obejmuje zachowanie matki pielęgnującej niemowlę, lekarza w stosunku do operowanego pacjenta, pomoc pogotowia górskiego turyście, który spadł do przełęczy, ratowanie rozbitków statku morskiego, pasażerów roztrzaskanego samochodu. Podmiotem podejmującym takie działania może być wojsko, policja czy inna grupa militarna statutowo utworzona do interwencji.
Niektóre kodeksy etyczne wyraźnie eksponują tę normę moralną, która stanowczo domaga się od adresatów interweniowania w sytuacje beznadziejne innych ludzi, a przede wszystkim wówczas, gdy zagrożone jest ich życie lub zdrowie. Ryzyko utraty własnego zdrowia albo życia przez osobę interweniującą nie powinno osłabiać jej gotowości do podejmowania działań niezbędnych, chociaż ryzykownych. W społeczeństwach, w których ta norma adresowana jest do ws2y st-kich potencjalnych realizatorów, gratyfikowani są odważni a upamiętnia się ratuj ących życie innych kosztem swojego życia. Norma nakazująca interweniowanie stanowi składnik roli zawodowej ratownika, strażaka, lekarza. Kto pełni takie role i interweniuje ryzykując utratę zdrowia lub życia może być uznawany za człowieka odważnego, ofiarnego ale nie przypisuje się mu etykiety człowieka dobrego. Takie nobilitacje uzyskuje ten, kto interweniuje bez nakazu roli zawodowej, a będąc okazjonalnym świadkiem wydarzenia zagrażającego zdrowiu lub życiu podejmuje działania zapobiegawcze wszak zintemalizował normę moralną i uznał się za jej adresata. O takim człowieku mówimy, że jest dobrym człowiekiem. Jeden czyn przesądza o nobilitacji moralnej, nawet jeśli niektóre jego codzienne zachowania mogą być uznawane za naganne lub nie odbiegają od wzoru powszechnie powielanego. Uznanie interweniowania za konstytutywny składnik wzoru człowieka dobrego i utożsamianie zachowań pozytywnych, w aspekcie moralnym, z jedną edycją wzoru człowieka dobrego można tłumaczyć wielkim znaczeniem indywidualnym i społecznym dwóch wartości: zdrowia i życia człowieka. Taka orientacja aksjologiczna wyznacza odrębność niektórych kultur i ukształtowała się historycznie późno. Aktualnie nie jest uniwersalna, czego potwierdzeniem są masowe mordy dzieci w Afryce, mordy dokonywane przez członków jednego plemienia na członkach innych plemion, innych wyznań. Wartością moralnie nadrzędną dla sprawców takich zbrodni jest tożsamość grupy etnicznej, wspólnoty wyznaniowej. Konflikt aksjologiczny o wartości naczelne ma postać opozycji: nadrzędną wartością jest życie i zdrowie jednostki albo nadrzędną wartością jest tożsamość, autonomia grupy historycznie wyodrębnionej jako podmiot dziejów wielkich zbiorowości społecznych. W tradycji europejskiej kultury moralnej utrwalanej od czasu Odrodzenia opisany wyżej konflikt wartości rozstrzygany jest faktycznie albo postuluje się takie rozstrzygnięcia, które chroni dobro, wartość jednostki a ogranicza tym samym prawa grup, wspólnot do decydowania o przebiegu życia jednostki. Wiele instytucji ukształtowanych w społeczeństwach europejskich ma statutowy obowiązek takiego rozstrzygania konfliktu wartości moralnych. Niektóre negatywne konsekwencje ukształtowanej tradycji w kulturze moralnej społeczeństw są opisywane i krytykowane przez wybitnych humanistów (L. Kołakowski, 1999, s. 202-211).
W różnych grupach społecznych bardzo pozytywnie są oceniane takie zachowania, które w aspekcie czynnościowym, obserwowalnym nie odróżniają się od interweniowania. Można je zdefiniować następująco: jednostka A wykonuje czynności, które przez tradycje, decyzją władz grupy lub na mocy zapisu roli społecznej są przypisane jednostce B, a ta ma wszelkie warunki niezbędne do ich wykonywania. B nie wykonuje czynności oczekując od jednostki A ich wykonania, ta natomiast z własnej inicjatywy czynności owe wykonuje. Jednostka A wyręcza jednostkę B a obie ponoszą różne tego konsekwencje. O wyręczaniu mówimy także wówczas, gdy z urzędu, statutowo instytucja zobowiązana jest do wykonywania pracy a jej nie wykonuje albo wykonuje nie w porę i doświadczający dokuczliwości inercji instytucji sami wykonują prace redukujące ową dokuczliwość. Wielość takich sytuacji, znaczna częstotliwość powstawania czy powtarzania się ich utrudnia jednostce przewidywanie stanów przyszłych, wprowadza chaos w układzie instytucjonalnym, przynosi dyskomfort klientom owych instytucji, porządek prawny ulega zakłóceniu, co może wzmagać aktywność obywateli. Oni wyręczają funkcjonariuszy instytucji, wszak we własnym zakresie dokonują zmiany położenia na lepsze a czynią to za tych, którzy są prawnie zobowiązani do dokonywania takich zmian. Tak jest, gdy przygodny świadek ratuje tonącego, bo nie ma ratownika tu, gdzie powinien być albo przygodny świadek ratuje napadniętego, bowiem nie ma funkcjonariuszy policji w miejscu przypisanym im do patrolowania przez przełożonych. Trzeba odróżnić jednostkowość takiego wydarzenia od powtarzających się, gdy te wymuszają u obywateli gotowość do wyręczania instytucji w realizacji ich funkcji. Organizację życia społecznego różnych społeczeństw daje się opisać przez wskazanie na rozmiar działań obywateli wyręczających instytucje w realizacji ich zadań statutowych. Wyręczanie instytucji oceniane jest w kategoriach prakseolo-gicznych a nie etycznych.
Wyręczanie jest zachowaniem częstym w rodzinie. Dziadkowie wykonują czynności za wnuki a rodzice za dzieci. I dziadkowie i rodzice uznają swoje zachowanie za słuszne, rozsądne, ogólnie — dobre. Takie zachowanie mocno osadziło się w umysłach uczniowskich i studenckich. Ponieważ uczniowie wykonują takie same czynności łatwo ustalić, kto j e wykonuj e bardziej efektywnie a kto mniej. Za
11