CZĘSC III • WYTWARZANIE
przecież do odsłonięcia ontycznej struktury pieniądza. A w niej występuje jeszcze jeden element, który trzeba omówić.
Pisaliśmy już, że dzieło sztuki ma swą zawartość, że w jakiś sposób coś przedstawia (zob. rozdział 9). Czy tak samo jest w przypadku pieniądza? Jeśli zachowuje on strukturę bytu intencjonalnego, to musi tale być. Nie widać powodów, dla których pieniądz należałoby tu traktować wyjątkowo. W takim razie wolno zapytać: co przedstawiają pieniądze, co sobą reprezentują, „o czym” są? Znana baśń mówi o krasnoludkach i Sierotce Marysi; o czym zaś „mówi” banknot pięćdziesięciozłotowy?
Aby odpowiedzieć na to nieco przewrotnie postawione pytanie, przypomnijmy jeszcze jeden rys charakteryzujący byty intencjonalne. Jest nim budowa warstwowa. Wyjaśnialiśmy ją na przykładzie dzieła literackiego (w rozdziale 9). W pieniądzu również można wyróżnić kilka warstw. Pierwszą z nich stanowi odpowiedni (specjalnie zaprojektowany) typ ukształtowania materiału: moneta musi być zrobiona ze ściśle określonego kruszcu, w dokładnie sprecyzowanym kształcie i tak dalej; podobnie jest z banknotem. Elementem wspomnianego ukształtowania materiału są występujące na nim pewne symbole i napisy. Kto rozumie ich znaczenia, wie, jaka instytucja wyemitowała dany banknot i kiedy to się stało, w jakim kraju on obowiązuje, jaka jest jego nominalna wartość.
Szczególnie ważny wydaje się ten ostatni element. Napis „pięćdziesiąt złotych” (znajdujący się na legalnie wyemitowanym banknocie) wyznacza jego ilościowy sens ekonomiczny - informuje nas, że można za niego nabyć wszystko, co na rynku wyceniono na pięćdziesiąt złotych. O czym więc „mówi” ten banknot? O wszystkim, co potencjalnie można za niego kupić. Pieniądz jest przecież ekwiwalentem (równoważnikiem lub zastępnikiem) towarów i usług, jest - jak powiadał wspomniany już Georg Simmel - „absolutnie zastępczym przedmiotem”, czy wręcz „uosobieniem zastępowalności rzeczy”13. Można powiedzieć,
13 G. Simmel, dz. cyt., s. 86. Por. T. Mickiewicz, dz. cyt., s. 44. Jak podkreśla Wacław Piasz-czyński (dz. cyt., s. 31-37), pieniądz papierowy (pieniądz zastępczy) miał początkowo pokrycie w ziemi, a potem w złocie lub w srebrze. W 1970 roku prezydent USA zawiesił wymienialność dolara na złoto. W gruncie rzeczy jednak już wcześniej uważano, że „pokryciem” pieniądza nie jest jeden rodzaj towaru, lecz jakikolwiek towar, który ludzie mogliby zań nabyć. Słów „towar”, „rzecz” i tym podobnych używamy tu w bardzo szerokim znaczeniu.
że przedstawia on pewien świat i że świat ten stanowi jego ostatnią warstwę, lecz - w przeciwieństwie do dzieł sztuki - ów świat jawi nam się jako realny, a nie intencjonalny.
Miejsca niedookreślenia — raz jeszcze
Ostatnia sprawa wymaga kilku dopowiedzeń. Przede wszystkim należy zauważyć, że pieniądz - tak jak i dzieła sztuki — jest tworem schematycznym. Pięćdziesięciozłotowy banknot nie przedstawia więc nam w pełni wszystkich możliwych do kupienia zań przedmiotów. Reprezentuje raczej pewną alternatywę: za pięćdziesiąt złotych mogę kupić pięćdziesiąt chlebów lub jedną książkę, lub dziesięć kilo arbuzów, lub jeden seans w operze i tak dalej. Co więcej, ów alternatywny zestaw rzeczy zmienia się w zależności od czasu i miejsca, za te same pieniądze co innego mogę kupić dziś, a co innego jutro; co innego w Warszawie, a co innego w Annopolu. W pieniądzach tkwi więc istotna niedookreśloność, „miejsca puste”, które z jednej strony wypełnia bieżąca sytuacja określonego rynku (wyznaczająca wspomniany alternatywny zestaw rzeczy), z drugiej zaś sam kupujący człowiek, który wybiera z tego zestawu jedną konkretną „rzecz” (lub pewną ich liczbę).
Powyższe uwagi każą nam sproblematyzować wcześniejsze twierdzenie, że pieniądze przedstawiają świat realny. Raczej przedstawiają pewne struktury lub treści intencjonalne (zbiory, alternatywy, wartości i tym podobne), które odwzorowują określone rysy realnych rzeczy w aspekcie preferencji podmiotów, które je między sobą wymieniają. Wydaje się, że intencjonalistyczno-realistyczna koncepcja dziedziny przedmiotowej literatury (zob. rozdział 9) mogłaby mieć dobre zastosowanie do pieniądza i innych papierów wartościowych. Nie będę jednak rozstrzygał tej sprawy - i wielu innych nasuwających się tu kwestii — gdyż ontologia pieniądza, wbrew pozorom, stanowi jeszcze nieprzetarty szlak i więcej w niej pytań niż odpowiedzi.
Pisząc o pieniądzu, dwukrotnie odwoływaliśmy się do książki Georga Simmla Filozofia pieniądza. Książka ta, wydana w 1900 roku, jest chyba najobszerniejszą i najwszechstronniejszą monografią na ten temat. Autor, prezentując bogaty materiał z zakresu historii, ekonomii, socjologii i kulturoznawstwa, konstruuje
303