00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:Poprzednio w Prison Break
00:00:03:Kiedy planowałeś poinformować mnie o tym,|że za wszystkim stoi twoja matka?
00:00:07:Macie jeden dzień.
00:00:10:Gdy Burrows przyniesie nam Scyllę,|ty wpakujesz mu kulę w łeb.
00:00:16:Naveen Banerjee?
00:00:18:Syn premiera Nandu Banerjee.
00:00:21:Wkrótce to wszystko będzie za nami.
00:00:24:Może pewnego dnia|będę mogła poznać wnuka.
00:00:26:- Gdzie jest Lincoln?|- Na konferencji energetycznej
00:00:28:w hotelu Panda Bay.
00:00:30:- Będzie tam.|- To plan Christiny.
00:00:32:Właśnie tego potrzebuje,|by mieć zysk ze Scylli.
00:00:34:Incydentu, który|wywoła ogólnoświatową wojnę.
00:00:38:Nie!
00:00:43:Wypożyczyli go na nazwisko Linca.
00:00:44:- Spójrz.|- To pułapka.
00:00:46:Jego odciski są na łuskach.
00:00:49:Lincoln jest w punkcie wyjścia.|Szkoda Michaela.
00:00:52:Musimy iść.|Szybko.
00:00:59:Tutaj!|Potrzebujemy lekarza!
00:01:04:Został postrzelony!|Lekarza!
00:01:07:- Niech ktoś zadzwoni pod 911.|- Tam są!
00:01:10:Tam są!|Na górze! Ruchy!
00:01:17:Wmieszajmy się w tłum.
00:01:19:- Nie, nie możemy iść tamtędy.|- Drzwi są zamknięte, Michael.
00:01:22:Odsuń się.
00:01:34:Szybko! Idziemy!|Osuńcie na bok tych ludzi!
00:01:37:Szybko!|Ruchy! Ruchy!
00:01:49:Czysto.
00:01:54:Za mną!|Szybko!
00:01:56:Tędy!|Szybko!
00:02:04:Wszystko się sypie.
00:02:07:Co ty nie powiesz.|Serio?
00:02:09:Myślisz, że to zabawne?
00:02:11:Jak myślisz, ile potrwa|zanim Generał zobaczy to w wiadomościach?
00:02:14:A gdy dojdzie do wniosku,|że jesteśmy do dupy,
00:02:15:ile czasu zajmie mu decyzja|o załatwieniu nas?
00:02:17:A potem załatwi nasze rodziny.|Ubaw po pachy.
00:02:46:Gdzie jesteście, Michael?
00:02:47:Wciąż w hotelu.
00:02:49:Możemy stąd jakoś|wyjść niezauważeni?
00:02:51:Gliny i federalni są wszędzie.
00:02:53:Macie Scyllę?
00:02:54:Nie.
00:02:55:Doszło tu do zamachu.
00:02:57:I zgadnij,|kogo w to wrobili?
00:03:01:- Potrzebujemy Scylli.|- Scylla przepadła.
00:03:04:Jedyne, na czym mi teraz zależy,|to wyrwanie się stąd.
00:03:06:Tak?|I co potem?
00:03:07:Z Firmą depczącą nam po piętach.|Znowu.
00:03:12:Scofield, tu Don.
00:03:14:Czego chcesz?
00:03:15:- Naprawić, co zepsułem.|- Jak? Dźgając nas znowu nożem w plecy?
00:03:18:Daj Aleksa do telefonu.
00:03:20:Jest troszkę zajęty.
00:03:22:Chcesz się na mnie złościć?|Będzie na to czas, gdy dorwiemy Scyllę.
00:03:25:Posłuchaj mnie.
00:03:26:Od południowo-zachodniej strony|są wielkie drzwi przemysłowe, którymi można wyjść.
00:03:31:Pilnuje ich tylko jeden gliniarz.
00:03:32:Jeśli dotrzesz do tych drzwi,|ja zajmę się gliniarzem.
00:03:35:Problem w tym, że jesteśmy|po drugiej stronie.
00:03:37:A cały parter|jest obstawiony glinami.
00:03:38:Co jeszcze widzisz na zewnątrz?
00:03:40:Nic. Tylko gliniarza, dwa śmietniki,|palety i kosze z brudnymi gaciami.
00:03:45:To znaczy, że po drugiej stronie|jest zewnętrzna pralnia.
00:03:48:W pobliżu tych wielkich drzwi.
00:03:50:Dostaniemy się do koszy z brudami,|dostaniemy się do drzwi.
00:03:52:Mówiłeś, że nie przejdziemy|przez parter hotelu.
00:03:54:Ale możemy dostać się na dach.
00:03:56:Hotele używają dachowej wentylacji,
00:03:58:żeby goście nie czuli|oparów prania.
00:04:04:Dobra, przejdź systemem|wentylacyjnym do pralni.
00:04:07:Stamtąd będziesz miał|blisko do tych drzwi.
00:04:11:Przełącz mnie na głośnik.
00:04:13:Alex. Chcesz, żeby Firma|się od nas odczepiła?
00:04:15:Jedź na Dunn Place|pod numer 4.
00:04:18:Sara pilnuje tam mojej matki.
00:04:19:Zmuś ją do gadania,|gdzie jest Scylla.
00:04:21:Niech oczyści nas|z wszystkich zarzutów.
00:04:25:Mahone. Rób, co będzie konieczne,|żeby zmusić ją do gadania.
