Społeczny wymiar obrzędowości pogrzebowej 191
częstunek w domu, ale jeżeli ktoś chce, to zaprasza gości z innych miejscowości—jest to bardzo huczna uroczystość. (Jag. 3)
Uroczystość odbywa się w domu lub w restauracji. Romowie siedzą przy stołach i rozmawiają o zmarłym. Niektórzy się śmieją, bo wpomnienia dotyczą różnych sytuacji, w jakich znajdował się zmarły za życia, a niektóre z nich mogą wydawać się zabawne61. Ostatnie roczne spotkanie jest już wesołym spotkaniem żałobników, gdyż właśnie wtedy kończą się wszelkie działania ochronne. Ostatecznie uwolniono grupę od groźby powrotu ducha jej zmarłego członka. U Warmija-ków pali się wtedy jakiś czarny fragment odzieży na znak zrzucenia żałoby (War.l).
A jak się zrzuca żałobę to się bawi na całego, świętuje się. Stoły, jedzenie, wódka, tańczą, a te żałobne rzeczy się pali... (Pio. 3)
Przybycie na ucztę nie jest równoważne ze zmianą odzieży — po prostu przychodzi się jeszcze ubranym na czarno lub już nie. Zmienić ubiór można więc dopiero po uczcie łub dzień wcześniej czy dzień po rocznicy. Czarny ubiór nie stanowi sensu żałoby, a przyjęte zobowiązania, toteż nie ma znaczenia, kiedy dokona się zmiany odzieży (Ber. 4). Pamiętać jednak przy tym trzeba, że czarny kolor kojarzony jest ze śmiercią, i aby nie przywoływać nieszczęścia czy złego losu, nie powinno się niepotrzebnie zakładać odzieży w tym kolorze. U Warmijaków z Tomaszowa zrzucenie żałoby musi być uroczyste i rocznica nie zawsze pokrywa się z tym faktem. Rocznica jest tylko przypomnieniem o zmarłym. Według respondentów z Tomaszowa, można obchodzić również drugą rocznicę (War.l). Zdarza się i tak, że urządzanie uroczystości rocznicowych staje się tradycją rodzinną — tak jak to jest w zwyczaju w rodzinie romskiej z Oświęcimia. Dzieci zmarłego od dwudziestu lat organizują spotkania rocznicowe (Pach.l). U Warmijaków moment zakończenia żałoby jest wyraźnie zaznaczony. W pierwszej fazie uroczystości Romowie zachowują powagę, ciszę, ponieważ żałoba jeszcze trwa. Momentem przełomowym jest wybicie godziny, w jakiej odszedł zmarły (godzina zgonu). Wtedy na salę wchodzi orkiestra, która zaczyna grać wesołe melodie. Respondent z Pachowiaków, który uczestniczył w obchodach takiej rocznicy, w ten sposób opisał swoje wrażenia:
To było zdumiewające. Nikt w życiu tak nie robił u Romów. To pierwszy raz w życiu byłem świadkiem czegoś takiego. Zarządzili taki tak było. Już weselej się od razu zrobiło. (Pach. 1)
Zmarli Romowie, po dokonaniu wszystkich czynności pogrzebowych „żyją” w pamięci i wspomnieniach swoich najbliższych około dwa-trzy pokolenia. Współcześnie, ze względu na powstawanie domowych archiwów i działalność mediów, czas 61 Interesujące jest to, że we współczesnej kulturze polskiej możemy wyodrębnić dwa typy spotkań o charakterze stypy: tuż po pogrzebie i coroczne w rocznicę śmierci. Zresztą już na początku wieku Franciszek Bujak podejrzewał polską szlachtę o wielokrotne urządzanie styp przez szereg rocznic (F. Bujak, Stypa doroczna, „Lud” 1910, t. 16, s. 58-59).