Filozofia pierwszej połowy dziewiętnastego wieku 159
cią prawdy jest jej naukowość, czyli, co oznacza tu jedno i to samo, że jedynym elementem egzystencji prawdy jest pojęcie, zdaję sobie sprawę z tego, że twierdzenie to stoi w sprzeczności z pewnym poglądem (Vorstellung) i jego konsekwencjami — poglądem, którego uroszcze-nia równe są jego rozpowszechnieniu w przekonaniach naszej epoki. [...] Chodzi tu mianowicie o to, że ci, którzy uważają, iż prawda istnieje tylko w tym, a raczej tylko jako to, co nazywane jest bądź intuicją (Anschauung), bądź bezpośrednią wiedzą o absolucie, bądź religią, bądź wreszcie bytem [...], ci wszyscy wysuwają żądanie, by w przedstawianiu filozofii posługiwać się raczej czymś, co jest przeciwieństwem formy pojęcia. Absolut nie ma być ujmowany za pomocą pojęć, lecz odczuwany (gefuhlt) i oglądany (angeschaut). Tym, co ma dojść do głosu i ma być wyrażone [w filozofii — A.L.], nie jest pojęcie absolutu, lecz jego odczuwanie i oglądanie”85. Dlatego też dla Kierkegaarda prawda ma przede wszystkim wydźwięk subiektywny, egzystencjalny, choć nie odrzuca on prawdy obiektywnej. Jednakże prawdzie w znaczeniu egzystencjalnym przypisuje pierwszeństwo i wiąże ją z byciem prawdą. Takie, zarazem ontologiczne, rozumienie prawdy czerpie Kier-kegaard z Ewangelii — „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Nie chodzi o to, aby znać prawdę, lecz o to, by stać się prawdą. „Jeśli się jest prawdą i jeśli jest żądaniem być prawdą, to znać prawdę jest nieprawdą”86. Znajomość prawdy wynika sama przez się z faktu bycia prawdą. Używa więc Kierkegaard pojęcia „samowiedza egzystencjalna”, do którego w dwudziestym wieku nawiążą egzystencj aliści — bądź to te-istyczni, bądź też ateistyczni. Jednakże myśliciel duński znalazł naśladowców już w wieku dziewiętnastym, a byli nimi Artur Schopenhauer oraz Friedrich Nietzsche.
Ocena filozofii myśliciela uchodzącego za ojca egzystencjalizmu powinna uwzględnić rzecz najważniejszą, o której Antoni Szwed pisze: „Bez względu na to, jak bardzo krytycznie ocenialibyśmy Kierkegaarda, z pewnością jednego nie sposób mu odmówić: Kierkegaard prezentuje radykalnie nowe podejście do problemu człowieka. Jak nikt przed nim, z całą ostrością uświadomił sobie, że przedmiotem filozofii człowieka może być jedynie konkretny człowiek brany w swojej jedyności i niepowtarzalności”87. Tym, co godne uwagi, jest klasyfikacja faz życia oraz rozumienie wiary, które sprzeciwia się jej racjonalizacji. Kiedy
85 G.W.F. H e g e l: Fenomenologia ducha. Tłum. A. L a n d m a n. T. 1. Warszawa 1963, s. 12—13.
86 S. Kierkegaard: Indeimlse i Chństendom. Kjobenhayn 1905. Cyt. za: K. Toe-plitz: Kierkegaard. Warszawa 1975, s. 308.
87 A. Szwed: Między wolnością a prawdą egzystencji..., s. 221.