00:04:29:Słyszałeś?|To, co konieczne.
00:04:32:Jasne.
00:04:35:Idziemy.
00:05:00:Prison Break [04x20]|Cowboys and Indians
00:05:07:W hotelu Panda Bay|panuje kompletny chaos.
00:05:09:Został tu zamordowany syn premiera Indii,|Naveen Banerjee.
00:05:13:Napływają do nas niepotwierdzone raporty o tym,|że zamachowcem był Lincoln Burrows,
00:05:18:człowiek podejrzany o zabójstwo|Terrence'a Steadmana.
00:05:21:- Towarzyszył mu Michael Scofield...|- Christina wyciulała nas wszystkich!
00:05:25:Uważa się, że obaj|wciąż pozostają w budynku.
00:05:27:Jeśli bracia zostaną złapani,
00:05:29:nie będziemy mieli kontroli|nad tym, co mogą powiedzieć władzom.
00:05:33:Jedź do hotelu.|I dopilnuj, żeby nie mieli takiej okazji.
00:05:36:Chciałbym nieśmiało zauważyć,|że z przyjemnością podjąłbym się tej misji.
00:05:39:Zapewniam, że załatwiłbym|tę sprawę tak jak należy.
00:05:42:To nie jest polowanie|na szopa, Teodorku!
00:05:45:Nie oceniaj mnie przez pryzmat rzeczy,|które robiłem z lufą u skroni.
00:05:48:Trzymałem za mordę|cały więzienny syndykat.
00:05:51:Największe kiziory|mówiły do mnie: "proszę pana"!
00:05:53:Stać mnie na więcej niż kablowanie.|A jeśli dalej będzie mnie pan tak traktował,
00:05:56:będzie to dla pana|niepowetowana strata, Generale.
00:05:59:Synu, w moich dłoniach tkwi los|wielomiliardowej korporacji,
00:06:05:a ty mi trujesz dupę, chcąc|udowodnić, że jesteś wart gwiazdek generała?
00:06:12:Zajmij się braćmi.
00:06:25:To musi być tu.
00:06:28:HOTEL PANDA BAY|Pracownik
00:06:32:Idealnie.
00:06:36:Powiedzieli, że|powinni tu zaraz być.
00:06:37:Bądźcie w pogotowiu|z palcem na spuście.
00:06:40:To oni!|Stać!
00:07:03:Mogą być na którymkolwiek piętrze.
00:07:06:- Możesz zdalnie pozamykać wszystkie zamki?|- Tak, możemy to zrobić ze sterowni.
00:07:09:Chcę, żebyś zamknął|wszystkie drzwi w tym hotelu.
00:07:17:Dlaczego nie pobiegniemy|schodami na dach?
00:07:19:Bo uruchomimy alarm przeciwpożarowy.
00:07:21:Przewody wentylacyjne ponad|górnymi piętrami
00:07:24:doprowadzą nas na sam dach.
00:07:26:A kiedy znajdziemy szyb na bieliznę,
00:07:28:zjedziemy nim bezpiecznie na dół.
00:07:39:To powinno załatwić sprawę.
00:08:06:Co się dzieje?
00:08:08:Pozamykali drzwi.|Na dach nie dojdziemy.
00:08:11:- Wróćmy z powrotem.|- Gliny zatrzymają nas na klatce schodowej.
00:08:13:Nie możemy iść w górę,|nie możemy iść w dół...
00:08:16:Utknęliśmy w pułapce.
00:08:23:Dotarliśmy do nowego wątku|w sprawie zamachu w hotelu Panda Bay.
00:08:26:Anonimowe źródło|dostarczyło naszej telewizji
00:08:29:dokumenty, potwierdzające przelew pieniędzy|od chińskich władz dla Burrowsa i Scofielda.
00:08:33:Może to przynieść szokujące komplikacje|w układzie politycznych sił na świecie.
00:08:37:Stosunki pomiędzy Chinami i Indiami...
00:08:39:Pojawił się Nandu.
00:08:42:Chce się z tobą spotkać.
00:08:44:- Lepiej się nie mogło ułożyć.|- Gratuluję powodzenia z chińskimi dokumentami.
00:08:48:A dziękuję.
00:08:51:Teraz musimy tylko...|obserwować upadające kostki domina.
00:08:57:Chciałabym tylko,|żeby nie spadały na Michaela.
00:09:00:Christina, dałaś mu możliwość wyboru.|Sam wybrał stronę, po której chciał być.
00:09:07:Tak, ale to wciąż mój syn.
00:09:09:...śmierć syna premiera kładzie cień|na porozumieniu, które może zostać stracone.
00:09:13:Mój jedyny syn.
00:09:15:Władze uważają, że Burrows i Scofield|wciąż znajdują się wewnątrz hotelu.
00:09:19:Wygląda na to, że|policyjna obława się zaciska.
00:09:22:To była relacja na żywo|sprzed hotelu Panda Bay.
00:09:28:Nie, nie. Właśnie to jest problem.|Gliny są wszędzie.
00:09:31:Pieprzone gliniarskie mrowisko.
00:09:33:To tylko kwestia czasu,|kiedy was odnajdą.
00:09:36:Dowiedz się, jaki jest|ich plan ataku.
00:09:37:Jasne. Wiesz co?|Pójdę i się zapytam.
00:09:42:Wyglądają dość przyjacielsko.
00:09:43:Nie mamy wiele czasu,|więc zaraz się tym zajmij!
