244
Elżbieta Zśkrzfwkś-Minttnt
samo większa troska ic strony społeczeństwa. Nic jest i0 poświęcenie znajomych czy narodu, a tylko akceptacja tego, że takie dzieci też są. Większe obciążenie dla państwa, ale większym jest rehabilitacja ludzi po wypadkach. Czy większym szczęściem jest trzymanie w domu łobuza, narkomana, czy dziecko z zespołem Downa, o którym się mówi, że to nieszczęście? Ja bym wołali to drugie. Ale społeczeństwo bardziej akceptuje tego łobuza, bo łatwiej się można z nim dogadać. On jest często bardziej zwichrowany psychicznie, mimo że iloraz inteligencji ma powyżej normy”.
Lekarka: „Oczywiście tak, bo rodząc takie dziecko jest zagubiona i bezradna, rodzina ją często odrzuca. Mężowie odrzucają. Z małych wsi. jeśli nie chłopak się rodzi, to krzywo patrzą, a co dopiero zespół Downa. Odwraca się od matki. My jej tylko załatwiamy badania genetyczne, to wszystko, co możemy załatwić. Są matki, które załamują ręce. dziecko leży zdane samo na siebie. Bardzo wymagają wsparcia. Nie wiem, )ik tern jest zorganizowana opieka, od czego to zależy. Nie wiem nawet, jak jest ze szczepieniami tych dzieci. Typowe kury domowe nic nie wiedzą, nic wiedzą, co robić (...) Dla mmc pierwsze odczucie, to żal matki, bo wiem, jakie to jest obciążenie. Myślę, jak to powiedzieć matce. Zwłaszcza, że sama jestem matką, rodziłam mając 40 lat i nie robiłam badań. Bardzo się martwiłam całą ciążę i dlatego wiem, co się wtedy przeżywa. Myślę zwłaszcza o matce. Dziecko — trudno. będzie się musiało dostosować. Myślę, że jeśli jest to pierwsze dziecko, to nie będzie miała innych, a jeśli są inne dzieci, to będą zaniedbane. Świadomość w społeczeństwie jest coraz większa i w ogóle kalectwo nie jest wstydliwe i nie jest tak wielkim problemem, o co walczymy. Przede wszystkim akceptacja środowiska. Dawniej to «rudy do budy", dziecko było odrzucane, teraz uważane jest za przystojniaczka. Teraz
większość blcctw jest aprobowana. (...) Badania prenatalne, to nloy otl kobiety. Tetu zespół Downa spotyka uę w młodym wieku, to i tak się mc bada. W większości, gdy robi się badanu, to wyniki są dobre, a gdy się nie robi u młodych kobiet, zdarza się zespół Downa. To jest sztuka dla sztuki, nie ma już na to teraz takiej mody. Może dlatego, że u nas rodzi Grodzisk, Dłonie i na tej prowincji istnieje przekonanie. może słuszne, żc nie można ingerować w pęcherz. (...)
To tak samo. jak inne wady, w tych kategoriach, że jest to obciążenie pewne. Nie wiem. nie mogę mówić za inne kobiety, ja bym to przyjęła normalnie. Nie mam kontaktu z takimi dziećmi później. Nigdy nie miałam wśród znajomych, na szczęście, tego. Tak że tylko z obserwacji dalszych".
L Pielęgniarka: ..Podtrzymywanie na duchu, opiełu psy- i chiczna. Wyjaśnienie jej. gdzie może sic udać, co nu robić. ( dając jej przykłady, jakie 10 dziecko może być przy jej wysiłku i pracy, przy odpowiedniej opiece. Suńmy się, aby masła była bliżej dziecka. My też mamy je jak najbliżej, aby nie przytrafiło się coś ubocznego. Dziecko potrzebuje więcej czasu. na przykład wolniej je. Zawsze pozostaje problem dziecka mniej sprawnego. Zostaje okruszyna wzruszenia, opieka jest od serca do tych dzieci. (...) Załamuje mnie taki stan w sensie świadomości, jaka jest przyszłość mamy i tego dziecka.
I Pozostaje smutek, żc jeszcze rodzą się takie dzieci. Nie mamy jeszcze możliwości, żeby wiedzieć o tym bardzo wcześnie, żeby można było w początkach ciąży wszystkich przebadać i usuwać ciąże. To jest najistotniejsze, bo po co mają się rodzić takie dzieci? Co do pracy, my się tego nie boimy, bo mamy wprawę. Ale patrząc na mamę i dziecko ułamuję się. bo społeczeństwo nic jest przygotowane do odbioru takich dzieci' Pielęgniarka: .Na pewno trzeba pomagać wiele, dużo się i rozmawia, zachęca do karmienia. Dużo seret się okazuje ta-