284
IV. status poznawczy nauki
takiej hipotezy, tak samo jak każdej innej. Nie wolno byłoby nam jej, tak jak żadnej innej hipotezy, zaakceptować jako prawdziwej. Krótko mówiąc, prawda nie jest celem rozpoznawalnie osiągalnym. Nie jest nawet celem rozpoznawalnie przybliżałnym. Jednym ze składników realizmu Poppera jest koncepcja prawdoupodobnicnia, zbliżania się do prawdy (yerisimilitude). Zgodnie z nią, można przeprowadzać porównania konkurencyjnych hipotez ze względu na stopień prawdoupodobnicnia. O jednej hipotezie mówimy, że jest bliższa prawdy od drugiej, jeżeli zbiór prawdziwych konsekwencji drugiej hipotezy zawiera się w zbiorze prawdziwych konsekwencji pierwszej, zbiór fałszywych konsekwencji pierwszej hipotezy zawiera się w zbiorze fałszywych konsekwencji drugiej oraz przynajmniej jedna z tych inkluzji jest silna (nie jest równością). Według Poppera, nawet jeśli nie wiadomo, które konsekwencje jednej i drugiej hipotezy są prawdziwe, a które fałszywe, to można hipotetycznie ustalić, czy zachodzą relacje inkluzji, o których mowa. Niestety, okazało się (Miller, Tichy37), że jeżeli przedmiotem porównań są hipotezy, których nic wszystkie konsekwencje są prawdziwe, to - na mocy praw logiki -jeśli zbiór prawdziwych konsekwencji jednej hipotezy zawiera się w zbiorze prawdziwych konsekwencji drugiej, relacja inkluzji między zbiorami ich fałszywych konsekwencji zachodzi w tę samą stronę. Hipotezy nie są zatem porównywalne ze względu na zdefiniowany przez Poppera stopień prawdoupodobnicnia, wyjąwszy rzadki i nierozpoznawalny przypadek, w którym jedna z porównywanych hipotez ma wyłącznie prawdziwe konsekwencje38.
Popperowską koncepcję prawdoupodobnicnia wielu filozofów usiłowało poprawić. Najbardziej obiecująco przedstawiają się próby oparte na ujęciu semantycznym teorii naukowych (por. rozdz. II, p. 9). Reprezentatywnym przykładem jest angażująca bogaty i zaawansowany aparat matematyczny teoria Ilkki Niiniluota39. Przejawiają się w niej, jak mi się zdaje, główne niedostatki tego rodzaju podejść. Po pierwsze, podejścia takie zakładają, że można zdefiniować
37 Por. D. Miller, Popper's Qualitative Tlieory ofVerisimililude i P. Tichy, On Poppcrs Deftnilion ofVerisi>nilitude, „The British Journal for the Philosophy of Science” 1974, nr 25.
38 Wtedy jest ona po prostu prawdziwa, czyli przewyższa stopniem prawdoupo-dobnienia wszystkie hipotezy, które nie są prawdziwe.
39 Por. 1. Niiniluoto, Trulhlikeness, Dordrecht 1987.
3. Między realizmem a relatywizmem
285
miarę podobieństwa między modelami teoretycznymi czy możliwymi światami, która zachowuje się podobnie jak miara odległości. Podstawowa trudność z tym związana polega na tym, że podobieństwo jest ze swej natury względne, o czym niemal każdy miał okazję się przekonać przy' okazji dyskutowania rodzinnej kwestii, czy jest bardziej podobny do tatusia, czy do mamusi. Po drugie, nawet gdyby taką miarę dało się zdefiniować, najbardziej interesująca jest odległość możliwego świata od pewnego wyróżnionego modelu, reprezentującego świat rzeczywisty. Gdybyśmy umieli zlokalizować świat rzeczywisty w przestrzeni światów możliwych, cel nauki byłby już osiągnięty i pytanie o prawdoupodobnienie poszczególnych teorii przestałoby nas interesować. Po trzecie, miarę odległości można określić tylko na wyraźnie zdefiniowanej przestrzeni światów możliwych, a o żadnej takiej przestrzeni nie można wiedzieć, że któiyś z jej elementów wystarczająco trafnie reprezentuje świat rzeczywisty’".
Myślę, że właściwą linię obrony przed zarzutem utopizmu epi-stemicznego znalazł brytyjski kontynuator Poppera John Watkins. Rozróżnił'" trzy typy celów: (1) cele do osiągnięcia, na przykład trafienie w dziesiątkę, (2) cele przybliżalne a nieosiągalne, jak zwiększanie dokładności pomiaru, oraz (3) cele kierunkowe, bez idealnej granicy, do której można się zbliżać, jak na przykład przedłużanie ludzkiego życia z pomocą medycyny. Według Watkinsa, prawda jest celem nauki w tym trzecim sensie, realizowanym przez korektę błędów (falsyfikację kolejno wysuwanych hipotez i zastępowanie ich lepszymi). Metodologia proponowana w tej książce, zwłaszcza w rozdziałach I, p. 5.4 i II, p. 11, sugeruje podobny model postępu nauki: wzrostu mocy wyjaśniającej hipotez składających się na jej korpus - postępu w określonym kierunku, lecz bez idealnej granicy. Pytanie, czy ten kierunek ma coś wspólnego z prawdą, odłożymy do rozdziałach IV, p. 4.
40 Sytuacja przedstawia się tu inaczej niż. w standardowych zastosowaniach semantyki możliwych światów w filozofii języka. Po pierwsze, w zagadnieniach filozofii języka możliwe światy najczęściej konstruuje się jako modyfikacje świata rzeczywistego, co gwarantuje, że któryś z możliwych światów jest rzeczywisty (ten, który powstaje przez zastosowanie modyfikacji zerowej). Po dmgie, problemy filozofii języka nie wymagają specyfikacji wszystkich cech możliwych światów i najczęściej można się zadowolić specyfikacją bardzo ubogą i schematyczną.
41 Zob. J. Watkins, Nauka a sceptycyzm, tłum. E. i A. Chmieleccy, Warszawa 1989 (skrócony przekład tegoż Science and Sceplicism, Princeton 1984).