00:09:49:Burrows i Scofield mogą być|uzbrojeni po zęby.
00:09:51:Uważajcie, na klatce jest|wiele miejsc na zasadzkę.
00:09:53:Przybyła kawaleria|z Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego.
00:09:55:Złożę swój raport, jak tylko|schwytam zamachowców.
00:09:58:Wyjaśnijmy sobie coś, kapitanie.
00:10:00:To nie była zwykła uliczna strzelanina,|do jakiej przywykliście w Miami.
00:10:05:To było zabójstwo rangi międzynarodowej,|które może wpłynąć na bezpieczeństwo tego kraju.
00:10:11:Jeśli więc jeszcze raz mnie olejesz,|aresztuję cię za utrudnianie śledztwa. Rozumiesz?
00:10:19:Dobrze. Ale masz|być przy mnie.
00:10:22:Nie będziesz biegał|po hotelu z giwerą,
00:10:24:żeby potem wrócić do kolegów|i chwalić się, że widziałeś strzelaninę. Jasne?
00:10:28:Nie ma sprawy.
00:10:29:To może zacznij od powiedzenia mi,|jak zamierzasz rozwiązać tę sytuację?
00:10:32:Rozpuścimy po piętrach gaz,|aż w końcu ich wykurzymy.
00:10:34:Chwila moment, wstrzymaj konie.
00:10:36:Używając gazu zadymicie cały hotel.|Nie mogę pozwolić,
00:10:38:żeby kolejny dyplomata|dostał tu kulkę choćby przypadkiem.
00:10:40:Użyjemy bezzapachowego|i bezbarwnego gazu.
00:10:44:Nawet nie będą wiedzieć,|co ich unieszkodliwiło.
00:10:48:Posłuchajcie.
00:10:49:Dwóch ludzi pójdzie z gazem od wschodu,
00:10:51:dwóch następnych od zachodu,|na wypadek, gdyby wrócili skąd przyszli.
00:10:54:Ja przygotuję wsparcie.|Ruchy!
00:11:25:Saro?
00:11:30:O mój Boże.
00:11:32:Daj mi to.
00:11:36:- Nic ci nie jest?|- Wszystko dobrze.
00:11:37:Christina zwiała.|W szafce jest nóż.
00:11:41:Masz jakieś pojęcie,|dokąd poszła?
00:11:43:Nie.
00:11:47:Ona ma Scyllę.
00:11:50:Wystawiła Lincolna i Michaela.
00:11:53:- Może być gdziekolwiek.|- Michaela i Lincolna?
00:11:55:Tak, wrobiła ich.
00:11:56:W morderstwo indyjskiego oficjela.|Wszędzie o tym trąbią.
00:11:59:Taki miała plan.
00:12:01:Gdzie teraz są?
00:12:03:Utknęli w hotelu Panda Bay.
00:12:05:Policja ich szuka.
00:12:06:Dobra.
00:12:08:Chwila. Nie możesz tam iść.|Gliny są wszędzie.
00:12:10:Zejdź mi z drogi, naprawdę.
00:12:12:Nic z tego.
00:12:15:Nie dbasz o mnie,|ja nie dbam o ciebie.
00:12:18:Ale...|Jestem dłużnikiem Michaela.
00:12:21:Zwiewaj.|Ma dość kłopotów.
00:12:23:- Nie opuszczę go.|- Nie każę ci tego robić.
00:12:25:Po prostu nie możesz|nic dla niego zrobić.
00:12:27:Gdybym mógł,|to bym zwiał.
00:12:28:Gdybym to zrobił,|dorwaliby moją żonę.
00:12:30:Tkwię w tym więc po uszy.
00:12:32:- Ty nie.|- Nie ucieknę.
00:12:39:Zostanę tutaj.|Dobrze?
00:12:41:Michael będzie wiedział,|gdzie jestem.
00:12:45:- Christina też.|- Gdyby chciała mnie zabić, to już bym nie żyła.
00:12:49:Jak chcesz.
00:12:51:Alex!
00:12:57:Dziękuję. jeśli zobaczysz Michaela,|powiedz mu, że tu jestem.
00:13:01:Jasne.
00:13:05:Wiem, jakie to|dla pana trudne.
00:13:08:Panie premierze, ja również|straciłam syna,
00:13:11:gdy był małym dzieckiem.
00:13:14:Czy pani syn zginął|od kuli zamachowca?
00:13:17:Oczywiście, że nie.
00:13:21:Słyszałem wieści,
00:13:23:że to Chińczycy|stoją za tym wszystkim.
00:13:27:Też tak słyszałam.
00:13:29:I właśnie dlatego tu jestem.|Nie chcę dyskutować o śmierci mojego syna,
00:13:32:ale o tym, jak mogę|go pomścić.
00:13:35:Technologia, która jest|w pani posiadaniu...
00:13:38:Słyszałem plotki, że ma|wiele różnych zastosowań.
00:13:42:- Nandu, zróbmy przerwę...|- Nie.
00:13:45:Wraz ze śmiercią mojego syna,|nadszedł kres robienia przerw.
00:13:50:Planowaliśmy z pańskim synem,|by użyć tej technologii
00:13:53:do humanitarnych celów.
00:13:56:Wywoływanie wojen|nie było naszym celem.
00:13:59:Ale takie są moje cele.
00:14:00:I tak się składa, że ma pani produkt,|który ja bardzo chcę zakupić.
