268 IV. Status poznawczy nauki
rozsądek podpowiada, że na przykład liście rosną na drzewach zupełnie bez udziału naszej konstruktorskiej działalności. Przypomnijmy sobie jednak zagadkę stołu Eddingtona (por. rozdz. IV, p. 1): czyż nie sugeruje ona, że przynajmniej jedno z dwojga, masywny stół lub chmura atomów, jest naszą konstrukcją? Na korzyść konstruktywizmu Kanta przemawiało to, że dostarczał on w swoim czasie atrakcyjnego rozwiązania problemu indukcji (por. rozdz. I, p. 1): między innymi posiadanie przez nas apriorycznej kategorii przyczyny wyjaśniało prawomocność wnioskowania o związkach przyczynowych między zjawiskami na podstawie obserwacji prawidłowości ich następstwa czasowego. Kantyzmem zachwiało między innymi powstanie geometrii nieeuklidesowych. Gdyby bowiem przestrzeń była aprioryczną formą zmysłowości, powszechnie obowiązującą zasadą konstrukcji zjawisk, musiałaby mieć jednoznacznie określoną strukturę, którą opisywałby „jedynie słuszny" system geometrii, a systemy alternatywne po prostu byłyby dla nas nie do pojęcia, a co dopiero do wymyślenia.
'encjonalizm i carego jako ekszcalcenie kantyzmu
Dlatego konstruktywizm Kanta został przekształcony przez Poincarego16. Aprioryczne formy zostały zastąpione konwencjami. Miejsce unikatowej, z góry ustalonej struktury przestrzeni i czasu zajęły niezliczone, wzajemnie wymienialne struktury określone przez narzucenie na dane doświadczenia dowolnie dobranych konwencji pomiaru długości i czasu. Za pomocą opowiastek science fiction Poincare pokazywał, jak okoliczności empiryczne
Henri Poincare (1845-1912), francuski matematyk, fizyk i filozof. W pracach La science et Ihypothese (1905) oraz La valeurde la science (1907) podkreślał rolę konwencji w nauce.
wespół z konwencjami pomiarowymi generują euklidesowy lub nieeuklidesowy opis jednej i tej samej przestrzeni fizycznej. Konwencjonalizm jest formą konstruktywizmu w tym sensie, że podobnie jak kantyzm uznaje, iż do wytworzenia wiedzy niezbędny jest ludzki systematyczny wkład do doświadczenia. Różnica między konwencjonalizmem a kantyzmem polega na tym, że będące tym wkładem konwencje można sobie wybrać i ewentualnie wymienić na inne, jak stabilną walutę w rozliczeniach handlowych, a aprioryczne formy są nie do zastąpienia, jak spirytus w czasach galopującej inflacji. (Notabene pieniądz czy jakikolwiek inny wy-
16 Zob. H. Poincare, Nauka i hipoteza, dz. cyt.
2. Konstruktywizm i relatywizm
269
miennik handlowy jest oczywistą konstrukcją: nie istnieje poza ludzką działalnością).
Teza o uteoretyzowaniu obserwacji ma pod pewnym ważnym względem wydźwięk bardzo podobny do kantyzmu i konwen cjonalizmu. Podejmuje ona myśl, że nie ma nic takiego jak czyste doświadczenie, że doświadczenie musi być zorganizowane w sensowną całość. Różnica polega na tym, że zasadą organizującą stają się teorie i hipotezy, które same niosą treści wchodzące w skład wiedzy naukowej lub potocznej (niekiedy nawet ukrytej, milczącej), a nie są zasadami narzucającymi jedynie formę na nieuteoretyzowane doświadczenia. Tezę o uteoretyzowaniu obserwacji można zatem uznać za przesłankę nowych wersji konstruktywizmu.
Są one bardziej radykalne od poprzednich. Kantowski konstruktywizm przyznawał każdemu podmiotowi poznającemu le same narzędzia konstrukcji (formy zmysłowości i kategorie czystego intelektu). Skutkiem tego prywatne konstrukcje poszczególnych podmiotów są jednakowe. Treści nauki wprawdzie nie są przez to obiektywne, bo prócz elementów pochodzących od świata zawierają elementy pochodzące od podmiotu, jednak są inter-subiektywne, to jest publiczne i powszechnie obowiązujące: od-podmiotowe dodatki są bowiem jednoznacznie zdeterminowane przez uniwersalny mechanizm poznawania. Konstruktywizm Poincarego przyznawał podmiotowi poznającemu wybór narzędzi konstrukcji (konwencji), jednak wybór, który nie narusza inter-subiektywności nauki. Po pierwsze, konwencje (z samej treści tego pojęcia) podlegają uzgodnieniom w społeczności uczonych, można więc dokonać wyboru jednomyślnego ze skutkiem takim samym jak w przypadku narzędzi niewymienialnych. Po drugie, nawet gdyby uczeni posługiwali się odmiennymi konwencjami, z łatwością mogliby się poiozumieć co do wyników swoich badań, jeżeli tylko swoich konwencji nie trzymają w tajemnicy. Jak wspomniałem wyżej (por. rozdz. IV, p. 1), dowolne równanie fizyki sformułowane przy użyciu jednej konwencji daje się za pomocą czysto rachunkowych przekształceń sprowadzić do równoważnego mu pod względem treści empirycznej równania sformułowanego przy użyciu innej konwencji.