WYMIANA MATERYI I ENERGII U ZWIERZA!’ 4Ó3
Rozumiejąc wszakże przemianę białka w ogólniejszem znaczeniu słowa jako historyę losów białka od chwili wprowadzenia go do kanału pokarmowego aż włącznie do rozkładu jego w tkankach i przeróbki na składniki moczu, spróbuję przedstawić tę historyę przynajmniej w najogólniejszych zarysach, podkreślając i zatrzymując się tylko przy zjawiskach zasadniczego znaczenia, a zwłaszcza tych, które w ostatnim dziesiątku lat nowego oświetlenia doznały.
Jak wiadomo, białko po wprowadzeniu do kanału pokarmowego ulega rozszczepieniu na związki o mniejszej drobinie, zdolne do dyfuzyi, t. j. zachowuje się zupełnie tak samo, jak tłuszcz i węglowodany. W poglądach na przebieg tego rozszczepienia i następujący po nim proces asymilacyi zaszła przełomowa zmiana z chwilą wykrycia przez Cohnheima, w soku jelitowym enzymu, nazwanego erepsyną. Podczas gdy przedtem powszechnem było zapatrywanie, iż ciała białkowe ulegają w kanale pokarmowym rozszczepieniu nie dalej, jak do peptonu, i że peptony są tymi związkami, w postaci których białko zostaje wessane, wykrycie erepsyny i w ślad zatem dokładniejsze badania nad rozkładem ciał białkowych trypsyną wykazały, że już trypsyna rozkłada białko aż do kwasów aminowych i że erepsyną, która przeprowadza doszczętny rozkład, wytworzonych działaniem trypsyny, albumoz i peptonów, działanie trypsyny tylko uzupełnia, czyniąc proces rozkładu rozleglejszym, co nasunąć musiało myśl (O. Loevi), którą doświadczenia potwierdziły w zupełności, że asymilacya białka jest jego powrotnem odtwarzaniem w drodze syntezy.
Spostrzeżenia te posiadają znaczną doniosłość ogólną, bo wskazują, że wytwarzanie się materyi organizowanej w wszechświecie odbywa się według jednolitego planu: tak w świecie zwierzęcym, jak w świecie roślinnym w drodze syntezy i że w tym względzie świat roślinny różni się od świata zwierzęcego tylko większą rozległością skali syntez.
Gdzie ta synteza się odbywa, czy w ścianie jelita, czy gdzieindziej, nie będziemy tu roztrząsali, poprzestając na wyniku, iż białko otworzone musi znaleść się we krwi, z której dostaje się do tkanek, aby tam ponownie rozkładowi uledz. Marnotrawstwem natury wydaje się to zjawisko z pierwszego powierzchownego rzutu oka. Po bliższem wejrzeniu zrozumiemy jego głębokie znaczenie.
W pożywieniu wszak dostaje organizm ciała białkowe choć