XLVIII środowisku i w tym samym czasie początków ruchu humanistycznego.
,nHumąnIzx», —rozkwitający we Włoszech w XIV 3 XV w!^ przyszedł do nas przede wszystkim za po-śiednictwein _duchownych, udających się na wielkie sobory w pierwszej połowie tego stulecia: w Konstancji (1414—1418) i -w Bazylei (1431 —144$^,^ a Także do Rzymu jako do stolicy chrześcijaństwa, i w ogóle do Italih^Nowy ten prąd zwolna zyskiwał sobie u nas zwolenników, najpierw w kręgu, biskupa, później kardynała krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego V (1423— 1453), który będąc sam w życiu i postępowaniu jeszcze typowym średniowiecznym hierarchą, był jednak wrażliwy na uroki formalne nowej literatury humanistycznej. lubił jasną i klasyczną łacinę i schlebiał swej ambicji utrzymując przyjazne stosunki i wytworną korespondencję z takim np. Eneaszem Sylwiuszem Piccolo-minim, jednym z najświetniejszych humanistów owej doby.
) Ze szkoły Oleśnickiego wyszedł późniejszy wielki historyk Jan Długosz, jego długoletni sekretarz, mający za zadanie ubierać pomysły swego patrona w możliwie wytworną szatę łacińską, a do grona bliskich mu ludzi należeli profesorowie krakowskiego Uniwersytetu i posłowie polscy na sobory, Jan z Ludziska (student padewski, oficjalny mówca uniwersytecki przy różnych okazjach w latach 1440—1447) i Jan Elgot. a prócz nich przyjaciel Długosza, Sędziwój z Czcchła. Wszyscy oni stoją jeszcze całkowicie na gruncie katolickiej ortodoksji i średniowiecznego światopoglądu, „a humanizm
i< h ogranicza się do kultu fonny starożytnych autorów, klórych radzi By czytać obficiej niż to u schyłku średnich wieków czyniono, których rękopisy sprowadzają ilu Polski i których próbują naśladować, choć dorównyr wać im nic mają zamiaru. Charakterystyczny dla ich śmłniowicczncj jeszcze mentalności jest fakt, że wszyscy oni piszą prozą, choć sztandarowym gatunkiem literackim prawdziwego humanizmu była właśnie poezja; dla nich jednak .Cycero, a nic poeci augu-■towscy, pozostaje naczelnym Ideałem.
7i kola tych ludzi bliskich kardynałowi wyszedł zapewne rychło po jego śmierci ciekawy ^po em a t-dialog, mający na celu wysławienie zasług Oleśni-«kiego i obronę jego linii politycznej przeciwko zarzutom podnoszonym przez przeciwników^ Poeta średniowieczny ująłby taki temat w formę epitafium i dlatego jeił rzeczą bardzo znamienną. żc\anonimowy autor tego panegiryku, a zarazem apologii Oleśnickiego, posłużył *ię formą dialogu trzech postaci: Jana, Tomasza oraz donasza, "których Jan pyta, Tomas/, opowiada
0 Zbigniewie, a Goriasz pod koniec dopiero przyłącza *ię do rozmowy i wtrąca do niej pewne swoje informa-
1 je. Na zakończenie zjawia się chłopiec z doniesieniem,
ir podano do stołu, a Jan jako gospodarz zaprasza obydwu rozmówców na wieczerzę] Dialog zredagowany jr»t w stosunkowo poprawnych) gładkich heksamc-Inuli. na których znać oczytanie piszącego w Wcrgi-llłi*/.ii i Horacym, a fakturą swą przypomina żywo sielanki Wcrgiliuszowe. Pierwszy to u nas, dość znaczny HMiuiarami (375 więrszy) okaz tego gatunku literackiemu Kai Ser. [, Nr 141 (Najalanaa poetja polako-UciAtka) 4