354 .Wielka gra”: Hitler i Stalin, 1939-1941
Pół godziny po północy zatelefonował jeszcze raz Żuków: trzeci dezerter, robotnik z Berlina nazwiskiem Alfred Liskov, przepłynął Prut, aby zameldować, że w jego jednostce odczytano rozkaz o inwazji. Stalin upewnił się, czy rozkaz o gotowości bojowej został przekazany do okręgów wojskowych, a następnie rozkazał rozstrzelać Liskova „za tę dezinformację”. Nawet w taką noc niemożliwe okazało się przełamanie stalinowskiej rutyny brutalności - i rozrywki: członkowie Politbiura wyjechali przez Bramę Bo-rowicką do Kuncewa, pędząc pustymi ulicami pod eskortą pojazdów NKGB. Generałowie, pod czujnym okiem Mechlisa, pozostali w Ludowym Komisariacie Obrony. W całym mieście zmęczeni komisarze, strażnicy i maszynistki, którzy czekali każdej nocy (nawet w soboty), aż Stalin opuści Kreml, mogli wreszcie pójść do domu i położyć się spać. Jak na zwyczaje Stalina, było dosyć wcześnie.
Mołotow pojechał do Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych, aby wysłać ostatni telegram do przebywającego w Berlinie Diekanozowa, który próbował już dostać się do Ribbentropa i zadać pytania pozostawione bez odpowiedzi przez Schulenburga. Później Mołotow dołączył do swoich towarzyszy w Kuncewie: „Udało nam się nawet obejrzeć film” - wspominał. Około 2.00, po mniej więcej godzinie biesiadowania i picia (relacje Żukowa, Mołotowa i Mikojana są sprzeczne, jeśli chodzi o tę noc), wrócili do swoich kremlowskich mieszkań.1
Tysiąc kilometrów dalej, wzdłuż całej radzieckiej granicy, bombowce Luftwaffe zmierzały do swoich celów. W tym samym dniu, w którym sto dwadzieścia dziewięć lat wcześniej Wielka Armia Napoleona zaatakowała Rosję, ponad trzy miliony żołnierzy Hitlera - Niemców, Chorwatów, Finów, Rumunów, Węgrów, Włochów, a nawet Hiszpanów - wspieranych przez
Mniej więcej w tym samym czasie Hitler postanowił uciąć sobie godzinną drzemkę przed rozpoczęciem inwazji: „Teraz rozstrzygną się losy wojny”. Wcześniej, przemęczony i podniecony, przechadzał się po swoim gabinecie, podczas gdy Goebbels pracował nad proklamaq'ą, która miała być odczytana narodowi niemieckiemu następnego dnia. „Ta rakowata narośl musi zostać wypalona - oświadczył Hitler Goebbelsowi. - Stalin upadnie”. Dwie i pół godziny później, kiedy rozpoczęła się inwazja, Liskov, niemiecki dezerter, nadal był przesłuchiwany: nie został rozstrzelany. Wydarzenia tej nocy były tak dramatyczne, że ich uczestnicy podawali różne godziny: Mołotow uważał, że wyszedł od Stalina o północy, Mikojan - że o 3.00. Mołotow twierdził, iż Żuków, na którego wspomnieniach opierała się większość historyków, umieścił te wypadki później, aby uwypuklić własną rolę. Przynajmniej niektóre z tych rozbieżności można wyjaśnić godziną różnicy pomiędzy czasem niemieckim a rosyjskim. Łatwiej jednak odtwarzać wydarzenia w odniesieniu do niemieckiej inwazji, która rozpoczęła się o 3.30 niemieckiego czasu letniego (4.30 czasu rosyjskiego), i otrzymania przez Schulenburga instrukcji z Berlina. Z trzech pamiętników wynika, że przywódcy przenieśli się z gabinetu Stalina do jego mieszkania, a później do Kuncewa pomiędzy 21.00 a 3.00.