Nr 9
239
Inł. W. Kopczyński
Stteszczenie. Spawanie lukowe jako wielkie odkrycie polskie, dokonane przez Stanisława Olszewskiego, na tle pięćdziesięciu lat rozwoju.
W roku 1885 w Wielkiej Brytanji dwóch cudzoziemców opatentowało po raz pierwszy spawanie lukiem elektrycznym. Byli to: Stanisław Olszewski i Mikołaj Benardos. Ciż sami w tymże roku opatentowali swój wynalazek w Niemczech za Nr. 38011.
Łuk wytwarzany był między elektrodą węglową i przedmiotem spawanym, do łuku wprowadzana była pałeczka metalowa, prąd stosowany — stały, napięcie biegu jałowego 90 V, natężenie prądu od 250 do 500 A. Prąd pobierany był z prądnicy, połączonej równolegle z balerją akumulatorów. Aby węgiel nie oddziaływał na spoinę, przedmiot był przyłączany do bieguna dodatniego, a elektroda do ujemnego. Stosowany więc był łuk długi dla wygody i możności wprowadzania pałeczki metalowej.
Zastrzeżenie obejmowało leż elektrody metalowe, otoczone powłoką węglową, oraz przyrząd, zwany elektryczną lutownicą, z dwiema elektrodami węglowemi, pochylonemi ku sobie końcami, z magnesem, odchylającym łuk przy pracy, co stanowiło właściwie istotę zastrzeżenia patentowego w r. 1890, t. j. w pięć lal później, Dr. Zerenera w Berlinie*). Następne więc wynalazki, zwłaszcza elektrody otulonej, choć znacznie udoskonalonej przez Strohmengera, były już objęte pierwszym patentem Olszewskiego i Benardosa. Takich, którzy udoskonalają pewną ideę zasadniczą, jest zwykle bardzo wielu, lecz tych, którzy tworzą podwaliny nowego procesu — bardzo mało; stanowią oni rzadkie wyjątki i dlatego też nazwiska tych, którzy pierwsi coś odkrywają, pozostają długo w pamięci potomnych.
Początkowo omawiany tu wynalazek miał znaczenie raczej akademickie, gdyż znaczenie praktyczne było nikłe. Proces spawania łukowego wymagał drogiego na owe czasy l,rządzenia elektrycznego, zużywany zaś prąd był też bardzo dł0£i, wobec mało ekonomicznych urządzeń. Elektrotechnika stawiała wtedy pierwsze kroki: przed pięciu laty Edison wynalazł dopiero lampę żarową. Groźne dziś zjawisko łuku było również ujarzmiane wtedy do celów oświetlenia. Lecz ijdy
oświetlenie łukowe zdążyło się już rozwinąć, a następ-n,e przeżyć, to spawanie lukiem jeszcze dziś stawia jak lldyby dopiero dziecięce kroki.
Spawanie elektryczne prowadziło przez długi czas ży-w°t suchotniczy, miało ono wielu entuzjastów, spawających Przeważnie wprost z sieci, lecz miało leż wielu zdecydowanych przeciw-ników. Ilość tych ostatnich wzrosła szczególniej 2 chwilą silniejszego rozwoju spawania gazowego, które zupełnie przytłumiło rozwój łukowego. Hamująco leż oddziaływało okrywanie zastrzeżenia patentowego i wogóle tego procesu tajemnicą, przez co, jeśli już jedni otrzymywali wspaniale wyniki, to inni nie wiedzieli nic o spawaniu łu-
‘) E. A. Aikins. „Electric Arc and Oxy-Acet. Wel-d«nng str. 13.
kowem. Wspomnę tu dla przykładu, że ceniony powszechnie autor „Wykładów Technologji Metali , prof. S. Anczyc, na sir. 191 wspomina o procesie Benardosa, jako o spawaniu drogiem i pod wielu względami ustępującem spawaniu gazowemu. Powyższa książka wydana była w r. 1916, t. j. w czasie, gdy w Ameryce spawano już łukowo statki. Niedawno jeszcze, gdy w Niemczech przełamało lody nieufności do łukowego spawania spojenie pancernika „Deutschland", — u nas jedna z największych elektrowni spawała acetylenem konstrukcje wielkich gmachów swej nowej maszynowni i rozdzielni, płacąc wielkie sumy za tlen i karbid, gdy mogła pobierać zapłatę za prąd, zużywany do własnej budowli.
Wspomnę tu o jeszcze jednej drobnej rzeczy. Wynalazek St. Olszewskiego i M. Benardosa nazywają niektórzy autorzy procesem Benardosa. Sądzę, że na takiej samej zasadzie, my, Polacy, możemy używać skrótu „proces Olszewskiego . Prawdopodobnie tylko przez przeoczenie lub zgodnie z panującemi wówczas poglądami, bagalelizującemi to spawanie, prof. S. Anczyc nazwał je procesem Benardosa.
Właściwie dogodne wfarunki do rozpowszechnienia spawania łukowego powstały dopiero w obecnych czasach, przy wielkich mocach, będących do dyspozycji w rozległych sieciach zakładów' elektrycznych. Do rozwoju spawania przyczyniły się wydatnie udoskonalenia spawarek, a szczególniej elektrod otulonych. Krokiem zaś decydującym dla powszechnego zastosowania spawania łukowego było racjonalne próbowanie jak spoin, lak i całych konstrukcyj.
Ostatnie dziesięć lat zaznaczają się szczególnie silnym rozrostem spawania łukowego. Spawanie lukiem jest obecnie najwięcej uniwersalnym procesem metalurgicznym i jest też najwięcej rozpowszechnionym sposobem łączenia części maszyn. Spoina, ułożona w łuku, staje się nowym elementem maszyny, przy którym „stare" nity i śruby rażą już wielu niedogodnościami. Spoiną w luku łączymy wielką skalę metalów, od żeliwa do wysokowartościowych nierdzewnych stali. Spawamy łukiem elektrycznym mosty, dźwigi, konstrukcje żelazne, kotły, zbiorniki, rury, okręty, samochody, samoloty, parowozy, wagony, obrabiarki, maszyny elektryczne i wuele najrozmaitszych maszyn i konstrukcyj. Niemal cały przemysł przetwórczy metalowy spawa łukiem elektrycznym.
Tak wielkie i różnorodne rozpowszechnienie zawdzięcza spawanie łukowe: wysokim zaletom spoiny, możności łatwego dostosowania spoiny do potrzeb i ogromnej taniości tego sposobu. Spawanie łukowe przestało już dawno być modnym wybrykiem fanatyka elektryczności, a stało się procesem codziennego użytku. Początkowo spawanie łukowe zastępowało tylko spawanie acetylenowo-tlenowe, lecz dziś już zakres zastosowania jego znacznie się rozszerza i można przypuszczać, że sposób tańszy i lepszy będzie miał wielokrotnie większe zastosowanie, niż dawniejszy, droższy i gorszy.
Powyższy krótki zarys wskazuje, w co się przetworzyło mało znane odkrycie skromnego polskiego wynalazcy. Widzimy, że spawanie łukiem jest wielkim procesem, wypeł-