2!
wyższej władzy w papieżu, zmusiły do bliższych badań w tćj mierze a obrońcy prawdy nazwali tę władze nieomylnością aby ją od wszelkiej innej odróżnić: w kościele wszakże nie ma nic nowego i on w nic innego wierzyć nie będzie nad to, w co zawsze wierzył. Jeżeli Bossuet chce nam dowieść że doktryna jest nowa, ni 3-chaj nam oznaczy epokę dziejów kościoła, w której dogmatyczne postanowienia stolicy apostolskiej nie były prawami; niech zniweczy wszystkie pisma, w których dowodził przeciwnie z zdumiewającą logika, ogromnym zasobem wiadomości i nieporównaną wymową; niech nam wskaże nadewszystko trybunał, .który miał prawo postanowienia papiezkie rozbierać i zmieniać.
Zresztą jeżeli zgadzając się z nami, dowodzi i uczy, że wyroki Papieżom w kwesty ach. dogmatycznych byty zawsze -prawem dla kościo-lay to niechaj sobie utrzymuje że doktryna nieomylności jsst nową: to nam już n*e zaszkodzi, ani prawdy zasadniczej nie osłabi.
',17 .
•nar.
r
t r
Rozdział I!.
5i .
n tir?wj ' i»o*i
pjri ii? i
O SOBORACH.
»* J d w 7 rtKN *jr,r 'jłfoac 1 o *
Na próżno dla ocalenia "edności utrzymania widomego trybunału odwoływancby się do soborów, których zbadać naturę i prawa jest rzeczą bardzo ważną. Zacznijmy od uwagi, która najmniejszej nie ulega wątpliwości, że idea o władzy peryodycznej, albo chwilowej, jest pojęciem sprzecznem samem w sobie, albowiem władza powinna źawsze żyć, zawsze czuwać, zawsze działać. Nie masz dla mej pośredniego stanu, pomiędzy snem a śmiercią.
Sobory zatem będąc władzą chwilowa w kościele,’i nie tylko chwilowa, ale co większa, nadzwyczaj rzadko używaną i czy-
---- i * t
albowiem tytuł: Do soboru i ś. stolicy apostolskiej^ do tego do tych, do których nai wł aściwiej z prawa wzniesioną być mcźe (Nat. AJex. oi sec. XIII et XIV art. 5 SU)- W następujących ośmdzie-sięciu lalach widzimy osm rekursów sformułowanych: Do stolicy ijpo-stolskici, Do świętego kollegium, Do przyszłego papieża. Do papieża lep* j poinformowanego. Do soboru, Do trybunału Boga, Do najświętszej Trójcy, nakoniee cło Jezusa Chrystusa. (Zol), dok. jMarchetti, w wryty: Fleurego w dodatku str. 257 i 260). Te niedorzeczności warfo wspomnieć: dowodzą one najprzód nowości tych rekursów, a dalćj zakłopotania odwołujących się, którzy nie mogli ja-śniJj wyznać, że nie ma wyższego trybunału nad Papieża, skoro tylko appelować musieli do Najświętszej Trójcy. *