304 ,Wielka gra”: Hitler i Stalin, 1939-1941
We wtorek 22 sierpnia wszyscy palatyni odwiedzili „Kącik” o jakiejś porze dnia. Jeśli szczegóły były tajne, to sama polityka nie. Tworzył ją Stalin z pomocą Mołotowa i Zdanowa, ale nie istniała żadna frakcja, która by się jej sprzeciwiała. Nawet Chruszczów i Mikojan w swoich pamiętnikach1, obliczonych na zdyskredytowanie Stalina, przyznali, że nie było innego wyjścia. Ci leninowcy rozumieli, że, jak ujął to Kaganowicz, pakt jest odwrotnością traktatu w Brześciu Litewskim.
Tego wieczoru, gdy uczestnicy polowania zapuścili się na moczary w okolicy Zawidowa, sto dziesięć kilometrów na północny zachód od Moskwy, wysoki, pompatyczny, były handlarz szampanem, Ribbentrop, wyleciał z Berlina osobistym samolotem Hitlera, maszyną typu Condor o nazwie Immelman III, z delegacją liczącą trzydzieści osób. 23 sierpnia o 13.00 samolot dotarł na miejsce i Ribbentrop, w skórzanym płaszczu, czarnej kurtce i spodniach w prążki, zszedł po stopniach na płytę lotniska ozdobionego swastykami. Orkiestra zagrała niemiecki hymn narodowy. Własik poprowadził Ribbentropa do kuloodpornego czarnego ZiS-a. Przemknęli przez miasto, wstępując po drodze na chwilę do niemieckiej ambasady na kawior i szampana. O 15.00 Ribbentrop wjechał przez Bramę Spasską na Kreml, by spotkać się z Mołotowem, Przywitał go Poskriebyszow, ubrany w wojskowy mundur, i zaprowadził po schodach do długiego, prostokątnego pokoju, gdzie czekał Stalin, w partyjnej bluzie i workowatych spodniach wpuszczonych w buty z cholewami, i Mołotow w czarnym garniturze.
Kiedy usiedli przy stole, Rosjanie wraz z tłumaczem, Pawłowem, po jednej stronie, Niemcy po drugiej, Ribbentrop oświadczył:
- Niemcy nie chcą od Rosji niczego, tylko pokoju i handlu.
Stalin udzielił głosu Mołotowowi.
- Nie, nie, Iosifie Wissarionowiczu, wy mówcie. Jestem pewien, że poradzicie sobie lepiej ode mnie.
Pamiętniki Chruszczowa zawierają bardzo mętną relację na temat Politbiura i paktu. Mołotow, przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz spraw zagranicznych, odgrywał pierwszoplanową rolę w tej grze dyplomatycznej, a Stalin był jej motorem. Twierdzi się zwykle, że członkowie Politbiura, łącznie z Woroszyłowem, nic nie wiedzieli o negocjacjach aż do przyjazdu Ribbentropa, ale posiedzenia Politbiura ograniczały się zwykle do „Piątki” lub „Siódemki”, a o decyzjach nie informowano lokalnych przywódców, takich jak pierwszy sekretarz ukraińskiej organizacji partyjnej. Wymiana korespondencji pomiędzy Stalinem a Hitlerem była omawiana przez Mołotowa, Woroszyłowa i Berię, który stał na czele wywiadu i musiał o wszystkim wiedzieć. Żdanow, z uwagi na swój leningradzki i bałtycki punkt widzenia, znajomość niemieckiej kultury i publicznie wyrażane podejrzenia co do zachodnich intencji, był ściśle związany z tą polityką i mógł nawet być jej współtwórcą. Aspekty handlowe nie mogły być negocjowane bez Mikojana. W tych dniach Żdanow często bywał w gabinecie Stalina i powiedział synowi, że był na bieżąco informowany o negocjacjach.