I
tak tćż i możliwe błędy Papieża przeciw tej samćj władzy, nie przeszkadzały mi wcale uznawać go tern, czćm jest. Wszystkie potęgi świata łagodzą się i miarkują wzajemuie przez opór wzajemny. Bóg nie chciał postawić na ziemi większej doskonałości, chociaż z drugiej strony dostrzegalne wyrył na dziełach swoich znamiona, aby rękę Jego na nich każdy i ozpoznać umiał. Kie ma w świecie ani jednej władzy, która by nie budziła możliwych i arbitralnych przypuszczeń, a gdyby się je sądziło wedle tego, co mogą złego zrobić, (a pomijało to dobre które spełniają) toby je
trzeba wszystkie obalić i wrócić do Chaosu.
*, »"i »>v* * jubui l'> * j> • i. 1
i| i fi „-ł-u.r vm a'
'l rl -# ,L
( v 1 iw,- • yf#d ayriiti i
t 'i
W
In4
\ l (hu
n i//t . fi 031 .*
/li I?
DALSZY CIĄG W TYM SAMYM PRZEDMIOCIE, DALSZE DOWODY. O NIEOMYLNOŚCI.
Jakże ludzie łatwo się zaślepiają pod względem prostych nawet pojęć. Główną rzeczą dla każdego narodu, jest zachowanie (ścisłe) swojej pierwotnej karności, i towarzyskich podwalin, to jest zwyczajów, które nie będąc dogmatami, stanowią jednak część jego publicznego prawa, i które zlały się oddawna w jedno z charakterem i prawami narodowemi, tak, że nie możnaby ich naruszyć bez sprowadzenia zamieszania i ogólnego oburzenia. Tych to właśnie zwyczajów, tych praw miejscowych może naród bronić z uniżoną i spokojną wytrwałością, jeżeliby kiedy, (co tylko próżnćm jest przypuszczeniem) stolica Apostolska usiłowała na nie nastawać: bo cały świat zgadza się na to, że Papież, a nawet i sam kościół z nim razem, mogą omylić się we wszystkiem, co nie stanowi dogmatu, albo nie jest faktem dogmatycznym, lub nie odnosi się do prawideł moralnych w ogólności, albo do karności duchownej. Żaden też naród we względach, patryotycznych skłon- v ności zwyczajów, i że lak rzekę dumy narodowćj, nie ma powodu opierania się na nieomylności Papieża, zajętej tylko sprawami wyższego rzędu.
Co się tyczy właściwie kweslyi dogmatu, jest to główny punkt, w którym nie widzimy żadnego powodu ani korzyści powątpiewać o nieomylności Papieża. Jeżeli natrafimy na jedno z o-wych pytań metafizyki duchownćj, które koniecznie pod decyzyą najwyższego trybunału zanieść należy, wtenczas naszym interesem