klstidwa040

klstidwa040



74 >szyńset: kultura ludowa słowian

co ciekawsze, mieszaj ą się też nazwy dla zieleni i żółcizny. Dzięki badaczom niemieckim, jak R. Andree, II. Magnus i inni, wiemy już oddawna, że zupełnie podobne stosunki panują na wielką skalę u licznych egzotycznych grup etnicznych. W szczególności barwy niebieska i zielona nadzwyczaj często określane są zapomocą jednej i tej samej nazwy. Andree, referując pracę Magnusa „Unter-suchungen iiber den Farbensinn der Naturvólker“ (r. 1880), uogólnia materjał faktyczny, zebrany w tej rozprawie, w twierdzeniu, że ludy prymitywne intensywniej; odczuwają promienie świetlne o długiej fali (to zn. czerwone, żółte) i odnośne czucia mają u nich ostro wyodrębnione nazwy; natomiast czucia, budzone przez promienie o fali krótkiej (zielone, niebieskie, fioletowe), sprawiają mniejszy efekt i noszą nazwy o znaczeniu mniej wyraźnem, albo nawet bjTwają określane jako czucia czerni czy szarości. Jeśli możnaby zaufać \V. Preyerowi, identycznie miałaby się rzecz u naszych dzieci, które naprzód uczą się jakoby wyróżniać i prawidłowo nazywać kolor żółty oraz czerwony, później zaś dopiero zielony i niebieski „Zwłaszcza barwę niebieską przez długi czas określają jako szarą lub jako nic1. Zgodnie z tem J. Sully w swej „Psyehologji wychowawczej* (r. 1905) pisze, że według obser-wacyj zdaje się istnieć u dzieci „ogólna skłonność do postrzegania i nazywania barwy czerwonej i żółtej raczej, niż kolorów chłodniejszych".

52. W niewątpliwym związku z powyższem dziwne są doprawdy semantyczne wykolejenia słowiańskich wyrazów, oznaczających normalnie barwy zieloną i niebieską. Tak u Słoweńców i Serbochorwa-tów wyraz zelen 'zielony’ służy też jako nazwa szarości; zwierzęta szarej maści zwie się więc tam zielonemi, a nawet „zielonemi jak trawa® (sic!); człowiekowi o szarych oczach a także siwemu koniowi nadaje się przezwisko zelenko i t. <1. Mnie osobiście wieśniak z północnego Mazowsza, gdym go rozpytywał o Drogę Mleczną,, odpowiedział m. i. w ten sens: „Jak to jest jasne — jak dobrze zielono, — to mówią, że to droga do pogodyZ ostatniego powiedzenia wynikałoby, że dla owego Mazura zielony znaczyć może m. i. mniej więcej tyle, co 'jasny’ czy 'świetlisty’ albo 'błyszczący’. Tu war-toby więc zwrócić uwagę na wywody T. Maretića, który, cytując w swej pracy „Naśa narodna epika" (r 1909, str. 44) z pieśni ludowych płd.-słowiańskich „zielony miecz", „zieloną strzelbę" i t. p., oraz powołując się na pospolite w pieśniach ruskich „zielone wino", sądzi, że adjectivum zielony oznacza w podobnych wypadkach 'błyszczący’ (czy 'świetlisty’). Jakoż i dla przytoczonego przezeń „zielonego sokoła" możnaby znaleźć odpowiednik w pospolitem określeniu sokoła: „jasny"; a i w naszych pieśniach epitet „zielony" wyczynia pod względem semantycznym dość dziwne skoki, które łatwiej byłoby zrozumieć, gdyby przyjąć, że kryje on w sobie poczęści dawniejsze oboczne znaczenie 'jasny, świetlisty, błyszczący’, względnie (w prze-’ nośni) 'piękny’; tak śpiewają nasi wieśniacy nietylko o „zielonem winie“, „zielonym dzbanie", „zielonej podłodze" etc., i nietylko o „zielo-nem siodle", ale nawet o „zielonych skrzypcach".

Z drugiej strony wyraz siny zawiera dla słowiańskich włościan wszystkie odcienia od czarniawo-fioletowego aż do niebieskiego włącznie, następnie (w niektórych okolicach wielkoruskich) — łącznie ze słowem gołuboj — szaro-popielaty2 (nad Peczorą mówi lud na-przykład o sinych koniach, jeżeli są szaro-popielatej maści), wreszcie — wogóle szary czy siwy (Serbochorwaci mówią np. o sinych kukułkach). A więc, jak widzimy, lud zna sine kukułki, zielone „jak trawa" i sine konie, zielone wilki i „dobrze zieloną" Drogę Mleczną! — Dotychczas nie znalazłem dowodów, aby i znaczenie wyrazów fiiryent oraz żl 11,i> ulegało podobnym wykolejeniom3. — Dodajmy tu jeszcze fakty w rodzaju uogólniania przez Serbów pod jednym i tym samym terminem plav takich barw, jak płowej (i blond) oraz niebieskiej, określania przez lud polski wyrazem siwy zarówno odcieni szarych, jak wszystkich niebieskich i fioletowych etc., a będziemy mieli wcale niezłe pojęcie o mieszaniu przez lud całego szeregu kolorów, względnie o wieloznaczności odnośnych nazw.

