Beskid Mały. 121
ten zapomniany i pogardzony kopciuszek górski, to nie żaden bękart nie-udały, ale rodzone dziecko naszej polskiej ziemi, dziecko piękne, miłe, powabne i zajmujące, w dobra przyrodzone uposażone, uwagi, poznania i miłości godne, którego jedynym defektem, ściągającym nań niechęć niesłuszną, jest to, że jest niższe wzrostem od innej braci beskidzkiej.
Beskid Mały ma jeszcze dwie inne nazwy, a to Beskid Polski i Beskid Kocierski. Nazwy te nadali tej grupie Żywczanie; pierwszą z tego powodu, że jest ona znacznie niższą w porównaniu z resztą grup okalających Żywiec; drugą dlatego, że stoi ona w całości na obszarze polskim, podczas gdy inne pasma, od południa i zachodu stojące, jako graniczne nazwali Beskidem Węgierskim lub Orawskim i Beskidem Śląskim; a trzecią, lokalną, z Dowodu położonych w jej wnętrzu dwóch wsi, Kocierza Rychwałdzkiego i Kocierza Moszczanickiego.
Wzmiankę o tych trzech Beskidach: Węgierskim, Śląskim i Polskim, znajdujemy u W. Pola, u E. Janoty w jego opisie Żywieczyzny, zaś prof. ft. Rehman w swem wielkiem dziele o Karpatach pisze w paru słowach tylko o tym górotworze bez wymienienia wszakże jego nazwy, że zachodnia jego część po Sołę jest częścią „Raczohalskiego" (Wiślańskiego) ramienia, a wschodnia jest „czwartym od strony Wisły działem Babiogórskiego ramienia". Jest to zapatrywanie mylne, oparte widocznie nie na autotypsji, ale na teoretycznym podziale gór według kruchej podstawy hydrograficznej.
ftni z Wielką Raczą ani z Babią Górą nie ma Beskid Mały zgoła nic wspólnego, jest on bowiem wyraźnie odrębnym, wybitnie od innych grup górskich odgraniczonym i pokaźnym co do obszaru, lubo pośledniejszym co do bezwzględnej wysokości górotworem. Soła nie rozdziela tu wcale dwóch różnych ramion górskich, lecz najwyraźniej przełamuje się przez środek jednolitej grupy górskiej, mającej swoje wyraźne granice. Jednym rzutem oka z jakiegoś oddalonego szczytu od strony południowej (n. p. z Grójca nad Żywcem, z Baraniej, Skrzycznego, Klimczoka) stwierdzić można, że Beskid Mały jest zupełnie oddzielną od innych grupą górską, między kotliną Żywiecką a Pogórzem dźwigniętą, w charakterze zewnętrznym i przeciętnej wysokości jednolitą, w której nieświadomy stanu rzeczy, z oddali na całość patrząc, przełomu rzecznego ani domyśleć się nie może.
Z pasmem Baraniem lub Wiślańskiem (przez Rehmana też niewłaściwie Raczohalskiem nazwanem) nie ma Beskid Polski żadnej łączności, pasmo to bowiem kończy się Klimczokiem (1119 m.), ktorego stoki spadają w t. zw. Wilkowicką Bramę, tę zaś żadną miarą za przełęcz między Klimczokiem a pobliską Magórką w Małym Beskidzie uznać nie można. Brama Wilkowicką jest kilka kilometrów szerokim ujściem z kotliny Żywieckiej na