178 Społeczny wymiar obrzędowości pogrzebowej
Za karawanem szli muzykanci, grali na trąbach i bębnach. Za nimi najbliższa rodzina, znajomi... (Pio. 2)
Pogrzeb jest z muzyką, ale taką pogrzebową. Z tylu idą Cygany i śpiewają po cygańsku... (Pio. 3)
Bogate przystrojenie karawanu, obecność muzykantów oraz duża liczba osób uczestniczących biernie bądź czynnie w pochówku podkreślają uroczystość i powagę chwili, a także wyjątkowość postaci zmarłego. Pogrzeb może więc stać się intencjonalną demonstracją bogactwa i społecznej pozycji rodziny (rodu), jej znaczenia i możliwości. Na pewno bogatszy w swojej formie będzie pochówek „króla", tzn. zwierzchnika określonej grupy, niż „zwykłego” Roma40.
Sposób ustawienia konduktu pozwala z kolei na zidentyfikowanie hierarchii panującej w rodzinie (rodzie) zmarłego oraz na wyznaczenie stopnia ważności poszczególnych rodów uczestniczących w pogrzebie.
...najpierw najbliższa rodzina, później dalsza i obcy ze wsi. Chodziło też dużo kobiet. Orkiestra szła na początku przed nieboszczykiem. Później wszyscy szli do kościoła i ksiądz odprawiał mszę. Tak jest i teraz. (Les. 2)
...pierwszy idzie z krzyżem kościelny, za nim idzie z kwiatami, później ksiądz, za księdzem idzie muzyka, później zmarły i cała rodzina za trumną... (Pio. 1)
Nasuwa się tu myśl o niezaprzeczalnym podobieństwie ustawiania konduktu żałobnego przez Romów do sposobu organizowania w kondukt żałobników w innych kulturach, a przynajmniej w dawnej czy współczesnej kulturze polskiej. Zwyczajowo przyjmuje się następującą kolejność: małżonek i dzieci, rodzice i teściowie, rodzeństwo, dalsi krewni ze strony osoby zmarłej i jej małżonka, przyjaciele, dalsi znajomi, osoby obce, nieznajomi i przypadkowi uczestnicy. Romowie wyjaśniają to jedną i tę samą wiarą, tzn. katolicyzmem. W sytuacji kiedy zmarły zajmował za życia określone stanowisko czy urząd, obok najbliższej rodziny w kondukcie idą bliscy współpracownicy zmarłego. Oczywiście, nie muszą oni należeć do rodziny Stąd wynika możliwość dokonania oceny hierarchii społecznej w kulturze Romów.
Kolejna rzecz to zmiany w konfiguracji hierarchii społecznej, których przyczyną jest śmierć Roma. Wyobraźmy sobie drabinę, którą będzie rodzina romska (ród). Każdy szczebel drabiny — to poszczególni członkowie rodu, a im bliżej jej szczytu, tym większym szacunkiem i poważaniem cieszy się dana osoba. Kiedy w takiej drabinie wyłamuje się jakiś szczebel, to aby móc z niej korzystać, należy ten zepsuty zastąpić nowym. W grupie prowadzi to do ciągu awansów społecznych. Pogrzeb ma więc między innymi na celu przeniesienie roli społecznej i związanych z nią obowiązków oraz przywilejów ze zmarłego członka grupy na jego następcę.
Na miejscu pochówku ksiądz wygłasza ostatnie słowo pożegnalne. Wójt („król”, autorytet) również żegna zmarłego przemową, po czym, dawniej Romo-40 Relacje z takiego pogrzebu opublikował Krzysztof Dębek w 1983 r. w periodyku „Sprawy i Ludzie”. Był to cykl artykułów' krytycznie i ostrożnie traktujących problematykę obyczajowości Romów' i ich obrzędowości rodzinnej. K. Dębek, Na chwalę Roma, „Sprawy i Ludzie” 1983, nr 28-36.