XXVI
jest fakt, że nie znalazł on na terenie Wrocławia żadnej kontynuacji- Benedyktyni zostali u samego schyłku XII w. usunięci z klasztoru św. Wincentego i zastąpieni pranonstramtami, a w XIII w. próby poetyckie w tym ośrodku ograniczają się do mniej lub więcej zręcznych napisów nagrobkowych Piastów śląskich względnie samego Piotra Włostowicza (z drugiej połowy tego stulecia).
benedyktyni polscy mieliby prawo do zapisania na swoje dobro jednego jeszcze ważnego zabytku poetyckiego ze zbliżonej epoki (w. XIII lub XIV), a mianowicie legendy o Walcerzu i Helgundz i c. gdybyśmy posiadali pewnośó, że była ona ujęta w formie wierszowanej^ Tak jednak, jak zachowała"się ona w streszczeniach Kroniki wielkopolskiej (schyłek w. XIII lub w. XIV) i u Paprockiego (autor herbarza z XVI w.) nie daje wystarczających podstaw do takiego twierdzenia. Niemniej jest faktem, że polska wersja tej legendy, na której osnuł potem Żeromski swoją Opowieii o Udałym Walgicrzu, oplatająca się wokół starych grodów' w Tyńcu i Wiślicy, nawiązuje niewątpliwie do zachodnio-europejskiej tradycji o Walterze z Akwitanii, skodyfikowanej w IX w. przez Ekkeharda, zakonnika benedyktyńskiego klasztoru w St. Gallen (dziś w Szwajcarii), w poemacie łacińskim Waltharius manu fortis. Przypuszczenie zatem, że i w Polsce tradycja ta, przyniesiona przez benedyktynów do Tyńca i tu związana z pewnymi tradycjami lokalnymi ujęta została w formie poetyckiej, byłoby bardzo ponętne, aczkolwiek brak dlań dostatecznego uzasadnienia.
nej i tu na pierwszym miejscu wymienić wypadnie po-cmarłekafski dominikanina Mikołaja z Polski, napisany żagcwoe w ósmym dziesiątku lat XIII w. Do literatury polsko-łacińskiej zaliczyć go można jedynie z pewnymi zastrzeżeniami, bo aczkolwiek autor jego nosił przydomek „z Polski“ i niewątpliwie w Polsce (ściśle biorąc w Sieradzkiem) około r. 1278 bawił, to jednak polskie źródło (tzw. rocznik Traski), które jego pobyt tam zanotowało, podaje wyraźnie, że bvl on na-rodowości niemieckiej. Zapewne w Polsce się urodził i tutaj także wstąpił do zakonu~daminikańów, rozwijającego się u nas w drugiej połowie XIII wrfcardżo bujnie, ale długi okres swego życia, bo 20 a może nawet 80 lat, spędził na powstałym w r. 1248 uniwersytecie w Montpellier we Francji, gdzie istniał słynny wydział lekarski, t nie można mieć złudzeń, że całą swoją kulturą umysłową z tamtejszym środowiskiem był zwią
Od cńiki historycznej przechodzimy dr>[ dydaktycz
zany. PoetnaJo o którym mowa, pt. Antipocras (czyli anti-Hippocrątes) w 427 heksametrach leonińsITkh. napisał "jednaik;~juFpo powToeic do Polski okfllo. r. 1270, kiedy żył u nas otoczony oczywiście sławą znakomitego lekarza. Inna rzecz, że rękopisy jego dzieł (bo pisał także inne rzeczy prozą) zachowały się wyłącznie na Zachodzie, nie w Polsce, czyli żc twórczość jego była z naszą kulturą bardzo tylko luźno związana. Całe dziełko stanowi typowy dla średniowiecza przykład zą-. stosowania formy wierszowej do wykładu czysto fachowego i nie ujętego bynajmniej jako wyraz poetyckiego przeżycia^