140
RECENZJE, OMÓWIENIA. NOTY
oczywiście nie wystarczyły na to, by autor nie musiał dokonać daleko idących skrótów, a selekcję tekstów ograniczyć do fragmentów jak najbardziej dotyczących tematyki nakreślonej w tytule książki. Stąd tekst ustawy Hrubieszowskiego Towarzystwa Rolniczego daje tylko wgląd w nieliczne paragrafy aktu, jest bowiem wydatnie skrócony; to samo dotyczy tekstów z pism ks. Ściegiennego i niektórych pisarzy okresu Wielkiej Emigracji. Na szczęście znakomita znajomość źródeł pozwoliła autorowi wybrać fragmenty tekstów bardzo trafnie. Im bliżej XX w. — teksty się wydłużają, kropki w nawiasach (pominięcia) znikają, zwłaszcza w tekstach naszego stulecia.
Z dziennikarzy i publicystów postępowych i ludowych XX w. czytamy tu Ludwika Krzywickiego, Edwarda Abra-mowskiego, Adama Chętnika, Bolesława Limanowskiego. Adama Rosę, Jana Hem-pla, Tomasza Nocznickiego, Mikołaja Po-leszczuka i innych; z literatów figurują: Stefan Żeromski i Maria Dąbrowska. Szereg tekstów o charakterze programów. deklaracji ideowych i uchwał partyjnych przytoczono anonimowo.
Marian Tyrowicz
Werner Steinberg: PROCES
O JUTTĘ MONCH. Przekład A. Ligockiego. Wyd. „Śląsk”, Katowice 1963, s. 127.
Książka może ujść uwadze ludzi interesujących się prasą współczesną, a jest bardzo znamiennym przyczynkiem do stosunków panujących w prasie kapitalistycznej, w tym wypadku zachodnionie-mieckiej.
Kim jest autor? Niemieckim pisarzem, który młodość spędził we Wrocławiu. Zbliżony z początkiem lat trzydziestych do ugrupowań lewicowych, później więzień hitlerowski, pracował do upadku III Rzeszy na skromnym stanowisku we Wrocławiu. Koniec wojny zastał go w strefie francuskiej i tam w pierwszych latach po wojnie był dziennikarzem i wydawcą czasopism o tendencjach postępowych. Pisma te nie wychodziły długo, zamykane pod różnymi pozorami.
Zimą 1948—1949 zaczął pisać antyfaszystowską powieść „Gdy stanęły zegary” i właśnie afera wokół tej powieści jest tematem książki, ale o tym za chwilę. Nim ona się ukazała drukiem Steinberg pracował w NRF jako tzw. „wolny” dziennikarz, to znaczy nie związany etatową pracą redakcyjną. Napisał równocześnie powieść o Heinem „Dzień zakochał się w nocy”.
Już przy okazji przygotowywania jej wydania Steinberg miał okazję zapoznać się z pewnymi praktykami zachodnio-niemieckich wydawców. W Verlag Deutsche Volksbiicher w Stuttgarcie usiłowano ją „przykroić” pod kątem politycznym, opuszczając pewne partie tekstu, jak np. spotkania Heinego z Marksem. Tylko część skreślonych fragmentów udało się jeszcze przywrócić i powieść w całości wydana została dopiero później, w NRD, dokąd przeniósł się Steinberg (w 1956) i gdzie w następnym roku wydano również ..Gdy stanęły zegary”.
Mniej więcej w tym momencie zaczyna się właściwie historia, która jest tematem omawianej tu książki. Steinberg wyjeżdżając z NRF zostawił „Gdy stanęły zegary” u wydawcy w Hamburgu. Wydawca zainteresował powieścią tygodnik Neue Illustrierte (800 tys. nakładu), proponując jej publikację w odcinku. Propozycja została przyjęta i powieść zaczęła się ukazywać z podtytułem ..oparta na faktach na temat upadku niemieckiego miasta Wrocławia”, a pod tym małymi literami dodano jeszcze: ..Dla Neue Illustrierte opracował Willi Ber-thold”. „Opracował” w ten sposób, że zmienił powieść w odrażającą szmirę. z atakami na Armię Czerwoną, ze zmianami kompozycji idącymi tak daleko, że powieść, która kończyła się na długo przed wejściem Rosjan do Wrocławia, w „opracowaniu” zawierała krwawe opisy z walk w mieście.
Steinberg przeprowadza w swej książce pt. „Spór o Juttę Miinch” dokładną analizę różnic między powieścią, a fałszerstwami „opracowania”, opisując następnie jak dochodził swych praw autorskich na drodze prawnej. Ukazuje przy tym szerokie tło stosunków panujących w prasie zachodnio-niemieckioj.
Powstała książka interesująca, chwilami wręcz sensacyjna, wprowadzająca za kulisy prasy NRF. a także w sferę stosunków prawnych tego kraju. .Moc szczegółów, faktów i dokumentów, które nazbierały się w ciągu blisko 2 lat trwania tej całej afery. Pozornie sąd stanął po jego stronie, jako że nie było wątpliwości co do fałszerstw, ale trzeba było na to 17 miesięcy. I był to tylko sukces formalno-prawny. W praktyce jednak Neue Illustrierte przez wiele miesięcy