00:14:05:Chcę dostać wszystko to,|co jest w pani posiadaniu.
00:14:09:Chcę, żeby Chinole poczuły ból,|który czuję w tej chwili.
00:14:15:Jest pan w stanie wziąć na swoje barki|skutki tego, co pan proponuje?
00:14:25:Bardziej, niż pani myśli.
00:14:33:Jeśli właśnie tego pan chce...
00:14:37:Muszę już iść.
00:14:40:Muszę przygotować|dla pani pieniądze.
00:14:43:I zająć się|pogrzebem mojego dziecka.
00:15:18:Tak.
00:15:19:Moje gratulacje.|Znów jesteście sławni.
00:15:21:Podali właśnie w wiadomościach,|że zabiliście Gandhiego.
00:15:23:Jakoś to ogarniemy.
00:15:25:Ale jest jeszcze gorzej.
00:15:26:- Zagazują was.|- Kiedy?
00:15:28:Już zaczęli. Idą po kolei piętrami.|Teraz są w okolicach czwartego piętra.
00:15:32:Czemu mówisz mi o tym|dopiero teraz?
00:15:34:Musiałem się zmywać.|Nie chciałem budzić podejrzeń.
00:15:43:Halo?|Michael?
00:15:44:Michael?
00:15:47:Potrzebuję twojej pomocy, Linc.
00:15:51:W czwartej klasie dostałem szóstkę z testu.|Wszystkie odpowiedzi strzelałem.
00:15:56:Nigdy nie sądziłem,|że pobiję ten rekord.
00:16:01:Co za frajer, daje się wrobić...
00:16:04:w dwa zamachy wysoko|postawionych osób w ciągu pięciu lat?
00:16:08:To nie twoja wina, Lincoln.
00:16:09:Wtedy im się nie udało,|teraz też im się nie uda.
00:16:13:Musisz się skupić.
00:16:16:Potrzebuję twojej pomocy.
00:16:23:Dobra, zwijajmy się stąd.
00:16:33:Darren Hooks. WBN.|Proszę mnie skontaktować z dowódcą.
00:16:36:WBN?
00:16:37:Ilu tu jeszcze przyślecie?
00:16:39:Agent Self już jest w środku.
00:16:41:Kto?
00:16:42:Agent Don Self.
00:16:44:Przyjechał tu|jakiś czas temu.
00:16:52:Tak, tu Hooks.
00:16:54:Jak nazywał się ten agent,|rzekomo zabity ostatnio w Los Angeles?
00:16:58:Nazywał się Don Self?
00:17:05:Wszystko idzie zgodnie|z planem Christiny.
00:17:10:Dostanie wszystko, o czym|kiedykolwiek marzyła.
00:17:15:Próbuje wzniecić na nowo wojnę|pomiędzy Indiami i Chinami z 1962 roku.
00:17:19:Zakończyła się niepewnym układem,
00:17:21:w którym oba kraje|nie mogły się pogodzić
00:17:24:ze stratami, które poniosły|w tych niedostępnych górach.
00:17:27:Jeśli uda jej się|sprowokować następną wojnę...
00:17:31:i wrobić Chiny w zabicie|syna premiera Indii,
00:17:35:to wystarczy to na wywołanie|wojny, która potrwa przez dziesięciolecia.
00:17:41:I może nigdy|nie zostać zakończona.
00:17:43:Dlaczego sam tego|nie zrobiłeś?
00:17:46:Władza, pieniądze...
00:17:48:Rzeczy, które uwielbiasz.
00:17:50:Bo jeśli zaangażują się Indie,|to wciągnie to w wojnę Pakistan.
00:17:53:Rosjanie będą chcieli|obronić swoich granic.
00:17:55:Po roku dołączy się Europa,|a zaraz za nią Stany Zjednoczone.
00:17:58:Stworzy to apokalipsę,|w której nie będzie zwycięzców.
00:18:02:A Christina...
00:18:03:zawsze była zbyt dumna|i zbyt niezrównoważona,
00:18:07:by to zaakceptować.
00:18:36:Gotowe.
00:18:37:Do wszystkich jednostek. Ochrona hotelu|potwierdza, że kolejne piętra są zabezpieczone.
00:18:43:Czy mogę w czymś pomóc?
00:18:45:Witam.
00:18:47:Tak.|Myślę, że może pan pomóc.
00:18:58:Agent Self.
00:19:05:Donald Self?
00:19:13:Jestem agent Darren Hooks.
00:19:22:Dobrze cię widzieć.
00:19:24:Ciebie też.
00:19:35:Spokojnie.
00:19:36:Nie ruszaj się.
00:19:40:Co ty wyprawiasz, Hooks?
00:19:41:Zawsze wyciągasz|gnata na kolegów?
00:19:43:Tak. Na kolegów, którzy|powinni byli nie żyć,
00:19:47:a tymczasem biegają po hotelu|z tymi, którzy ich zabili.
00:19:50:Możesz mi powiedzieć,|co tu robisz z Burrowsem i Scofieldem?
00:19:53:Moja przykrywka wymagała|sfingowania mojej śmierci.
00:19:56:To, co robimy jest trochę zajmujące,|a moja śmierć zwolniła mnie z innych obowiązków.
00:19:59:Burrows i Scofield|zostali wystawieni.
00:20:02:Nie ma żadnych danych|potwierdzających twoją tajną akcję.
