195
Społeczny wymiar obrzędowości pogrzebowej
ni o wypowiedź. Młode dziewczęta przebywają oczywiście w pobliżu kobiet. Podobne spotkania na grobach, ale już w nie tak licznym gronie, odbywają się w okresie wielkanocnym. Skłaniam się jednak ku opinii Mroza, że tutaj chodzi raczej o spotkanie się żyjących członków grupy, a nie wspomnienie konkretnego zmarłego68.
Pobyt na cmentarzu traktowany jest często, szczególnie przez starsze osoby, jako pewnego rodzaju odwiedziny znajomego. Może to być jedyne wspomnienie własnej młodości, mimo że nie jest wskazane zbyt emocjonalne traktowanie takich „spotkań” ze zmarłymi, ponieważ można w ten sposób sprowokować nieszczęście:
Nie wiem czemu tak często odwiedza te groby, ale ona musi tam pójść i z nimi zmarłymi porozmawiać i swoje żale wyżalić na tym cmentarzu... (Les. 1)
Palenie świeczek na grobach w Święto Zmarłych jest obowiązkiem i czyni się to na każdym znanym grobie, nie zaś tylko na grobach zmarłych najbliższych69. Odwiedzanie grobów było i częściowo nadal jest związane ze spożywaniem napojów i pokarmów za duszę zmarłego:
Troszeczkę dawniej, kiedy byłam małą dziewczynką [10-15 lat temu — przyp. A K.] szło się od cmentarza do cmentarza, bo czasami było w różnych miejscowościach, to jechało się, jeżeli to małe odległości to od cmentarza do cmentarza... 1 czasami bywało tak, że ktoś wziął ze starszych osób butelkę wódki i polewał [grób — przyp. A. K.] i pili za duszę zmarłego. Nie jadło się na cmentarzach — u polskich Romów są przesądy, że zęby będą boleć. Nawet przejeżdżając koło cmentarza teściowa zawsze mówiła „nie jedz, bo zęby będą cię boleć”. Alkohol widziałam, że się piło. Obecnie się tego nie robi. Za duszę zmarłego je się i pije w domach. Odwiedza się groby, pali się świeczki, idzie się do domu, częstuje się posiłkiem, pije się alkohol, na nowo się wraca na cmentarz, na nowo się pali świeczki... (Jag. 3)
...ale to nie jest tak dla zabawy. Jak jest zimno to wypija się po kieliszku, żeby się rozgrzać (...) wypija się pierwszy kieliszek za zmarłego, żeby mu było na tamtym świecie dobrze... (Les. 1)
U Lesiaków oraz Berników również wypija się alkohol za zmarłego:
Idzie cała rodzina. Przyjeżdżają, świeczki palą. Wódki muszą troszeczkę wypić (...) Troszkę wypiją alkoholu i to wszystko, żeby go tam robaki nie zjadły. (Ber. 4)
Zdaniem respondentki z Galicjaków, to, czy za zmarłego pije się w domu czy na cmentarzu, zależy od decyzji rodziny. Kiedy przychodzi się z cmentarza, kobiety gotują to, co zmarły lubił jadać. Jeżeli wtedy ktokolwiek przyjdzie w odwiedziny, to można gościa poczęstować tym, co zmarły lubił jeść i pić. Zdaniem Pachowiaków, zwyczaj wypijania alkoholu na grobach nie jest zwyczajem polskich Romów, ponieważ przed wojną nikt tego nie praktykował. Dopiero po wojnie ten zwyczaj się rozpowszechnił. Obecnie znów zanika.
...jeszcze czasami, tam gdzie jest dużo Romów, to chodzą na ten cmentarz i jak stoją przy grobie, to jeden ma butelkę wódki i każdemu tam po parę kropli leje. Za duszę zmarłego piją... (...). Ta młodzież wstydzi się tego... (Pach. 1)
68 L. Mróz, Niepamięć nie jest zapominaniem, „Dialog-Pheniben” 2002, nr 1-2, s. 36. 60 Kobieta, Lowrarzy.