorów człowieka dobrego uzupełniamy definicją sprawcy.
„W ogóle każdego takiego zdarzenia (katastrofy, zestrzelenia ptaka itp. — E. H.) jest się sprawcą przez dany impuls dowolny i każde przeto takie zdarzenie jest wtedy naszym dziełem, które się tym odznacza, że ów impuls dowolny był jego przyczyną, chociażby się tego zdarzenia nie spowodowało umyślnie ani świadomie, ba chociażby się w chwili impulsu błędnie mniemało, że ono właśnie nie nastąpi, lub nawet, że zajść nie może” (T. Kotarbiński, s. 31).
Dokonaliśmy opisu różnych rodzajów pomagania. Znacznie więcej mamy trudności z dokonaniem opisu rodzajów opieki. Przedkładamy skromną próbę radzenia sobie z problemem. Po ewentualnej kontestacji jej przez Czytelników będzie można dokonać pełniejszego rejestru rodzajów opieki i jej różnic odniesionych do pomagania.
Jak można podzielić czynności opiekuńcze? O tych problemach piszemy w rozdziale IV.
1. Opieka jest zespołem czynności propedeutycżnych w stosunku do pomagania np. trzeba opiekować się pacjentem po skomplikowanej operacji aby następnie pomóc mu w odzyskaniu samodzielności przez ćwiczenia fizyczne i ordynację leków.
2. Opieka jest zespołem czynności autonomicznych w stosunku do pomagania, służących:
a) zachowaniu stanu pożądanego osoby, zwierzęcia, zabytku;
b) ochronie dzieł, zabytków itp. przed zmianą ich dysponentów, użytkowników;
c) przeciwdziałaniu pogarszania się stanu aktualnego obiektu, osłabianiu tempa pogarszania się jego stanu aktualnego np. człowieka, zwierzęcia, dzieła sztuki itp.
3. Eksponujemy uzyskanie i odzyskanie samodzielności a nie niezależności. Samodzielność w..., niezależność od..., autonomia to samodzielność i niezależność. Niezależność nie jest tożsama z samodzielnością.
23