121
dobrćj sławy człowieka, wymagając jedynie skrupulatności w do konywaniu przyjętych obowiązków. Piętnastu pełni codziennie służbę, a z nich jeden dniem i nocą czuwa w kaplicy przy swym szpitalu. Na pićrwsze wezwanie dzwonem zwołuje braci, a sam śpieszy w oznaczone miejsce. Dwa lub trzy razy powtórzone dzwonienie, tłumaczy rodzaj nieszczęścia jakie ich przyzywa. Wówczas n eraz się widzi w teatrze raptownie z loży wymykającego się eleganta, lub wpośród balu, w połowie kontredansa opuszczoną młodą tanecznice; bo co tylko miasto najznakomitszego posiada, ubiega się o zaszczyt zapisania s-ę do miłosierdzia braci, a wykreślenie z ich grona, za takąby poczytano hańbę, iż gdyby nie inne uczucie, ta obawa sama najwieksząby nakazała gorliwość w pał-nien-u tych świętych ludzkości obowiązków.
Następnego dnia spotkałam ubogi pogrzeb. Czterech z braci miłosierdzia niosło trumnę, inm krucyfix i pochodnie; prócz nich nikt zmarłemu nie towarzyszył. Poszłam za niemi na cmentarz i zbudowałam się jak przykładnie ostatnią oddali tym zwłokom posługę. Lecz zdziwiłam się zarazem, iż je składali pośród iiher-bionych jakiegoś znakomitego rodu familijnych grobów. Musiała się tam nędza z herbami spotkać, co mię wyjaśniło, czemu nikt nie towarzyszył miłosierdzia braciom poruczonetnu pogrzebowi.
W całym teraz święcie — a we Włoszech częścićj niż gdziekolwiek— dają się napotykać wielkie imiona wpośród opustoszałych pałaców, pod szczątkami dawnego bytu przepychów kryjące teraźniejszą nędzę, a mimo to święcie dochowujące historyczną cześć domu swego. Rodzina zmarłego, o którym mówimy, nie miała mu za co sprawić pogrzebu, a w swćj dumie nie znalazła odwagi pójść za miłosierdzia braćmi; lecz sprzedawszy ostatnićj prababki ślubną obrączkę, nie omieszka mu położyć kamienia z herbami i sp sem dalekich przodków imienia. Jestto, jak mówią, z obawy obrażenia ich cieniów, i dla nieubliżenia historyi. Niedostatek jest rzeczą chwilową i przypadkową, a grób przyszłym wiekom opowić świetność dawnego rodu (,).
(') W Wenccyi gitarom m:ędzy ciekawościatni miejscowemi niedawno jeszcze pokazywali starą pannę Foscari. Jest ona ostatnią ze znakomitego imienia, lecz w takim stopniu ubóstwa, iż z laski zwiedzających prawie je-Alpy, Tom I. 16