Część trzecia — Dyskurs bez twarzy 101
sprzyja porozumieniu dzielą z czytelnikiem, umożliwia rozumienie powieści jako historii „dla nas”, którzy rozpoznajemy w postaci własny „mimetyczny analogon”.
Podobnie jak obserwowaliśmy to przy analizie konstrukcji akcji, wątku i zdarzenia, tak i w tym wypadku przedstawienie postaci w historii jest dla czytelnika zadaniem do wykonania. Nasuwa się myśl o podobieństwie takiego przedstawienia postaci do dramatu pozbawionego didaskaliów, gdzie dialogi pozbawiono funkcji przedstawiającej, a utrzymano jedynie czysto komunikacyjną25.
Skoro cały ten świat istnieje wy łącznie w mowie, to — w ujęciu Parnickiego — ona jest pierwszym bohaterem autorskiej opowieści. Wiadomo zarazem, że nie można na niej poprzestać. Parnicki wykazuje tu wręcz bolesną uczciwość. W wypadku powieści historycznej. który to gatunek autor traktuje niezwykle poważnie, widać to szczególnie wyraźnie. Literatura historyczna nic ma prawa obiecywać odzyskania przeszłości w literackim obrazie.
...nic jestem pewien, czy w gruncie rzeczy dla mnie ideałem pisarskim nadal nic jest powieść naprawdę historyczna, ale taka, która byłaby rzeczywiście odtworzeniem prawdy o przeszłości. Tylko że mnie się to wydaje nieprawdopodobieństwem26.
Szczególnie nieprawdopodobny jest zatem konstmkt przeszłości oparty na podmiocie dziejów, wokół którego ogniskuje się narracja historyka, a przede wszystkim pisarza. Przeszłość jest przestrzenią wypełnioną przez wypowiedzi, w którą wstępuje pisarz ze swoim słowem; sens jego własnej wypowiedzi tworzy się w relacji porządkowania, opowiadania, ustanawiania narracyjnych serii elementów źródłowych i domyślanych. Wobec tego postać nic ma prawa być bardziej narracyjnie „gotowa”, niż jakikolwiek inny szczegół opowieści, gdyż, jak pisze Foucault:
...sposób istnienia mowy — ślad historii, który błyszczy w słowach, gdy zostały wypowiedziane, a może w jeszcze bardziej niedostrzegalnym czasie — dany jest mi w trakcie mego mówiącego myślenia27.
Motywację nałożenia maski stanowi najczęściej presja polityki, przed którą chronią się bohaterowie. Decyzja sprowadza się najczęściej do pragnienia, aby przesłonić twarz, a raczej to, co jej wygląd niesie dla świata. Zatem maskę zakłada się ze względu na innych.
Maska zdaje się zapewniać natychmiastowe ukrycie. Schowany za maską, zamaskowany człowiek znajduje się poza zasięgiem niedyskrecji psychologa. Szybko uzyskuje poczucie bezpieczeń-stwa. jakie daje zamknięta twarz' .
Bohaterowie Twarzy księżyca chcą się ukryć głównie przed sobą.
.. maski na twarzach naszych przyświadczają najnicdwuznacznicj jednolitości nie poglądów wprawdzie, ale lęków. Nic przed światem zewnętrznym, przed sobą wzajem. [3, 223]
Jednak nie wszyscy w równym stopniu mogą bądź chcą ukryć swą tożsamość. Nałożenie maski r/adko jest tu decyzją w pełni suwerenną. W większości wypadków jest zdeterminowana zewnętrznością. tą najdalszą —jak polityka, funkcja, zadanie, ale równie mocno tą
25 Sam Parnicki w jednym z wywiadów mówi o sobie jako o niespełnionym dramaturgu: „Sądzę, że jestem niewy-żytym i niezdyscyplinowanym dramaturgiem. W tym coś jest. bo jeszcze jako chłopak marzyłem o pisaniu dramatów historycznych i robiłem próby w tym kierunku jako uczeń gimnazjum w Charhinie i później. Ostatecznie zdecydowałem się zostać powieściopisarzem. ale widocznie owa dawna skłonność tkwi we mnie głęboko i stąd tyle dialogów w moich książkach.” Cyt. za.: Z. Trziszka, Parnicki rewelator polskiej prozy, „Argumenty” nr 9/1980, s. 8.
przesiałem szukać wzorów”. Rozmowa z Teodorem Parnickim. „Literatura na Swiecie” 1974, nr 4 (36), s. 165.
21 M. Foucault, Człowiek i jego sobowtóry, s. 208.
28 Ci. Bachelard. Fenomenologia maski, przełożyła B. Grzegorzewska, |W:| Maski t. 1—2, wybór, opracowanie i redakcja M. Janion i St. Rosiek, Gdańsk 1986, t. 2, s. 14