XXIV
nic zesłany na wygnanie. Motywy tego postępku księcia były, o ale dziś jeszcze możemy w nie wnikać, politycznej natury'. Poemat jednak czynił głównym przeciwnikiem i wrogiem Piotra nic księcia samego, lecz żooę^jego Agnicszkę..Niankę z pochodzenia, która po-*wźTą<T miąła urazę do wojewody za podejrzenia, jakie rzucał on uą jej _więmość małżeńską, Chętnego pomocnika w swoich niecnych zamiarach znajduje księżna osobie niejakiego Dobka, ponoć marszałka dworu książęcego, podczas gdy Piotra wspiera, a następnie krzywdę jego mści klient jego. Roger, sądząc z imienia znowu jakiś rycerz romańskiego pochodzenia, szukający w Polsce łatwiejszego chlcba niż we własnej ojczyźnie. Zabiegł tego Rogera, wspieranego przez duchowieństwo wrocławskie, by zorganizować bunt rycerstwa małopolsko-śląski ego przeciw księciu Władysławowi, a na korzyść Piotra a młodszych braci książęcych, jego trudności i ostateczne powodzenie zamykały poemat.
Do wyraźnych zalet jego należała jasna i konsekwentna kompozycja, zręcznie i z zacięciem prowadzona akcja, jak niemniej wyrazista charakterystyka osób. Dla osiągnięcia swoich celów, a więc skupienia uwagi czytelnika na osobie i losach Piotra, autor nie wahał się zniekształcać rzeczywiste proporcje historycznych wydarzeń, odsuwać na plan dałs/y ważne nawet fakty, jeśli nie wiązały się one z jego koncepcją, rozmalowy-wać okoliczności podrzędne, a nawet zmyślać szczegóły, które nigdy nie miały miejsca; jednakże te rysy, obciążające mocno jego sumienie jako historyka, dawały na pewno pożądany efekt literacki. Wprowadzał nadto barwne epizody, których wartość historyczna jest nikła, jeśli nic wręcz żadna, ale które znakomicie przyczyniają się do ożywienia opowiadania^ Jak dalece po literacku ujął ów nieznany benedyktyn rzecz swoją, o tym świadczyć może fakt. że treść jego poematu, wiana z szcsnaatowieczncj przeróbki, wystarczyła t nic-'' wielu tylko dodatkami J. Ign. Kraszewskiemu za wątek do dwutomowej powieści pt. OpowieSć prawdziwa o Petrku WlaScic (1878).
Niestety niewiele tylko" możemy powiedzieć o formie poematu, ponieważ ta zatarła się w znacznej mierze w prozaicznej przeróbce, ^yiadnmo tylkn_ tyle. żc pisany on był heksametrem nierymowanym, mającym imitować w zasadzie wzory klasyczne; lecz, jak się zdaje, bardzo niepoprawnym. W zachowanych fragmentach widoczne są częste naśladownictwa, a nawet całe wiersze przejmowane z poetów starożytnych, przede wszystkim z Wergilego, ale także z Owidiusza i Horacego, co świadczy o tym, żc piszący starał się nawiązywać świadomie do wielkiej tradycji literackiej. Toteż wypada gorąco żałować, żc ten ciekawy zabytek poezji polsko-łacińskicj, a przy tym najstarszy w ogóle poemat w li-tcialuize polskiej, nie zachował się w oryginalnej postaci. Zarówno bowiem swymi rozmiarami (musiał liczyć około 300—400 wierszy, skoro dziś jeszcze zrekonstruować ich można w całości lub urywkach siedemdziesiąt kilka), jak techniką literacką wybija się on na jedno z czołowych miejsc w naszym dorobku poetyckim wieków średnich. Charakterystyczny zaś dla sporadyczności całej produkcji literackiej tego okresu