00:20:04:Specjalnie. Gdy to się skończy,|zadzwonimy do biura, wstukam kod,
00:20:09:postawisz mi kilka drinków|i pośmiejemy się z tego wszystkiego.
00:20:12:Ale teraz muszę robić swoje.
00:20:15:Nie.
00:20:17:Pójdziesz ze mną.
00:20:19:Wyjaśnimy to natychmiast.
00:20:24:Dobrze.
00:20:25:Ale to, co powiedziałem o braciach|jest prawdą.
00:20:28:Zostali wystawieni.|Przyjrzyj się temu.
00:20:30:Przyjrzę się wszystkiemu.
00:20:32:Jak tylko stąd wyjdziemy.
00:20:34:Chodźmy.
00:21:42:Zająłeś się gliniarzem?
00:21:44:Nie.|Ktoś mnie wyręczył.
00:21:46:Co masz na myśli?
00:21:47:Ktoś go zlikwidował.
00:21:49:A to oznacza, że w hotelu|nie tylko policja was szuka.
00:21:54:Linc, musimy się streszczać.
00:21:56:Już nie tylko policja nas ściga.
00:21:57:Chwila!|Wiesz, co robisz?
00:22:00:Nie.
00:22:07:Idziemy.
00:22:10:Chcę wszystkich, którzy są uzbrojeni...
00:22:13:Kapitanie Hutchinson!
00:22:14:Na szesnastym piętrze|ktoś majstrował coś przy drzwiach.
00:22:17:Tu Hutchinson.|Scofield i Burrows są na szesnastym piętrze.
00:22:20:Powtarzam.|Bracia są na szesnastym piętrze.
00:22:23:Dalej!|Szybko! Szybko!
00:22:33:W tę stronę.
00:22:40:Upewnij się, że drzwi się zamkną.|Ciśnienie załatwi resztę.
00:22:57:Nadchodzą.
00:22:59:Nadchodzą!
00:23:15:Szesnaste piętro.
00:23:17:Zrozumiałem.
00:23:18:Na mój znak.
00:23:21:Wio!
00:24:03:Wyślijcie wsparcie!|Szybko!
00:24:07:Ruszać się!
00:24:12:Co się stało?
00:24:13:Zastawili pułapkę.|Przedarli się na dach.
00:24:16:Dobra, zabierz go|do szpitala.
00:24:18:Idziemy!|Żwawo!
00:24:37:Nie ruszać się!
00:24:40:Nawet nie myśl|o tym gnacie, Burrows.
00:24:44:Zdejmijcie maski.
00:24:46:Natychmiast!
00:24:51:Ręce za głowę.
00:24:55:Lepiej się módlcie,|żeby moim ludziom nic się nie stało.
00:24:57:To był tylko wielki huk.|Najwyżej są nieprzytomni.
00:25:00:Zamknij się.
00:25:03:Spokojnie!
00:25:05:Spokojnie.
00:25:08:Przychylam się do jego prośby|dotyczącej nie myślenia o broni.
00:25:11:Generał chciałby się|z wami widzieć.
00:25:17:Już.
00:25:35:Wszystko w hotelu|poszło dobrze?
00:25:39:Co się dzieje?|Co z Sarą i moją matką?
00:25:41:Christina uciekła.
00:25:43:Sarze nic nie jest.|Została w mieszkaniu.
00:25:47:Czy ja wam aby nie przeszkadzam?|Potrzebujecie chwili tylko dla siebie?
00:25:50:A czegoś się po nas spodziewał?
00:25:52:Musicie w końcu ponieść skutki|waszych kolejnych porażek.
00:25:55:Hej!|Gówno, a nie porażki!
00:25:57:To wszystko było ustawione.
00:25:58:- Wiesz o tym.|- Przechytrzono Lincolna Burrowsa.
00:26:02:Któżby się tego spodziewał?
00:26:10:Musisz się pogodzić|z tym, że już po ptokach.
00:26:15:Za długo trzymałem|w kieszeni dżokera.
00:26:20:Czas go użyć.
00:26:24:Złożyłem wam obietnicę, chłopcy.|Dorwiecie Scyllę,
00:26:28:a ja z przyjemnością wam zapłacę
00:26:31:i oczyszczę was|z wszelkich zarzutów.
00:26:34:Zamierzam dotrzymać tej obietnicy.
00:26:36:Jednakże, skoro mam|dotrzymać jednej obietnicy,
00:26:39:to tak samo muszę|zrobić z innymi.
00:26:42:A teraz...
00:26:44:Zastanawiam się,|kto zwycięży w tej loterii.
00:26:49:- Nie rób tego.|- Czego?
00:26:51:Gdy wysyłałem wam te koperty,|nie była to zgrywa z mojej strony.
00:26:55:Wyraziłem się wystarczająco jasno,
00:26:57:że macie jeden dzień|na zakończenie waszego zadania.
00:27:01:W innym przypadku|mieliście ponieść konsekwencje.
00:27:03:- A to co?|- Konsekwencje.
00:27:06:Zadzwoń do naszego|człowieka w Queens.
00:27:09:Queens? Po co|dzwonisz do Nowego Jorku?
00:27:11:Przełącz na głośnik,|bardzo cię proszę.
00:27:14:Słucham.
00:27:15:Zajmij się|obiektem numer cztery.
00:27:17:Jestem jedną|przecznicę od celu.
00:27:18:Będę tam za dwie minuty.
00:27:21:Ty skurwysynu!
