120 Część druga. Powstanie pisma
25. Liczące okoto 12 tysięcy lat, wykonane z kości renifera, ozdobione rysunkami zwierz# i roślin „berto” z otworem ze stanowiska Montgaudier we Francji
ZAGADKA JASKIŃ Z MALOWIDŁAMI
Niezależnie od tego, czy hipotezy te są słuszne, czy też nie, dzisiaj powszechnie przyjmuje się założenie, że sztuka epoki lodowcowej nie była po prostu Fart pour Fart - sztuką dla sztuki, sposobem spędzania wolnego czasu lub zwykłym zdobnictwem - lecz że pełniła ponadto pewną funkcję znaczeniową i komunikacyjną. Zasady wyboru i grupowania, którymi kierowano się w wielkich francuskich i hiszpańskich jaskiniach-galeriach, malując na ścianie lub rytując w skale różne gatunki zwierząt, przemawiają za tym, że odgrywały one ważną rolę w 1 dla nas już niemal niezrozumiałym 1 na-turalistyczno-religijnym systemie wierzeń i ceremonii. Świadczą też, iż byty jednocześnie wyrazem, symbolem i ogniskiem połączonych z tym systemem wyobrażeń i praktyk.
Dlatego też Andrć Leroi-Gourhan, autor najobszerniejszego podsumowania i analizy omawianego materiału, określił malowidła jako „mitogra-my”, „przedstawienia symboliczne, których związek z tematem staje się jasny tylko dzięki słowu, ustnemu opowiadaniu”. Co prawda zgodnie z jego tezą „w żadnym razie nie byłoby właściwe uznanie takich paleolitycznych ilustracji za system pisma”, jednak, jako znaki o charakterze ideograficznym [były one] punktami odniesienia do odtwarzania i przekazywania tradycji ustnej”. Według wniosków tego badacza „zespoły malowideł ściennych mają wszystkie istotne cechy przekazu odpowiadającego potrzebom i środkom gómopa-leolitycznych ludzi pozwalające nadać kształt symbolom ustnej tradycji”15 -a zatem również one powinny znaleźć się w galerii przodków pisma.
By zilustrować przynajmniej w pewnym zakresie te nieco teoretyczne rozważania, warto przyjrzeć się bliżej jednemu z najsłynniejszych górnopaleoli-tycznych malowideł jaskiniowych - słynnej scenie z żubrem, człowiekiem i ptakiem z jaskini w Lascaux (Dordogne) (ił. 26). Powstała ona podobnie jak imponujące przedstawienia zwierząt w tejże jaskini w okresie magdaleńskim - około 16 tysięcy lat temu - i należy do nielicznych w sztuce epoki lodowcowej kompozycji przedstawiających konkretną scenę.
Gł6wnym motywem tego malowidła jest potężny żubr, który został zraniony oszczepem i w związku z tym broczy krwią z tylnej części dała albo wlecze za sobą wypadające mu z brzucha wnętrzności. Przed żubrem pada na ziemię mężczyzna z penisem w stanie erekcji, rozpostartymi ramionami, rozczapierzonymi dłońmi liczącymi tylko po cztery palce oraz głową o ptasim ksżtałde, którego postać ukazano w zadziwiająco sztywny sposób i mocno, niemalże schematycznie, wystylizowano. Obok, nieco poniżej mężczyzny, na kiju lub żerdzi siedzi ptak.
Wielu prehistoiyków dostrzega w tej scenie relację z wypadku na polowaniu, podczas którego myśliwy, zraniwszy żubra, został przez mego zabity, ^jaśnienie to wydaje się przekonujące, chociaż pewne niejasności budzi ptasi kształt głowy mężczyzny i obecność ptaka na żerdzi. Niedawno został on zinterpretowany jako zwierzę totemiczne myśliwego, jako ptak nagrobny lub jako symbol przejścia z doczesności do zaświatów.
Właśnie te osobliwe szczegóły skłoniły w 1953 roku prehistoryka Hor-sta Kirchnera do zupełnie innego wytłumaczenia tej sceny. Dostrzegł on Dniej „zaskakująco realistyczne przedstawienie typowego, wręcz szamańskiego zaklinania duchów”, którego praktykowanie wielokrotnie poświadczono u dzisiejszych ludów łowieckich. Na Syberii na przykład ptaki odgrywały szczególną rolę duchów pomocniczych lub sobowtórów duchowych szamanów, co znajdowało wyraz w częstym używaniu podczas ceremonii ptakokształtnych lasek, kostiumów lub masek. Niekiedy obserwowano tam także rytualne zabijanie bydła. Na tym tle Kirchner zinterpretował tę scenę następująco: „Szaman w masce przedstawiającej głowę ptaka zapadł w celowo wywołany stan omdlenia, jego ciało pada na ziemię, podczas gdy dusza udaje się w podróż w zaświaty dobrze znaną każdemu badaczowi szamańskich wizji.”16
Pewną słabością tej bez wątpienia fascynującej hipotezy jest ptzede wszystkim, oprócz niezbyt przekonującej interpretacji żubra jako zwierzęcia ofiarnego, niemal dosłowne przeniesienie bardzo specyficznych rytów, wyobrażeń i symboli dzisiejszych kultur pierwotnych w przeszłość odległą jednak o 16 tysięcy lat. Między innymi z tego powodu naukowcy zdecydowanie odrzucili hipotezę Kirchnera. Nie ma potrzeby zagłębiać się teraz w szczegóły - dla nas decydujące jest stwierdzenie, że sceny, które Andre Leroi-Gourhan określił niegdyś mianem „łamigłówki dla wnikliwego pre-