216 IX. „Dziadów” część trzecia: manifest profetyzmu
przychodzą zbrojny,
Poseł srogi, wieszczby kruk,
Ogłaszam żałobą wojny.1
A więc kruk jest tu wieszczbą nieszczęścia. Gigantyczny to kruk, ale też i wielkie jest nieszczęście, które zapowiada.2
Odpowiednikiem tej zapowiedzi klęski jest proroctwo
0 niej w Widzeniu ks. Piotra. Zestawianie ich daje nam miarę dwóch różnych szczebli proroctwa. Dar widzenia przyszłości ks. Piotra jest rozświetlony wiarą. Ks. Piotrowi danym jest nie tylko widzieć przyszłą klęskę, i to widzieć dużo wyraźniej i pełniej niż Konradbwi7"ale i rolę jej w boskiej ekonomii dziejów, jej sens. Konrad posiada wrodzony dar profetyczny, ale 'duchowo dO' profetyzmu swego jeszcze nie dorósł.
Wielka Improwizacja jest pieśnią improwizowaną przez Konrada w samotności. Motyw samotności jest wyeksponowany, i to silnie, na samym wstępie monologu. Już pierwsze dwie improwizacje Konrada miały mało co wspólnego z tradycyjnie pojętą improwizacją jako publicznym popisem biegłości w tworzeniu. Słowa Józefa uprzedzają nas, że Konrad nie jest świadom swego otoczenia, że jest w jakimś szczególnym transie. Niemniej jednak słuchacze ci byli obecni
1 w ,,pieśni zemsty” partycypowali, powtarzając refren. Teraz sytuacja jest jednoznaczna. „Improwizacja” z tytułu sceny nabiera w konfrontacji z jej tekstem swoistej rewaloryzacji, uwznioślenia. „Improwizacja” staje się synonimem eksplozji natchnienia, ekstazy twórczej.
Improwizator w potocznym znaczeniu tego słowa był zależny od słuchaczy. Ten jest samowystarczalny.) Śpiewa „samemu sobie” w przekonaniu, że nie ma słuchacza, który by mógł w pełni go pojąć. A więc motyw samotności ma tu jeszcze i inny wymiar, egzystencjalny. W tym uświadomieniu sobie przez Konrada nieuniknionej samotności nie ma jednak ani cienia skargi, jest natomiast dumne poczucie własnej jedyności, wielkości i mocy. W ten sposób oklepany
motyw poetycki, który iu nas 'bodaj że po raz pierwszy doszedł do głosu w Muzie Kochanowskiego, nabrał tu wyzywająco oryginalnej wymowy.
i- ‘
Pierwsze osiemdziesiąt cztery wiersze monologu — jedna czwarta całości — to ekspresja tej ekstazy mocy. Konrad jest w ekstazie i ekstaza jest tematem tej części jego monologu. Jest to więc poezja autotematyczna.
Niezwykła to ekstaza i niezwykły jej wyraz literacki. Ekstaza jest ex definitione stanem wyjścia poza siebie, poza granice normalnej komunikacji językowej. Stąd też wehikułem takiego stanu bywa język o maksymalnej nieokreśloności i hiperboliczności. Klasycznym przykładem ekspresji poetyckiej ekstazy mogą być Wordswortha Lines written a few miles above Tintern Abbey:
And I have felt
A presence that disturbs me with the joy Of elevated thoughts; a sense sublime Of soomething far morę deeply interfused,
Whose dwelling is the light of setting suns,
And the round ocean, and the living air,
And the blue sky, and in the mind of man,
A motion and a spirit, that impels
Ali thinking things, all objects of all thought,
And rolls through all things.3
Wyobrazić sobie coś, co znajduje się tak w świetle słonecznym, jak i w oceanie, w „żywym powietrzu”, w niebie i w umyśle ludzkim, nie sposób. Dziedziną tego obrazowania są rejony nieokreśloności. Stąd i nieoczekiwana liczba mnoga „w świetle zachodzących słońc”, i nade wszystko otwierający ten ustęp zaskakujący oksymoron: poeta odczuwa „radość”, ale jest to radość, która „niepokoi”. Emble-matyczny dla całego tego ustępu jest nieokreślony zaimek „coś” (something). Bo też ambicją poety jest tu zasugerowanie czytelnikowi niewyrażalności niezwykłego przeżycia.
W Zachwyceniu Słowackiego wyrazem poetyckim ekstazy jest do ostateczności uniezwykloine obrazowanie. Przypomnijmy końcowe dystychy wiersza:
Przywalon byłem twej lekkości skałą,
Serce jak ptaszek zlękniony latało.
J. Słowacki, Dzieła, pod red. J. Krzyżanowskiego, wyd. 3, t. IX, Wrocław 1959, s. 348.
Por. opinią Borowego: „przecie ptak pośród ptaków wyobrażających «przyszłe wypadki i następne lata» może być tylko wypadkiem lub rokiem. A Mickiewicz należy do poetów dobrze widzących i logika obrazu nigdy u niego naruszona nie bywa.” O poezji Mickietoicza, t. II, s. 100.
W. Wordsworth, Poetry and. Prose, selected by W. M. Merchant, Cambridge, Mass. 1955, s. 154—155.