116 Weseli kompani: Stalin i Kirów, 1932-1934
jej ukochana niania, energiczna Aleksandra Byczkowa, i rosła gospodyni, Karolina Til.5
Artiom wspominał, że miesiąc po śmierci Nadii Świetlana wciąż pytała, kiedy matka wróci z zagranicy. Bała się ciemności, które, jak wierzyła, są związane ze śmiercią. Przyznała, że nie mogła kochać Wasilija, ponieważ albo ją terroryzował, psując zabawę, albo opowiadał nieprzyzwoite historie, które, jak uważała, wypaczyły jej poglądy na seks.
Dwunastoletni Wasilij cierpiał najbardziej: przeżył straszliwy wstrząs - napisała Świetlana - który całkowicie go zniszczył. Stał się rozkapryszonym, agresywnym gburem, który przeklinał w obecności kobiet, chciał być traktowany jak książątko, a mimo to był tragicznie zagubiony i nieszczęśliwy. W Zubałowie zupełnie się rozpuścił. Nikt nie mówił Stalinowi o jego oburzających wybrykach. Zdaniem Artioma Wasilij był w rzeczywistości „miły, łagodny, uprzejmy, nie interesował się dobrami materialnymi; może i był brutalem, lecz stawał też w obronie mniejszych chłopców”. Bał się Stalina, którego czcił jak „chrześcijanie Chrystusa”. Pod nieobecność rozczarowanego ojca Wasilij dorastał w smutnym i ubogim emocjonalnie świecie ochroniarzy, twardych i służalczych tajniaków, zamiast pod opieką surowych, lecz kochających niań. Pauker czuwał nad tym radzieckim następcą tronu. Komendant Zubałowa, Jefimow, składał raporty na jego temat Własikowi, który następnie informował „Gospodarza”.
Stalin ufał swemu oddanemu ochroniarzowi, muskularnemu, nieokrzesanemu chłopskiemu synowi, trzydziestosiedmioletniemu Nikołajowi Własikowi, który w 1919 roku wstąpił do WCzK i strzegł członków Politbiura, a później, od 1927 roku, już wyłącznie Wodza. Stał się potężnym wezyrem u boku Stalina i praktycznie zastępował Wasilijowi ojca: Wasilij przedstawiał swoje dziewczyny Własikowi, aby je zaaprobował.
Kiedy zachowanie Wasilija w szkole stało się nie do zniesienia, Pauker napisał do Własika, że jego przeniesienie do innej szkoły jest nieodzownie konieczne. Wasilij rozpaczliwie pragnął aprobaty Stalina. Cześć, ojcze! - napisał w jednym z listów, posługując się dziecięcą wersją bolszewickiego żargonu. - Uczę się teraz w nowej szkole, jest świetnie i chyba zostanę dobrym Czerwonym Waśką! Ojcze, napisz mi, co u Ciebie i jak spędziłeś wakacje. Świetlana ma się dobrze i też się uczy. Pozdrowienia od naszego kolektywu. Czerwony Waśka. Ale pisał również listy do czekistów: Czołem, towarzyszu Pauker. U mnie wszystko dobrze. Nie biję się z Tomem [Artiomem]. Łapię dużo [ryb] i jest świetnie. Jeśli nie jesteście zajęci, przyjedźcie nas odwiedzić. Towarzyszu Pauker, przyślijcie mi butelkę atramentu do pióra. I Pauker, który był tak blisko ze Stalinem, że nawet go golił, przysłał chłopcu atrament. Wasilij podziękował „towarzyszowi Paukerowi” i zaprzeczył, jakoby doprowadzał