118 Filozofia Hegla i jej dziewiętnastowieczna recepcja
pierwowzór zarówno w »duchu praw (lesprit des loiś)« Monteskiusza, jak i »duchu narodu« Herdera. Ani w jednym, ani w drugim przypadku nie chodzi o coś demonicznego i ulotnego, co mogłoby istnieć autonomicznie, a więc niezależnie od rzeczywistości państwa lub narodu, lecz idzie o sposób, w jaki żywotne są prawa w państwie bądź też obyczaje i zwyczaje w narodzie, co znowu nie jest niczym innym, jak ich prawnym bądź powszednim sposobem życia. Dokładnie w tym znaczeniu Hegel mówi: »Duch jest życiem etycznym narodu«(FDII, 7), przy czym przez »to, co etyczne*, ma na myśli przede wszystkim tylko »obyczaje« (łac. mores), a nie to, co moralne w ścisłym znaczeniu. W większości przypadków, w których Hegel używa terminu »duch«, możemy użyć słowa »kultura«, które w czasach Hegla nie funkcjonowało jeszcze jako termin powszechny. Według Hegla duch jest jednostką, która stanowi świat* (FD II, 7). Jest on za każdym razem indywidualnym światem w znaczeniu Herdera, który zdecydowanie występował przeciwko uni-wersalistycznym roszczeniom filozofii oświecenia i obstawał przy indywidualności różnorodnych »duchów narodu*, rozumianych niezmiennie jako kultury narodowe; zarazem indywiduum odnajduje siebie na szczeblu ducha w świecie, który nie jest mu obcy, ponieważ jest to jego świat. Taka interpretacja znajduje potwierdzenie w zdaniu, którym Hegel rozpoczyna rozdział poświęcony duchowi: »Rozum jest duchem, kiedy jego pewność, że jest wszechrealnością, zostaje podniesiona do godności prawdy i kiedy uświadamia sobie, że on sam jest swoim światem, a świat jest nim samym* (FD II, 3). W całym szeregu postaci świadomości, których następowania po sobie śledzi Fenomenologia ducha, duch powinien wyłaniać się z rozumu właśnie dzięki temu, że idealistyczna »pewność, że jest wszechrealnością, zostaje podniesiona do godności prawdy«. Zdaniem Hegla, dzieje się to mocą wspomnianej już immanentnej dialektyki abstrakcyjnego rozumu »Ja jestem Ja«. W rezultacie można to w dużym uproszczeniu określić jako immanen-tne zapośredniczenie rozumu teoretycznego i praktycznego, tzn. jako rozwiązanie problemu jedności rozumu, którego (w rozumieniu Schel-linga i Hegla) nie wyjaśnili Kant i Fichte”109. W innym natomiast miejscu Schnadelbach stwierdza: „To, co nazywamy kulturą, u Hegla nosi nazwę »ducha«, współczesność zaś, którą czyni przedmiotem swej krytyki, określa on jako »świat wyobcowanego wobec siebie ducha«”110.
Po trzecie wreszcie, wskazać trzeba Heglowskie poszukiwanie czynnika jednoczącego świat z Absolutem, który znajduje on w religii.
109 H. Schnadelbach: Hegel. Wprowadzenie.... s. 68—70.
110 H. Schnadelbach: Kultura. W: Filozofia. Podstawowe pytania. Red. E. Mar-tens, H. Schnadelbach. Tłum. K. Krzemieniowa. Warszawa 1995, s. 567.