192 Społeczny wymiar obrzędowości pogrzebowej
trwania w pamięci stopniowo wydłuża się. Pamięć staje się narzędziem identyfikacji: jeżeli pamiętam, że mój zmarły krewny był Romem, to ja też nim jestem, jednak bardzo rzadko wspomina się głośno jego osobę, czyni się to głównie np. przy okazji ważnych wydarzeń, aby zapowiedzieć wykonanie pewnych czynności, jako gwarancja ich zrealizowania, czy chęci wywarcia wpływu na słuchacza.
Wspominanie zmarłych nigdy nie było wśród Romów czynnością publiczną, czyniono to raczej w małym gronie, prywatnie. Dopiero stosunkowo niedawno pojawiło się takie publiczne (oficjalne i dostępne poznawczo dla nie-Romów oraz rozpowszechnione przez media) oddawanie czci zmarłym. Chodzi tu mianowicie
0 cześć oddawaną ofiarom Holocaustu, jest to moralnie zrozumiałe i uzasadnione, ale poza aspektem etycznym obchody Holocaustu mają aspekt społeczny, ponieważ integrują w jeden naród wiele — często skrajnie odmiennych — grup rodowych, zamieszkujących różne kraje, deklarujących różną wiarę. Wskazuje się na konieczność obudzenia pamięci narodu romskiego w Romach oraz w członkach społeczeństw nieromskich. Działania takie począwszy od lat osiemdziesiątych XX wieku zainicjowali intelektualiści romscy, wspierają je i kontynuują. A. Mirga we wstępie do jednej z publikacji poświęconej Holocaustowi Romów napisał:
Prawda o losach Romów w dobie faszyzmu powoli przebija się do świadomości współczesnych społeczeństw. Jest naszym obowiązkiem moralnym wobec tysięcy pomordowanych braci, sióstr, ojców, matek tę prawdę upowszechniać i żądać szacunku dla pamięci o nich. Naród bez pamięci historycznej jest jak drzewo pozbawione ożywczych soków korzeni — ginie, usycha. Wiedza o najtragiczniejszym okresie w naszej historii jest więc równie ważna dla nas samych62.
Różnice dzielące zazwyczaj w życiu codziennym społeczność romską pod względem obyczajowości, respektowania norm i wartości tradycyjnych czy nawet zasobów materialnych stają się więc tutaj nieistotne ze względu na jakość zaistniałej sytuacji, wspólny los i historię, na które są dowody w postaci zgromadzonych dokumentów i publikacji.
Tutaj zginęli moi rodzice i cztery siostry. Drugiego sierpnia co roku przyjeżdżam do Brzezinki, aby pomodlić się za nich i moich romskich braci63.
W wielu publikacjach autorzy wykorzystują zapiski z dokumentów obozowych, fotografie, zapisy wspomnień, pobudzając w ten sposób pamięć zainteresowanych
1 tworząc swoiste zbiorowe epitafium. Jest to szczególnie widoczne w artykułach J. Dębskiego, którego noty biograficzne Romów więźniów mają charakter nekrologów czy wręcz napisów nagrobnych64. Podobną funkcję spełniają portrety „cygańskie” autorstwa Dinah Gottliebowej-Babbit ze zbiorów Państwowego Muzeum Oświęcim-Brzezinka, które powstawały w czasie jej pobytu w tymże obozie koncentracyjnym w czasie okupacji. Dokumentują przeszłość i zachowują pamięć
62 Los Cyganów w KL Auschwitz-Birkenau..., s. 5.
63 Wypowiedź K. Puny z Nowego Targu, cyt. za: A. Pilarczyk, Taborami jechali do nieba, „Gazeta Wyborcza", 3 VIII 2001, S. 6.
64 J. Dębski, Romowie w KL Auschwitz — wybrane losy, „Dialog-Pheniben” 1997, nr 1, s. 13-20; idem, Romowie więźniami KL Stutthof, „Dialog-Pheniben” 1999, nr 1, s. 7-17.