JAK WYCHOWAĆ CEZARA
Antyczna kolekcja fallusów zebrana przez Mikołaja I i zachowana do dziś przypomina o tym właśnie płomieniu.
Pałac Zimowy od początku trzymał straż nad tym płomieniem. Cienie carów-kochanków i legendy o szalonych w pożądaniu cesarzowych tworzyły aurę zmysłowości trwającą we wspaniałych salach.
Piotr III, pierwszy mieszkaniec Pałacu Zimowego, rozpoczął tę tradycję, osadzając w pałacu swą kochankę, pannę Woroncow. Tu, w Pałacu Zimowym, Katarzyna spała ze swym kochankiem Grigorijem Orłowem i miała z nim syna za życia swego męża. Tutaj, zostawszy cesarzową, miała trzynastu oficjalnych kochanków... a iluż znał ten pałac chwilowych uczestników jej miłosnych zapałów?
Gdy przekroczyła sześćdziesiątkę, ostatni, trzynasty faworyt, Płaton Zubow, liczył sobie nieco ponad dwadzieścia lat. W odpowiedzi na ciche zarzuty wielka prababka odpowiadała kpiąco:
- Ojczyzna winna być mi wdzięczna za to, że gorliwie wychowuję dla niej znakomitych młodych ludzi.
Uwielbienie dla kobiecej urody kazało jego dziadowi Pawłowi I raz po raz „wskazywać jakąś piękną Dulcyneę", zaś jego usłużni niewolnicy
przyjmowali to do wiadomości, usiłując niezwłocznie wypełnić życzenie
pana. (Oficer gwardii, Skariatin)
Niczym widma krążyli po pałacu potomkowie cesarskich grzechów, obdarzeni przeróżnymi tytułami. Hrabia Bobrinski - potomek syna prababki Katarzyny z nieprawego łoża - był towarzyszem zabaw małego Saszy. Również jego dziad Paweł miał kilkoro pozamałżeńskich dzieci. Przyszła przyjaciółka ostatniej rosyjskiej carowej, Aleksandra Wyrubo-wa, też należała do potomstwa Pawła.
Aleksander I miał ukochaną córkę z hrabiną Naryszkiną. Gdy zmarła przedwcześnie, Pałac Zimowy pogrążył się w żałobie. Wszyscy włącznie z cesarzową pocieszali nieszczęsnego władcę.
I oto teraz w Pałacu Zimowym obok matki mieszkała piękna Warieńka Nielidowa o marmurowych ramionach, pełnych piersiach i kibici osy.
Młody Aleksander ulegał zmysłowej naturze Romanowów. Wyczuwał podświadomie, że tu wreszcie mógł pozwolić sobie na swobodę, bez której w jego wieku tak trudno. Tutaj ojciec, mający własne grzeszki, nie odważył się na żadne rygory.
Sasza był zakochany. I to na serio. Mając czternaście lat, zakochał się w damie dworu matki, Natalii B. (dbajmy o honor dam czasów minionych).
Nie potrafił ukryć swoich uczuć. Nie potrafił „przyzwoicie... potajemnie". „Każdą nową namiętność ma od razu wypisaną na twarzy"
77