134 Weseli kompani: Stalin i Kirów, 1932-1934
ponieważ Żdanow przywiózł swego syna, Jurija, przyszłego zięcia Stalina, młodzieńca, którego Wódz uważał później za idealnego człowieka radzieckiego. Zebrali się, by napisać nową historię Rosji.
Chory i przemęczony Kirów wolałby jechać na biwak i polować z przyjaciółmi takimi jak Sergo. Trudno było wypoczywać na wakacjach ze Stalinem. W okresie późniejszym wszyscy jego goście starali się od tego wymigiwać. Kirów też próbował się wykręcić, ale Stalin nalegał. Kirów, zdając sobie sprawę, że „Stalin prowadzi wojnę nerwów”, nie mógł odmówić. Nie jestem w najlepszym nastroju - napisał do żony. - Nudzę się tutaj [...]. Ani przez chwilę nie mogę spokojnie odpocząć. Do diabła z tym. Jak można przypuszczać, nie takiego nastawienia oczekiwał Stalin od „mojego Kirycza”, ale gdyby przeczytał utrzymany w tym tonie list, jego ambiwalentny stosunek do Kirowa z pewnością by się umocnił.12
Trzej przywódcy i chłopiec „podczas wspaniałej pogody siedzieli przy stole na krytej werandzie” wielkiego domu w Soczi z dziedzińcem i małym wewnętrznym basenem dla Stalina. Służący przynosili przekąski i napoje. „Nasza czwórka krążyła po całym terenie - wspominał Jurij Żdanow. - Czasami szliśmy do gabinetu w domu, a czasami do drewnianego letniego domku w ogrodzie”. Panowała swobodna atmosfera. W przerwach Kirów zabierał Jurija na jagody, które przynosili później Stalinowi i Żdanowowi. Każdego wieczoru Kirów wracał do swojej daczy, a Żdanowowie do swojej. Czasami samotny Stalin odwoził ich do domu. „Nie było żadnych ochroniarzy, żadnych towarzyszących pojazdów, żadnych samochodów NKWD - opowiadał Jurij Żdanow. - Tylko ja z przodu, obok kierowcy, a mój ojciec i Stalin z tyłu”. Wyruszali o zmierzchu i pewnego razu, kiedy włączyli światła, zobaczyli idące poboczem dwie dziewczyny.
Stalin kazał kierowcy przystanąć. Otworzył drzwi i zaprosił dziewczyny na środkowe siedzenie siedmioosobowego packarda. Dziewczęta rozpoznały Stalina. „To Stalin!” - usłyszał Jurij szept jednej z nich. Wysadzili dziewczyny w Soczi. „Taka była atmosfera tamtych czasów”. Niebawem miało się to zmienić.
Żdanow, podobnie jak Beria, był jednym z nielicznych palatynów, który mógł przyprowadzać syna na spotkania ze Stalinem; chłopiec poznał go w wieku pięciu lat. Tylko Żdanow cieszył się takimi względami Stalina, z jakich korzystał Kirów - opowiadał Mołotow. - Po Kirowie Stalin kochał najbardziej Żdanowa. Cenił go wyżej niż kogokolwiek innego}3
Przystojny, brązowooki, barczysty i wysportowany, choć cierpiący na astmę Żdanow był zawsze serdeczny i uśmiechnięty i znał mnóstwo dowcipów. Tak jak Kirów, lubił śpiewać i grać na fortepianie. Zdążył już dobrze poznać Stalina. Andriej Aleksandrowicz Żdanow, urodzony w 1896 roku w Mariupolu nad Morzem Czarnym, z pochodzenia szlachcic (podobnie