00:27:22:Ty skurwysynu!|Moja żona nie może się obronić.
00:27:26:Pan Self nic wam nie powiedział,|że ma żonę, prawda?
00:27:29:Też bym o niej nie rozpowiadał,|gdybym siadł po alkoholu za kółko
00:27:33:i sprawił, że piękna|młoda kobieta
00:27:36:- zamieniła się w warzywo.|- Nie rób jej nic.
00:27:39:Zakładam, że to właśnie dlatego|próbowałeś uciec ze Scyllą?
00:27:43:Wykiwać rząd, z którego wypłat|stać cię było tylko na marny zakład opieki
00:27:47:dla twojej żony.
00:27:48:I sprzedać ją,
00:27:51:abyście mogli zniknąć...
00:27:54:i ukrywać się po wsze czasy.
00:27:57:- C'est la vie.|- Widzę cel.
00:28:00:Siedzi na wózku inwalidzkim|na podwórzu szpitala. Działać?
00:28:03:Proszę, nie rób tego.
00:28:05:Możesz mnie zabić.
00:28:07:Zabij mnie tu na miejscu.|Proszę. Zabij mnie.
00:28:09:Nie musisz tego robić,|dorwiemy Scyllę.
00:28:11:- Właśnie to chciałem usłyszeć.|- I właśnie to chcemy zrobić.
00:28:13:Musicie wiedzieć, co czeka|was i waszych ukochanych,
00:28:18:- jeśli wam się nie uda.|- Zrozumieliśmy, dobrze?
00:28:20:- Wykonać rozkaz.|- Proszę, nie rób tego!
00:28:25:- O mój Boże!|- Sprowadź pomoc!
00:28:33:Zdaje się, że o coś prosiłeś.
00:29:04:Bagwell!|Upewnij się, że nie żyje.
00:29:08:Zrozumieliście już?
00:29:13:Nadajemy na tych samych falach?
00:29:19:Fajno.
00:29:21:No to do roboty!
00:29:24:750 milionów dolarów.
00:29:27:Na koncie bankowym w Luksemburgu.
00:29:30:A jeśli wciąż martwisz się o ludzkość,|to wypisz czek dla UNICEF-u.
00:29:38:Wszystkie dane zostaną|dostarczone w przeciągu doby.
00:29:41:Właśnie tego się spodziewam.
00:29:51:Poszło idealnie.
00:29:56:Nawiąż kontakt z Chinami.|Na pewno będą ciekawi tego, co sprzedajemy.
00:30:07:Christino. Nie radziłbym|grania na dwie strony.
00:30:10:Wilk będzie syty,|a owca zarżnięta.
00:30:20:Nawiąż kontakt... z Chinami.
00:30:36:Nie! Nasi ludzie mają obstawić|każde lotnisko na Florydzie i w Georgii.
00:30:40:Christina nie może|opuścić tego Stanu.
00:30:43:Zagrała na indyjskich uczuciach.
00:30:45:A to prawdopodobnie oznacza,|że chciała się dziś spotkać z ich wysłannikiem,
00:30:48:póki sprawa jest świeża.|To może oznaczać, że wciąż jest w Miami.
00:30:51:- Może w ambasadzie?|- Nie.
00:30:53:Na pewno nie w ambasadzie.
00:30:55:Jeśli dogada się z Indiami,|to poza oczami postronnych świadków.
00:30:57:W tej chwili martwi się|o dwie rzeczy.
00:30:59:O to, żeby|zamknąć sprawę ze Scyllą,
00:31:02:co, jak mniemam,|już załatwiła.
00:31:04:i o to, żeby|dostać pieniądze.
00:31:06:Ani śladu Selfa.
00:31:09:Ile może dostać za Scyllę?
00:31:11:Pół miliarda od Indii.|Tyle samo od Chin.
00:31:14:Na zamorskie konto bankowe?|Międzynarodowy przelew?
00:31:17:Wątpię, żeby przyjęła|zapłatę w paciorkach.
00:31:20:Zanim opuści Stany, musi upewnić się,|że pieniądze zostały przelane.
00:31:26:Znajdźmy te pieniądze...
00:31:28:znajdziemy moją matkę.
00:31:30:Zwyczajowo potrzeba trzech dni roboczych|na dokonanie międzynarodowego przelewu,
00:31:34:chyba że bank jest|sygnatariuszem Banku Rezerw Federalnych.
00:31:38:Wtedy przelew|realizowany jest natychmiastowo.
00:31:40:Myślisz, że wybierze się do banku?
00:31:41:Jedyne, co musi zrobić,|to wybrać kilka tysięcy z milionów,
00:31:45:które kupiec już pewnie|przelał na zamorskie konto bankowe.
00:31:48:Będzie wiedzieć,|że pieniądze są na koncie.
00:31:50:Znajdźmy więc taki bank w Miami.
00:31:53:Będziemy mieli okazję|znaleźć i ją.
00:31:55:- I Scyllę.|- I właśnie dlatego, Michael,
00:31:58:nie wrzuciłem twojego|imienia do pojemniczka.
00:32:00:Tylko ciebie nie można zastąpić.
00:32:03:Agenci, informatorzy, mięśniacy...|Fajnie ich mieć przy sobie,
00:32:06:ale każdego można zastąpić innym.
00:32:08:Znalazłem odpowiedni bank|dwadzieścia minut stąd.
00:32:10:Ten twój wspaniały umysł...|Jeden na milion!