53. Nie należy jednak żadną miarą sądzić, aby wszystko, o czem wyżej, obowiązywało ogół słowiańskich wieśniaków, stojących na prymitywnym stopniu kultury4. Niewątpliwie zaznaczają się między nimi duże indywidualne różnice pod względem wrażliwości na barwne odcienia. Prócz tego z natury rzeczy włościanie czy włościanki, trudniące się naprzykład zawodowo czy półzawodowo farbiarstwem, barwieniem pisanek, wyszywaniem sukman etc., orjentują się w kolorach lepiej od pozostałej reszty ludu. W ich to ustach oboczne nazwy dla jednego i tego samego zasadniczego koloru (jak naprzykład serb.-cliorw. módar i plav albo wkrs. sinij i gołuboj) używane bywają konsekwentnie do określania jego odcieni; w takich zresztą wypadkach odgrywają niekiedy rolę i obce pożyczki (np. u Czarnogórców mór, wyraz pochodzenia obcego, oddaje odcień ciemnogranatowy, wpadający w fiolet, podczas gd3r módar znaczy 'granatowy, ciemnoniebieski’5, a plav 'jasnoniebieski, błękitny’). Poza tern najpospoliciej radzą sobie włościanie przez porównanie danego tonu z odcieniem barwy jakiegoś ogólnie znanego przedmiotu; mówią naprzykład „czerwony

1

Nie wszyscy jednak badacze zgadzają się z Preyerem; według Baldwina na-przykład jedną z pierwszych barw wyróżnianych przez dziecko ma być wprost przeciwnie właśnie niebieska <?!). Ob. J. Sułly „Dusza dziecka", r. 1921, str. 304.

2

To samo spotykamy w Czarnogórzu, gdzie siwa owca zwie się golubica.

3

*    Mówi się coprawda o czerwonej maści u zwierząt, ale tu chodzi faktycznie o barwę brudnoczerwonawą, t. zn. rudą, ceglastą i t. p. (Natomiast u egzotycznych ludów prymitywnych, u których naogół czerwień jest barwą najlepiej i powszechnie wyróżnianą, zdarza się tu i owdzie określanie tego koloru i koloru żółtego za-pomocą tej samej nazwy).

4

*    Rozwój wrażliwości na kolory, jaki dokonał się ostatnio pod wpływem szkół,, dworów i miast, pomijam tu, rzecz prosta, zupełnie.

5

Także u naszego ludu modry oznacza kolor „silnie, ciemnoniebieski"-.K. Nitsch, Mowa ludu polskiego, r. 1911, str. 121.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa137 264 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Co do postów kultowych o intencjach nie-chrześc
klstidwa027 48 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wietrzeni, poczem rozprasza się z trzaskiem albo
klstidwa157 304    k. Moszyński: kultura ludowa słowian Czas i miejsce zmieniają się
klstidwa217 422    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN łdu ugryjski załatwia się z n
klstidwa285 558    K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN dziej w Azji; krewnią się z o
klstidwa299 5gg    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN mogącym przybierać na się ksz
klstidwa327 642 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Ietun lata", i pokłoniła się przede mną. J
klstidwa174 338 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN na kresach monety rzymskie1 2). Ciekawe jest w
klstidwa235 458 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIA przed sobą ostatnich śladów dawnych obiat, skład
klstidwa237 462 i. Moszyński: kultura ludowa słowian noszą"). Jednak wbrew powyższemu — a co zg
klstidwa247 482 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN mnienie o tak potężnych i niezwykłych zjawiskac
klstidwa304 596 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN i ugrofińskich (porówn. np. co do ostatnich węg
klstidwa329 646 L. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wierzeń należy przesąd, co znalazł wyraz w znan
klstidwa348 684    k. Moszyński: kultura ludowa słowian całkiem podobną do noszonej p
klsti059 74 l, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN u Karelów rosyjskich i finlandzkich. Wogóle w Europ
klstidwa008 10 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN znania jej wartości należy wyraźnie określić jej
klstidwa009 12    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pewien zbiorowy smak; mają wię
klstidwa010 14 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN żują ją do twardego nieraz życia. Tak tedy przy
klstidwa011 16    k. Moszyński: kultura, ludowa słowian tujących o historji naszych n

więcej podobnych podstron