334 ,Wielka gra”: Hitler i Stalin, 1939-1941
sobie wyobrazić dwóch bardziej różnych ludzi. Czekał na niego telegram od Stalina, który znów pytał o Bałkany i Cieśniny. Następnego ranka Mo-łotow wysłał Stalinowi depeszę: Wychodzę na obiad i spotkanie z Hitlerem. Będę go naciskał w sprawie Morza Czarnego, Cieśnin i Bułgarii. Najpierw odwiedził Góringa w Ministerstwie Lotnictwa i zadał mu jeszcze więcej kłopotliwych pytań, które Reichsmarschall po prostu zbył, zalewając gościa swoją jowialną serdecznością. Później spotkał się Hessem.
- Czy macie program waszej partii? - spytał zastępcę Fuhrera, dobrze wiedząc, że naziści niczego takiego nie mają. - Czy macie regulamin partyjny? Czy macie konstytucję? - Bolszewicki ideolog nie ukrywał pogardy:
- Jak może istnieć partia bez programu?
O 14.00 Hitler zaprosił Mołotowa, Mierkułowa i Diekanozowa na obiad z Goebbelsem i Ribbentropem. Rosjanie byli rozczarowani prostym menu Hitlera, na które składały się po prostu: Kraftbruhe, Fasan, Obstsalat - bulion, bażant i sałatka owocowa.
- Jest wojna, toteż nie piję kawy - wyjaśnił Hitler - ponieważ mój naród też nie pije kawy. Nie palę i nie piję alkoholu.
Mołotow dodał później: „Rozumie się samo przez się, że ja nie powstrzymywałem się od niczego”.
Ich drugie spotkanie po obiedzie trwało trzy „nerwowe” godziny. Mołotow cisnął Hitlera, domagając się odpowiedzi. Hitler oskarżył Rosję o zachłanność. Ale nic nie mogło złamać stanowczego uporu „Kamiennego Zadka”. Mołotow zastosował się do zawartych w telegramie instrukcji Stalina i wyjaśnił, że „wszystkie wydarzenia od wojny krymskiej [...] do lądowania obcych wojsk podczas interwencji oznaczają, że radzieckie bezpieczeństwo nie może zostać zagwarantowane [...] bez Cieśnin”.
Hitler niemal stracił cierpliwość, gdy Mołotow spytał o niemieckie wojska w Finlandii i Rumunii.
- To drobnostka!
Mołotow odparł cierpko, że nie ma potrzeby rozmawiać tak niegrzecznie. Ale jak mają się porozumieć w sprawach ważnych, skoro nie udaje im się to w drobnych? Zauważył, że Hitler „wpadł w irytację. Nalegałem. Zmęczyłem go”.
Hitler wyciągnął chusteczkę, otarł pot z górnej wargi i odprowadził swojego gościa do drzwi.
- Jestem pewien, że historia na wieki zapamięta Stalina - powiedział.
- Tak, niewątpliwie - odparł Mołotow.
- Powinniśmy się zatem spotkać - zasugerował Hitler niezobowiązująco.
- Ale mam nadzieję, że zapamięta również mnie - dodał z fałszywą skromnością, ponieważ zaledwie dwa dni wcześniej podpisał Dyrektywę nr 18