00:32:14:Fajnie, że w końcu|główkujesz dla mnie.
00:32:16:Nie główkuję dla ciebie.
00:32:18:Jeszcze nie.
00:32:34:To nie żart.|Zapewniam panią.
00:32:38:- Ach. Dobrze.|- Chcę wypłacić dziesięć tysięcy dolarów.
00:32:42:Upewniam się, że pieniądze|znajdują się na luksemburskim koncie.
00:32:46:Oczywiście.
00:33:06:Jest w środku?
00:33:08:Tak, widziałem ją przez okno.|Gadała z jakimś wysokim brunetem.
00:33:12:Ten sam wystawił nas w hotelu.
00:33:14:Poczekajmy aż wyjdą i sru!
00:33:16:A co z jej ochroną?
00:33:19:Wyskoczymy na nią, na jej ochronę|i Bóg wie, ilu agentów,
00:33:23:którzy powyłażą z każdej dziury|jak mrówki.
00:33:28:Słuchajcie...
00:33:30:Nie chcę gadać o oczywistych rzeczach,|ale ostatnio, gdy sprawdzałem, wy dwaj
00:33:34:nie zgadzaliście się w kwestii tego,|co zrobić ze Scyllą.
00:33:41:Tak właśnie myślałem.
00:33:42:Darujmy sobie czekanie.|Kto nas powstrzyma?
00:33:45:Siedemdziesięcioletni strażnik?
00:33:46:Nie, ale pewnie|ten koleś z giwerą.
00:33:48:Zacznie strzelać, jak tylko|zobaczy nasze twarze.
00:33:52:To może nie powinien|widzieć naszych twarzy?
00:33:59:I wtedy wchodzi ten koleś z pizzą.|Wayne wyskakuje z krzaków i chce ją złapać,
00:34:03:ale, ale facet...
00:34:07:O mój Boże.
00:34:14:Wszystko w porządku, proszę pana?
00:34:19:Zadzwonię po pomoc.
00:34:20:Nie.
00:34:22:Nigdzie nie dzwoń.
00:34:24:Dobrze?|Nigdzie nie dzwoń.
00:34:28:Nigdzie nie dzwoń.
00:34:33:Tak sobie myślę, że gdy braciszkowie|położą łapki na pańskiej magicznej skrzynce,
00:34:38:to zrobią abrakadabra i czary mary|i puf, jeśli pan wie, co mam na myśli.
00:34:43:Nie, nie wiem.
00:34:45:Naprawdę myślisz, że Scofield|zaryzykuje życie swojego bratanka?
00:34:47:Wykombinuje coś, zanim przekaże|główną nagrodę w ręce oprychów.
00:34:51:Scofield kombinuje jak najlepiej użyć młotka,|Burrows kombinuje jak młotek.
00:34:58:On ma rację.
00:34:59:Nie będę czuł się za spokojnie,|siedząc tu, gdy Scofield ma coś, czego chcę.
00:35:02:Szczególnie, że nie mam nic,|czego chciałby Scofield.
00:35:05:Potrzebuję karty przetargowej.
00:35:07:Widział pan jak wcześniej|Scofield rozmawiał na boku z Mahone'em?
00:35:11:Idę o zakład, że rozmawiali|o pani doktor Majteczkównej
00:35:14:i o tym,|gdzie teraz przebywa.
00:35:16:Szkoda, że nie wiemy,|co to za miejsce.
00:35:18:Znowu pudło, Kędziorku.
00:35:20:Kiedy goniliście jak pies za ogonem,|skorzystałem z chwili czasu,
00:35:24:aby sprawdzić w samochodzie Mahone'a|ostatni adres zapisany na jego GPS-ie.
00:35:30:Stawiam dolary przeciwko orzechom,|że znajdziemy pańską kartę przetargową
00:35:34:dokładnie tutaj.
00:35:36:- Zajmę się tym.|- Nie.
00:35:42:Chciałeś załapać się|na trochę akcji?
00:35:46:Oto twoja okazja.
00:35:52:Jeszcze tylko przeliczę.
00:35:55:Nie ma takiej potrzeby.
00:35:58:W porząsiu.
00:35:59:Oto pokwitowanie|operacji bankowej.
00:36:02:Jest pani pewna,|że z taką sumą na koncie,
00:36:04:nie zechciałaby pani porozmawiać|z naszym specjalistą od inwestycji?
00:36:07:Nie, dziękuję.
00:36:10:Wszyscy na glebę!|Już!
00:36:12:Niech nikt się nie rusza!
00:36:13:Nikomu nic się nie stanie.|Ty! Na ziemię!
00:36:17:Ze wszystkich banków w Miami|wybrali akurat ten...
00:36:22:Nie.
00:36:32:Walizka.
00:36:35:Ja się nią zaopiekuję.
00:36:44:Cześć, mamo.
00:36:57:Scofield i Burrows wychodzą z banku.|Teraz.
00:37:17:- Bierz Scyllę i zwiewaj!|- Musimy trzymać się razem!
00:37:19:- Powiedziałem zwiewaj!|- Szybko!
00:37:52:- Chyba skończyły mu się naboje!|- Ruszać!
00:38:00:Ile wstydu kosztować będą|dzisiejsze wydarzenia
00:38:02:amerykański system sądowy po tym,|jak oczyszczono z zarzutów Burrowsa?
00:38:06:Cóż, Paulo.|Więcej niż przewiduje to ustawa.
