Filozofia pierwszej połowy dziewiętnastego wieku
cie nie tylko autor Fenomenologii ducha uchodził za wroga Schopenhauera, gdyż autor dzieła Świat jako wola i przedstawienie krytykował nie tylko jego, ale również jego poprzedników — Fichtego i Schellin-ga. Jednakże filozofia Schopenhauera, a właściwie jego krytyka filozofii Hegla, poszła w innym kierunku: w kierunku wykazania fałszywo-ści interpretacji Kanta dokonanej w ramach idealizmu niemieckiego i wskazania konieczności powrotu do samego Kanta oraz zbudowania systemu filozoficznego opartego na jego założeniach. Kwestię tę Jan Garewicz ujmuje następująco: „Schopenhauer podzielał powszechne przekonanie o zawodzie, jaki sprawiła ludzkości filozofia, nie podzielał jednak wiary w jej moc. [...] Filozofiapokantowska sprzeniewierzyła się jawnie swemu powołaniu. Fichte, Schelling, a zwłaszcza Hegel są już tylko »szarlatanami«”91. O tym, jak mocno Schopenhauer był przekonany o swoich racjach, zaświadcza następujący fakt. W 1820 roku rozpoczął jako Priuatdozent wykłady w Uniwersytecie Berlińskim i wyznaczył je na tę samą godzinę, o której wykładał Hegel. Niestety, przegrał i po upływie semestru musiał wykłady zawiesić.
Powrót do Kanta — powodujący, że są podstawy do nazwania Schopenhauera preneokantystą — wiąże się z krytyką idealistów niemieckich. Pisze on: „W ogóle jakże płodna w skutki jest nauka Kanta o ide-alności przestrzeni i czasu, którą wyłożył tak sucho i bez ozdób, gdy tymczasem nic nie wynika z napuszonego, pretensjonalnego i celowo niezrozumiałego gadania trzech znanych sofistów, którzy odwrócili od Kanta uwagę niegodnej jego publiczności i skupili ją na sobie”92. Fichte wypaczył, w przekonaniu Schopenhauera, filozofię Kanta, gdyż „nie chodziło mu o prawdę, lecz o sensację, sprzyjającą jego osobistym celom”93. Przy tej okazji Schopenhauer podkreśla odrzucenie przez Fichtego rzeczy samej w sobie oraz ciągłość rozwojową filozofii idealizmu niemieckiego i kontynuuje: „Był zatem dostatecznie bezczelny i bezmyślny, by odrzucić całkiem rzecz samą w sobie i stworzyć system, w którym nie czysto formalna strona przedstawienia, jak u Kanta, lecz również strona materialna, cała jego treść wywodzi się jakoby a pńori z podmiotu. Liczył przy tym zupełnie słusznie na brak samodzielnego sądu i głupotę publiczności, która przyjmowała marne sofizmaty, magiczne sztuczki i bezsensowną gadaninę za dowody, tak iż udało mu się odwrócić jej uwagę od Kanta, skierować ją na siebie i nadać filozo-
91 J. Garewicz: Schopenhauer. Warszawa 1988, s. 16.
92 A. Schopenhauer: Urywki o histońi filozofii. W: Idem: W poszukiwaniu mądrości życia. Parerga i paralipomena..., s. 114.
93 A. Schopenhauer: Krytyka filozofii Kanta. W: Idem: Świat jako wola i przedstawienie. Tłum J. Garewicz. T. 1. Warszawa 1994, s. 655.