42 KS. JERZY ZAREMBA
cięż nadzieją zmartwychwstania, rodzi się z niewłaściwego w tym wypadku stosowania kategorii czaso-przestrzeni zaczerpniętej z naszego doświadczenia historycznego, nie będącego jednak w stanie w sposób adekwatny wyrazić rzeczywistości transhistorycznej.
Jak ostateczne uwielbienie i wywyższenie Chrystusa łączy się z Jego śmiercią i zmartwychwstaniem, stanowiącym istotny moment w całości wydarzenia paschalnego, podobnie nie można oddzielać zmartwychwstanie od życia wiecznego, które jest zamierzonym przez Boga przeznaczeniem i powołaniem człowieka, prawdziwym i pełnym jego życiem, w którym element materialny nie jest chwilowym, mało ważnym dodatkiem, tworzącym wymiar historii, ale jest elementem konstytutywnym natury człowieka jako osoby: podmiotu egzystencji i działania w historii.
Problem zmartwychwstania ciała jako poważna trudność, nie dająca się rozwiązać w sposób jednoznaczny i zadawalający, pojawia się jedynie w wypadku założenia określonej antropologii w pewnym sensie dualistycznej. O wiele łatwiej szukać tutaj odpowiedzi, kiedy pytamy
0 ostateczny los człowieka, nie rozdzielając problemu na osobne pytanie o los ciała i duszy, mimo, że takie narzucają się naszemu doświadczeniu.
Dlatego też G. Greshake nieco inaczej podchodzi do całego zagadnienia stawiając dotyczące śmierci człowieka pytanie: Czy jest możliwe, by przezwyciężającą śmierć nadzieję (zmartwychwstania) sformułować w bardziej odpowiadających dzisiejszej mentalności kategoriach bez uciekania się do tradycyjnych wyobrażeń o duszy, uwolnionej od ciała, zażywającej szczęścia zaraz po śmierci i ciała wskrzeszonego na końcu świata? (Auferstehung der Toten, 114).
Tak postawione pytanie wskazuje na ścisły związek eschatologii z antropologią. Zainteresowanie nią stanowi szczególnie charakterystyczny rys współczesnej mentalności, widoczny jakże wyraźnie w wystąpieniach
1 pismach Jana Pawła II, jakby skupiających się wokół zagadnienia człowieka i godności osoby.
Cała trudność — jak zaznaczyliśmy uprzednio — sprowadza się do ograniczonych możliwości naszego języka, który nie mając do dyspozycji odpowiednich pojęć i kategorii — a jedynie analogiczne, oparte na doświadczeniu historycznym — dla wyrażenia rzeczywistości eschatologicznej musi posługiwać się analogią. W jej wypadku nie należy jednak zapominać o wewnętrznym napięciu takich sformułowań, które stwarzają zawarte w nich przeciwieństwa (w myśl zasady: podobieństwo plus niepodobieństwo, różnica) nie stanowiące bynajmniej sprzeczności. W konkretnych przypadkach inaczej próbuje wyjaśnić je tradycja nawiązująca do myśli greckiej a inaczej biblijna.