00:38:08:Jeśli dobrze pamiętasz,|nigdy tego nie popierałem.
00:38:11:Lincoln Burrows to łobuz do wynajęcia.|A jego braciszek nie jest lepszy.
00:38:15:Jestem zaskoczony, że system sądowy|przegapił wszystkie ważne znaki.
00:38:19:A mianowicie?
00:38:20:Po pierwsze nie powinno się umieszczać|Scofielda i Burrowsa w jednym więzieniu.
00:38:24:Trzeba było przyjrzeć się Scofieldowi|i zauważyć, że nie ma kryminalnej przeszłości.
00:38:28:Po co inteligentny inżynier|miałby obrabować bank?
00:38:32:Może musiał spłacić studencką pożyczkę?
00:38:35:Tu nie chodziło o pieniądze.
00:38:37:Jakie wnioski powinno się|z tego wyciągnąć?
00:38:40:To wielki sygnał ostrzegawczy|dla systemu sądownictwa.
00:38:42:Sędziowie muszą być bardziej|przenikliwi w stosunku do oskarżonych.
00:39:15:Spokojnie, doktoreczko.
00:39:17:To tylko T-Bag,|twój przyjaciel z sąsiedztwa.
00:39:19:Potrzebuję trochę współpracy|z twojej strony.
00:39:35:- Zabieraj ode mnie łapy, skurwy...|- Jedną łapę. Nie dwie.
00:39:38:Co jest zasługą|twojego chłoptasia.
00:39:40:Jak to już mówiłem:|potrzebuję trochę współpracy z twojej strony.
00:39:52:Sprawdź tutaj.
00:40:01:W porządku.
00:40:03:Dobra nasza.
00:40:06:To trwa za długo.
00:40:08:Coś poszło nie tak.
00:40:09:Musimy po niego wrócić.
00:40:11:Mówił, że nas dogoni.
00:40:12:Nie, coś jest nie tak.
00:40:15:Zadzwoń do niego.
00:40:17:Zadzwoń.
00:40:24:Michael.
00:40:27:Teraz, gdy to mamy...
00:40:30:Co my z tym zrobimy?
00:40:39:Nie odbiera.
00:40:42:Linc?
00:40:44:Słyszałem w radio|o napadzie na bank.
00:40:47:Dzień bez obecności w mediach|jest dniem straconym, co?
00:40:52:Zakładam, że macie Scyllę.
00:40:54:Jesteśmy blisko.
00:40:55:- Będziemy cię informować.|- Nie rozłączałbym się jeszcze na twoim miejscu.
00:41:02:Michael, jesteśmy w apartamencie...
00:41:05:Wiem, że ją masz.
00:41:07:W innym wypadku, Christina|nigdy nie zaryzykowałaby publicznej strzelaniny.
00:41:11:Ułatwię ci sprawę.
00:41:13:Przynieś mi Scyllę,
00:41:15:albo tym razem|śmierć Sary nie zostanie sfingowana.
00:41:26:Co jest?
00:41:29:Co jest?!
00:41:33:Generał ma Sarę.
00:41:43:Bierz.
00:41:48:Przysięgam...
00:41:50:- Jeśli tylko ją tkniesz...|- Witaj, synku.
00:41:57:Wierzę, że masz coś,|czego bardzo pragnę.
00:41:59:A ja mam coś,|czego pragniesz ty.
00:42:01:Choć nigdy|nie rozumiałam, dlaczego.
00:42:04:Dobrze.
00:42:05:Może jakoś się dogadamy?
00:42:07:Już dałam ci szansę,|żeby się dogadać!
00:42:13:- A ty mnie odrzuciłeś.|- Spotkajmy się i pogadajmy.
00:42:16:Czas na gadanie|minął, gdy założyliście maski.
00:42:20:Nie sądzisz?|Powiem ci więc, co zrobię.
00:42:24:Strzelę Lincolnowi|pod prawe żebra.
00:42:28:Dokładnie u podstawy|jego prawego płuca.
00:42:31:Powoli, ale skutecznie|będzie miał problem z oddychaniem.
00:42:35:Jeśli nie trafi do szpitala|w przeciągu pięciu godzin...
00:42:38:Umrze.
00:42:41:Christina.
00:42:42:Mamo.|Proszę.
00:42:49:Linc!
00:42:53:Wóz albo przewóz, Michael.
00:42:56:Wygląda na to, że masz|trudną decyzję do podjęcia.
00:42:58:Scylla...|albo ktoś, kogo kochasz.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Prison Break S04E02 HDTV XviD LOLPrison Break S04E04 HDTV XviD LOLprison break s03e02 hdtv xvid xorprison break 414 hdtv lolprison break 415 hdtv lolprison break 416 hdtv lolFringe S03E03 The Plateau HDTV XviD LOLFringe S03E18 Bloodline HDTV XviD LOLModern Family S03E06 HDTV XviD LOLModern Family S03E11 HDTV XviD LOLBones S04E26 HDTV XviD LOLBeing Human US S01E08 HDTV XviD LOLModern Family S03E01 HDTV XviD LOLHouse S05E21 HDTV XviD LOLHeroes S04E09 HDTV XviD LOLModern Family S03E03 HDTV XviD LOLFringe S03E16 Os HDTV XviD LOLHouse S05E23 HDTV XviD LOLDesperate Housewives S08E14 HDTV XviD LOL rmvbwięcej podobnych podstron