/
XLII
nym pisarzom — których liczne płody nic wszystkie dotąd doczekały się ogłoszenia drukiem — podobnie jak tragiczna bitwa pod Warną w r..J444, której przebieg i wynik długo zaprzątały umysły współczesnych ze wzglądu na niespodziewaną klęskę i na krążące długo wieści,\że król Władysław nie zginął, lecz przebywa w ukryciu, z którego jeszcze powróci; dokoła tematu Warny obracają się dwa dość długię.p_pęmaciki,..z.kłó-rych .jeden ma formę listu Władysława do Polaków, a drugi jest może zlepkiem dwu pierwotnie odrębnych'
UtWOlÓW)
Na tym jednak nie wyczerpuje się zasób „poezji historycznej" owych czasów, gdyż osobny utwór, zachowany. dziś tylko fragmentarycznie, poświęcił jakiś nieznany nam autor zatargom arcybiskupa Oleśnickiego z Kośmidreni Gruszczyńskim. ~Idzie w nim o rzeczywiste kłopoty bratanka kardynała, również Zbigniewa, Oleśnickiego i małe jego wojuy ze słynnym warchołem wielkopolskim owych czasów, Mikołajem Gruszczyńskim z Koźmina. Drohniejscze wierszyki, formą swrą‘ i treścią przypominające już zgoła dziadowską poezję, odnoszą się do Spytka z Melsztyna, do spustoszenia Sambora przez Turków i Wołochów w r. 1498 (autorem będzie prawdopodobnie jakiś franciszkanin z Sambora) itp.
(Gatunek niby epiki dydaktycznej reprezentuje Metrificale Marka z Opatów osobistości zresztą zupełnie nieznanej, ^est to zawarty w 79 dystychach elegijnych (158 wierszy) podręcznik metryki łacińskiej, obliczony na ułatwienie uczniom zapamięta-
nia sobie jej reguł;) sądząc jednak z tego, że zachowa! sit; w jednym tylko rękopisie, szerzej widać w szkołach naszych nie był używany.pFf^eściowo opiera się w znacznej mierze na wierszowanym również traktacie gramatyka francuskiego z XIII w., Aleksandra dc Villa
Od tych heksamctrycznych przeważnie (choć rzadko tylko rymowanych), względnie*dystychem elegijnym pisanych utworów, przechodzimy dĆfTźabytków poezji rytmicznej XV w. Należy tu przede wszystkifh obfita liryka religijna, ściślej liturgiczna, której początki stwierdzaliśmy w Polsce w XIII i XIV w., a która teraz przeżywa swój okres rozkwitu, wydając nader liczne pokłosie^Sajnych.sekwencji, gatunku zresztą najczęściej w tej liryce reprezentowanego, doliczyć lię można w tym stuleciu i na początku na-stępncgo przeszło ,50, a do cyfry tej dodać trzeba blisko 20 hymnów i kilka pełnych oficjów liturgicznych. Niełatwo jest ocenić literacką wartość tego bogatego dorobku, gdyż często przerabia on tylko motywy znane ze starszej poezji kościelnej, a w dodatku jest to najsłabiej chyba dotychczas opracowany dział naszej poezji średniowiecznej. Stwierdzić przecież można zrozumiały przy lak obfitej produkcji, dość silnie zróżnicowany jej poziom. Obok bardzo mało oryginalnych i niedołężnych otworów mamy do czynienia z zupełnie poprawnymi lortnalnie i interesującymi treściowo hymnami i sekwencjami, niestety niemal bez wyjątku bezimiennymi, tok że nie umiemy, jak dotychczas przynajmniej, wyodrębnić z ogólnego ich inwentarza indywidualnej