Pawłowski Adam (2008), Zadania polskiej polityki językowej w Unii Europejskiej. In: Jacek Warchala, Danuta Krzyżyk (red.), Polska polityka językowa w Unii Europejskiej. Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, 113-147.
ców UE, a ponadto stanie się językiem pośrednim, ułatwiającym zrozumieniu na poziomie podstawowym innych języków słowiańskich.
Nie sposób wreszcie przecenić tego, co dla promocji języka polskiego w Europie i świecie uczynił papież Jan Paweł II (por. Walczak 2001: 567). Dzięki niemu przez dwadzieścia siedem lat w murach Watykanu, na Placu Św. Piotra w Rzymie, a podczas pielgrzymek na wszystkich kontynentach głośno rozbrzmiewała polska mowa, natomiast we współczesnej kulturze popularnej Europy ma szansę zaistnieć utwór muzyczny wykonywany w języku polskim (Sto lat...). Wyjątkowy autorytet papieża sprawił, że jego uroczysty pogrzeb, podczas którego fragmenty ewangelii czytano również w języku polskim, oglądany był prawdopodobnie przez miliard widzów na całym świecie. Jeśli istotnie tak było, po raz pierwszy w historii język polski, a zarazem jeden z języków Europy Środkowo-Wschodniej, dotarłby do tak wielkiej rzeszy słuchaczy jednocześnie.
Dodać należy, że posługując się w publicznych kontaktach wieloma językami, Jan Paweł II stał się rzecznikiem ekolingwistyki i antyglobalizmu. Jego respekt dla lokalnych kultur i języków przejawiał się m.in. udzielaniem wiernym błogosławieństwa w przeszło stu językach świata, a także głoszeniem homilii bądź krótkimi wypowiedziami w językach wszystkich odwiedzanych narodów. Dla przywódców politycznych i religijnych skuteczność komunikacyjna papieża stała się dowodem znaczenia, jakie we współczesnym świecie ma znajomość języków (świadczą o tym wystąpienia publiczne Benedykta XVI). Dla rzesz mniej świadomych użytkowników języka Jan Paweł II stał się żywym potwierdzeniem tezy mówiącej, iż każda istota ludzka jest genetycznie przygotowana do funkcjonowania w warunkach wielojęzyczności, natomiast świat ulegający procesowi globalizacji nie musi być zdominowany przez jeden język40.
Warto w tym miejscu nawiązać do papieskiej metafory zjednoczonej Europy, która w sferze duchowej oddychać powinna dwoma płucami - wschodnim i zachodnim. Widziana z perspektywy komunikacyjnej, Unia Europejska jawi się jako wielka przestrzeń przepływu ludzi, kapitałów, myśli, idei i poglądów spoczywająca nie na dwóch, ale na trzech filarach językowych: romańskim, germańskim i słowiańskim. Zaletą takiej koncepcji, oprócz respektowania uwarunkowań historycznych, jest także określenie pożądanego profilu językowego Europejczyka zdolnego do świadomego i aktywnego uczestnictwa w życiu nie tylko swojego kraju czy regionu, ale całej Unii. Na profil taki składałby się język światowy (naturalnym kandydatem jest angielski), język germański (naturalnym kandydatem jest niemiecki), język romański dający możliwość komunikowania w całym obszarze łacińskim (kilku naturalnych kandydatów) oraz język słowiański Unii (naturalnym kandydatem jest polski).
Podsumowując powyższe rozważania, należy stwierdzić, że polszczyzna ma w obecnym kontekście dziejowym dane po temu, by stać się reprezentatywnym językiem słowiańskim UE. Czy jednak szansa ta zostanie wykorzystana? Istnieją w tej kwestii dwie przeciwstawne 40 Zdominowany przez ideologię narodową wiek dziewiętnasty wytworzył wśród wielu społeczeństw fałszywe przekonanie o tym, że ludzie są z natury jednojęzyczni, a posługiwanie się kilkoma językami jest umiejętnością wymagającą szczególnego wysiłku. Teza ta nie znajduje potwierdzenia w faktach, ponieważ w toku swego rozwoju przeważająca część ludzkości pozostawała w stanie dwu- i/lub wielojęzyczności. Odnosząc się do współczesności, W.F. Mackey stwierdza: „Le bilinguisme, loin d'etre un phenomene exceptionnel, reserve aux pays bilingues, touche en fait la majorite de la population du globe.” (Mackey 1976: 13).
19