CZĘŚĆ III • WYTWARZANIE
wielką filozoficzną syntezę dotyczącą „duchowych podstaw życia ekonomicznego”. W książce może razić jej synkretyzm (autorowi najbliżej jest do filozofii życia - zob. rozdział 4) oraz zagmatwany styl (typowy dla niemieckiej filozofii postkantowskiej i postheglowskiej), jednak warto się z nią zapoznać — zarówno dla jej głównej, oryginalnej wizji, jak i dla wielu interesujących szczegółów.
Simmel rozpoczyna swe dzieło od rozróżnienia między obiektywnym bytem a subiektywnym wartościowaniem. Takie fenomeny ekonomiczne, jak handel, traktuje jako obiektywizowanie (intersubiektywizowanie) wartości. Pieniądz zaś spełnia „funkcje mierzenia, wymiany, reprezentowania wartości” (s. 95). Ewolucja pieniądza polegała na stopniowym przejściu od substancji wartościowej do samego symbolu-funkcji („wyrazu wartości”). Najciekawsze rozważania Simmla dotyczą zjawisk społeczno-kulturowych (na przykład małżeństwa, pracy, kary) funkcjonujących w cywilizacji pieniężnej. Znamienne jest to - do czego wrócimy pod koniec niniejszego rozdziału — że w cywilizacji tej pieniądz (z istoty swej — tylko relatywny środek) staje się celem absolutnym, jakim niegdyś był Bóg. Dzieje się tale dlatego, że nasza energia psychiczna skupia się na tym, co najbliższe, a więc środki czyni celami. Poza tym w nieskończonym ciągu środków i celów, w który uwikłany jest człowiek współczesny, wszystko staje się tylko środkiem reprezentowanym przez pieniądz. Prowadzi to do rozprzestrzeniania się takich ludziach słabości, jak chciwość, skąpstwo, cynizm czy zblazowanie (zob. rozdział 3, część 2). Inaczej funkcjonują społeczeństwa tradycyjno-religijne, które stawiają ludziom cele absolutne. Swe dociekania Simmel kończy akcentem metafizycznym, pisząc, że pieniądz jest „historycznym symbolem relatywnego charakteru bytu” (s. 486). Oto jak rozwija tę tezę:
„Nie istnieje wyraźniejszy symbol absolutnie dynamicznego charakteru świata niż pieniądz. Znaczenie pieniądza polega na tym, że się go wydaje. Gdy spoczywa, to zgodnie ze swą wartością i znaczeniem przestaje być pieniądzem. Działanie, które w pewnych warunkach powoduje także w stanie spoczynku, polega na antycypacji jego dalszych ruchów. Nie jest on niczym innym jak nośnikiem ruchu, w którym wszystko, co nie jest ruchem, zostaje wygaszone. Jest, jeśli można tak powiedzieć, actus purus [czystym aktem]. Żyje w ciągłej samoalienacji z każdego danego punktu, przez co tworzy biegun przeciwny oraz bezpośrednią negację wszelkiego bytu samego w sobie.
Ale być może symbolizuje rzeczywistość nie mniej, niż przedstawiona wyżej opozycja [trwania i ruchu]. Konkretna kwota pieniądza znajduje się oczywiście, zgodnie z jego istotą, w nieustannym ruchu. Ale właśnie tylko dlatego, że reprezentowana przez nią wartość ma się do pojedynczych przedmiotów wartościowych tak, jak prawo ogólne do konkretnych postaci, w których się urzeczywistnia. Jeśli prawo, stojąc samo poza wszelkimi ruchami, stanowi ich formę i podstawę, to abstrakcyjna wartość majątkowa, która nie rozeszła się na pojedyncze wartości i której nośnikiem jest pieniądz, stanowi jakby duszę i przeznaczenie procesów ekonomicznych. Będąc w swej uchwytnej postaci najbardziej ulotną rzeczą świata praktycznego, jest zgodnie ze swą treścią czymś najtrwalszym. Jako punkt indyferencji i wyrównania znajduje się pomiędzy wszystkimi pozostałymi treściami. Jego idealny sens jest taki jak prawa przyrody: wyznacza miarę wszystkich rzeczy, nie będąc samemu przez nie mierzonym, sens, którego pełna realizacja jest oczywiście możliwa w nieskończenie długim procesie rozwoju. Wyraża zatem relację zachodzącą między dobrami ekonomicznymi, pozostając wobec ich strumienia tak stabilnym jak proporcja liczbowa wobec zmieniających się przedmiotów, których stosunek wyraża, albo jak formuła prawa grawitacji względem mas materii i ich nieskończenie różnorodnych ruchów. Tak jak pojęcie ogólne, którego logiczne obowiązywanie jest niezależne od liczby i modyfikacji jego urzeczywistnień podaje ich prawo, tale i pieniądz - tzn. ten jego wewnętrzny sens, dzięki któremu konkretny kawałek metalu lub papieru staje się pieniądzem - tworzy ogólne pojęcie rzeczy należących do obszaru ekonomii. Nie muszą one do niego należeć; jeśli jednak już należą, to muszą dostosować się do prawa stania się wartością, prawa, którego kondensację stanowi pieniądz. [...]
Pewien wytwór świata historycznego, symbolizując przedmiotowe zachowanie się rzeczy, wytwarza między nimi a sobą powiązanie szczególnego rodzaju. Im bardziej życie społeczeństwa zdominowane zostaje przez gospodarkę pieniężną, tym silniej i wyraźniej w świadomości odciska się relatywistyczny charakter bytu. Bowiem pieniądz nie jest niczym innym jak relatywnością obiektów ekonomicznych ucieleśnioną w pewnym konkretnym tworze, wyznaczającym ich wartość. 0 ile absolutystyczna wizja świata reprezentuje określony stopień rozwoju intelektualnego, w korelacji z odpowiadającym mu praktycznym, ekonomicznym,
305