538
LIGA NARODÓW
płonnych obaw, jak nadziei. Obecnie, kiedy z jednej strony okazało się, że artykułu tego nigdy nie zdołano zastosować, a z drugiej strony bez odwoływania się do niego, siłą faktu wiele sytuacyj i umów międzynarodowych uległo zmianie, zainteresowanie tym artykułem zmniejszyło się. Artykuł ten brzmi, jak następuje: „Zgromadzenie może od czasu do czasu zaprosić członków Ligi do przystąpienia do ponownego zbadania traktatów, które stały się niemożliwe do stosowania, jako też sytuacyj międzynarodowych, których utrzymanie mogłoby zagrozić pokojowi świata".
Podczas, gdy cały pakt stoi na stanowisku poszanowania obowiązujących umów międzynarodowych (np. wstęp do paktu powiada, że w interesie pokoju i bezpieczeństwa leży ścisłe obserwowanie przepisów prawa międzynarodowego i skrupulatne poszanowanie wszystkich zobowiązań traktatowych), jedynie art. 19 przewiduje możliwości rewizyjne. Art. 19 miał być przeciwwagą art. 10 i miał oznaczać, że Liga Narodów nie jest instytucją powołaną tylko do utrzymywania za wszelką cenę status quo, lecz że może ona starać się, w razie konieczności, o przystosowywanie sytuacji prawnej do zmian, jakie życie wprowadza w stosunkach międzynarodowych. Art. 19 był zatem próbą uregulowania dyskutowanej kwestj i klauzuli rebus sic stantibus. Jakkolwiek uprawnienia Zgromadzenia w tym zakresie ą bardzo ograniczone, to jednak trudno było sobie wyobrazić zastosowanie art. 19 inaczej, jak tylko w warunkach niebywałego rozkwitu prestige’u Ligi. Art. 19 nie przewiduje żadnego wyjątku od zasady jednomyślności, zatem głosy zainteresowanych stron liczyłyby się dla ważności uchwały; jednakże efekt polityczny uchwały Zgromadzenia byłby niewątpliwie osiągnięty, nawet gdyby uchwała nie była ważna z powodu veta jednej ze stron. Zgromadzenie nie ma prawa zaproponować żadnego rozwiązania, lecz musi się ograniczyć do wezwania stron, aby same wszczęły negocjacje na temat traktatu lub sytuacji, objętych uchwałą. Zakres kompetencji Zgromadzenia został dobrze ujęty w opinji Komitetu Prawników, który przedstawił ją Zgromadzeniu w 1920 roku, mianowicie, że: „Zgromadzenie Ligi Narodów nie może samo zmienić żadnego traktatu, zmiana traktatów zaś leży w wyłącznej kompetencji państw kontrahentów". — „Zaproszenie może być wystosowane tylko w wypadku, kiedy traktaty stały się niemożliwe do stosowania, t. zn. kiedy stan rzeczy istniejący w chwili ich zawarcia uległ następnie albo materjalnie, albo moralnie zmianom tak radykalnym, że stosowanie ich leży poza dziedziną rozsądnych możliwości, albo też w wypadku, kiedy istniałyby sytuacje międzynarodowe, których utrzymanie mogłoby zagrażać pokojowi świata". Liga nie opracowała żadnych in-terpretacyj art. 19, ani żadnej procedury dla zastosowania go.
3. Podział wojen na dozwolone i zakazane.
Pakt Ligi dzieli wyraźnie wojny na zakazane i dozwolone, nie idąc tak daleko, aby wogóle zakazywać uciekania się do ultima ratio. Myślą przewodnią paktu było zmuszenie państw, aby starały się pokojowo załatwiać spory, i wyposażenie Ligi w tym celu w odpowiednie atrybucje; dopiero, jeżeliby zawiodły procedury pokojowe, pakt dozwala na użycie siły. Wedle paktu nie wolno uciec się do wojny: 1) jeżeli spór, który ma ją spowodować, czy usprawiedliwić, nie został przedłożony Trybunałowi arbitrażowemu, Stałemu Trybunałowi Sprawiedliwości Międzynarodowej, albo Radzie, na mocy art. 15; 2) jeżeli nie upłynęły jeszcze 3 miesiące od daty decyzji arbitrażowej, wyroku sądowego lub raportu Rady (jednomyślnego lub niejednomyślnego); termin ten miał pozwolić stronom na zastanowienie się nad decyzją, która miała zaważyć na ich przyszłych losach; 3) nie wolno prowadzić wojny przeciw stronie, która zastosowała się do wyroku Stałego Trybunału, do decyzji arbitrażowej, lub do zaleceń jednomyślnych Rady.
Niewątpliwie pakt zawiera liczne luki w swym zakazie prowadzenia wojen, z których najbardziej znaną jest luka art. 15 al. 7, pozwalającego stronom na prowadzenie wojny, jeżeli Rada nie zdołała jednomyślnie przyjąć swego raportu. Te luki miał zapełnić pakt t. zw. Briand—Kellogg z dnia 27 sierpnia 1928 r.
Pakt ten zawierał ogólny zakaz wojen, jako narzędzia polityki narodowej z wyjątkiem oczywiście, jak to wynika z korespondencji dyplomatycznej wymienionej przed jego zawarciem, obrony koniecznej przed napaścią. Ochrona, wynikająca z tego paktu, miała ustawać tylko w stosunku do państwa, które samo na niekorzyść innego sygnatarjusza pogwałciło zobowiązanie nie-prowadzenia wojen. Zakaz wojen, zawarty