48 Synteza dziejów Polski..
da: „Olóż bezstronności w ścisłym tego słowa znaczeniu nic można się nigdy od historyka domagać. Bezstronny może być tylko fakt historyczny, który dla historyka jest przedmiotem badania. Historyk zaś, chcąc ten fakt ocenić, musi do tego pewne stanowisko zająć [...]. Stanowisko historyka może i powinno być naukowe, może być wysokie i coraz wyższe, ale zawsze musi być pewnym stanowiskiem i punktem widzenia. Jego następca, który na wyższe stanowisko się wzniesie, będzie widział szerzej, będzie oceniał bezstronniej i lepiej, ale i ten znajdzie znów kogoś, co go w tym względzie przewyższy. Historyk, który by dążył do niemożcbności, tj. pragnął być zupełnie bezstronny i żadnego stanowiska nic chciał zająć, byłby podobny do człowieka, który błądzi wśród lasu, ociera się o drzewa, czuje ich woń, widzi pnie i korzenie, ale nic obejmuje jednej rzeczy, tj. samego lasu.”71
M. Bobrzyński, kiedy zarzuca J. Lelewelowi .jednostronny pogląd” 72, twierdzi, iż „historię laką nazwano filozofią historii; a poznawszy się na jej słabych stronach, stracono do niej słusznie zaufanie. Nic można dzisiaj ostrzej potępić żadnej historycznej pracy, jak odmawiając jej charakteru historii, a nazywając ją filozofią dziejów.” M. Bobrzyński uznaje, że „wartość tego rodzaju historii zależy oczywiście od wartości poglądu filozoficznego, który jej podwalinę stanowi. Jeżeli pogląd opiera się jedynie na urojeniu [...] to historia nic będzie miała najmniejszej wartości.”74 Wśród wielu „poglądów” „istnieją poglądy filozoficzne rozsądniejsze, których pewna część składowa do prawdy się zbliża, a wskutek tego historia na nich oparta nic jest bez pewnych zalet, atoli zalety te nie są nigdy w stanie zrównoważyć błędów i grzechów historii, która jest sługą pewnego dowolnie ułożonego poglądu i na jego udowodnienie ma służyć.”7’
Nie kwestionuje M. Bobrzyński przydatności w syntezie filozofii - filozofii dziejów, wszak „fakta dziejowe mogą być tylko przedmiotem badania i sądu, ale chcąc je ocenić i osądzić, trzeba mieć do lego pewną ogólną, zasadniczą miarę, którą by do nich można i należało przyłożyć” ('. Jest lak, gdyż synteza, jako „konstrukcja”77, „konstrukcyjna budowa” s, obejmuje - jak w ujęciu J. Lelewela - całą, szeroko rozumianą, kulturę: „życic narodu, j...| jego gospodarstwo i oświatę, [...] urządzenia społeczne i polityczne” 7'\ Idzie o „rozjaśnienie ogólnego obrazu dzie-
71 Ibidem, s. 492.
72 Ibidem, s. 468.
73 Ibidem.
74 Ibidem, s. 467.
75 Ibidem, s. 468.
76 Ibidem, s. 469.
77 I d e m: Dzieje Polski zarysie. T. 2. Wyd. 4. Warszawa-Kraków-Liihlin-Łód/.-Raryż.-Po-znań-Wilno-Zakopane 1927, s. 252.
7S I d e m: Kilku słów o najnowszym melin na /joIii naszego tlziejojńsarsiwa. ..Niwa" T. 12, R. VI, nr 67 z I X 1877; cyt. za: M. II. S e r e j s k i: Historycy o historii. T.l. Warszawa 1963, s. 150.
74 M. R o b r z y ń s k i: W imię..., s. 467.