klstidwa064

klstidwa064



122 K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN

i szczupły zasiąg nazwy staje jest nieomal zewsząd otoczony przez zasiąg starej nazwy gon; mamy bowiem tę ostatnią nietylko na Mało-i Białorusi, lecz również na Kaszubach i na polskim Śląsku (nie mówiąc o Czechach).

91. Zapoznawszy się na poprzednich stronicach tej książki z bardzo rozmaitem interpretowaniem przez lud takich miar, jak piędź, łokieć etc., nie będziemy się wcale dziwili, gdy i dla wielkości gonu czy weretnia lub staja podadzą nam źródła-i ustne informacje włościan wcale różne znaczenia. Gon więc w pewnej okolicy Czech określał w XV w. długość 125 kroków. W Polsce współczesnej staje mierzyć ma, zależnie od okolicy, 50, 60, 100 lub 120 kroków (a podobno nawet 220 i 500); ponieważ 100 jest tu wyraźnie zdwojeniem 50-u a 120 — 60-u, więc możnaby określić krótko: polski wieśniak ' najczęściej rozumie przez staje 'odległość 50 lub 60 pojedynczych albo podwójnych kroków5. Bardzo jest zajmujące w tym związku, iż, jak niedawno podała znana nam już L. Dorośkewyć, na Ukrainie poł-tawskiej rozróżniają mały gon od wielkiego, przyczem pierwszy mierzy 60 sążni (— siągów) a drugi 120. Otóż jeśli uprzytomniliby sobie, że sążeń (= siąg) zawiera 2 duże (miernicze) kroki1, tedy wielki gon ukraiński okaże się równy 240 krokom, to znaczy dokładnie tylu, ilu rzymskie stadium, które, jak wiadomo, wynosiło właśnie 240 kroków i równało się 185 m. Niewątpliwie dalsze badania nad długością’ staj i gonów w Polsce i na Małorusi mogłyby dać ważne wyniki, wszystko wskazuje bowiem na ukrywanie się pod polskiemi 60-i 120-krokowemi stajami ćwierci i połówek tej miary, którą przedstawiają: z jednej strony wielki gon ukraiński, a z drugiej rzymskie stadium. Zaistnienie w Polsce obok tamtych także 50- i 100-kroko-wych staj możnaby bardzo łatwo wytłumaczyć popularnością liczby 100, o ile i tu nie zachodzi jaki wpływ obcy narazie mi nieznany.

Oczywiście na Polesiu czy w głębi Rusi północnej mamy prawo spodziewać się nie znaleźć co do wymiarów7 w’eretni czy gonów7 nawet takich, choćby wrzględnie tylko uporządkowanych stosunków7, jakie poznaliśmy w Polsce. Wszak kultura ludowra Wielko- oraz Białorusi włącznie z Polesiem bardzo często znajduje się w przeciwieństwie do takiejż kultury polsko-ukraińskiej, przechowując w7 sobie wytwory starsze i prymitywniejsze, które w Polsce i na Ukrainie od dość już dawna musiały ustąpić miejsca nowszym. Możnaby więc i w zakresie miernictwa oczekiwać'przejawów podobnych. Jeśli nie wszystkie rodzaje miar odpowiedziałyby w7 danym wypadku naszym przypuszczeniom, to w każdym razie gony nieźle się z niemi zgodzą. Mniejsza, że na Polesiu określono mi naprzykład w pewniej wsi długość gona jako równą „od 80 do 100 kroków", na Wielkorusi mamy wszak gony wielkości „od 20 do GO.sążni", 50 sążni, 80 sążni albo i zgoła oałej wiorsty lub nawet wielu wiorst! Poczęści tłumaczyć się to zresztą zdaje wielką popularnością wielkoruskiego terminu gon w rozumieniu 'odległości, którą istota żywa jest w stanie (pracując lub nie) przejść albo przebiec, nie odpoczywając’; gonem czy gonami zowią więc tam miejscami np. 'przestrzeli wziętą pod kosę, długości około 50 sążni, tak aby kosiarz przeszedł ją bez odpoczynku’, a z drugiej strony 'przestrzeń, jaką można przejechać, nie karmiąc koni’. Również u Serbochorwatów jednem z dzisiejszych znaczeń wyrazu gon jest 'potrkaliSte’ t. zn. 'przestrzeń, jaką może przebiec nie odpo-•czywając człowiek, koń albo wół’.

Niewątpliwie i u Serbochorwatów (poza mało u nich używanym gonem) oraz u Bułgarów musiały być i są w użyciu miary, określające odległość, nazywaną przez polski lud stajem czy gonem, t. zn. dzielącą początek pola od 1. staiska oracza, to zaś staisko od następnego i t. d. Wyjąwszy jednak drobne szczegóły, w które tu wchodzić nie będę, nic o nich ważniejszego w tej chwili powiedzieć niestety nie umiem.

92. Bardzo urozmaicone są sposoby, jakiemi człowiek dochodzi -do wyodrębnienia miar powierzchni. Aby nie zrywać ciągłości z tern, o czem mówiliśmy przed chwilą, zaznaczmy naprzód, iż staja, -czy równoznaczne z niemi gony lub weretnie, wszędzie albo prawne wszędzie u Słowian mają — obok znanej nam już wrartości — jeszcze i wartość miary powierzchni. Przyszło do tego niewątpliwie oddawma, a jak przyjść mogło, to nam dobrze zdradzają dzisiejsze wiejskie stosunki. Ze wrzględówr agrotechnicznych pole rozbija się wszak podczas orki na podłużne z agony (ob. cz. I, str. 187); dając zaś odpoczynek pracującemu bydlęciu i oraczowi, rozbija się je, jak już wiemy, poprzecznie na staja. Tern samem pole z samej natury rzeczy zostaje podzielone na prostokątne kawałki, zawarte między podłużnemi bróz-•dami, co rozgraniczają zagony, i staiskami. Wielkość ich jest oczywiście chwiejna: długość zależy bowiem od długości staja, a zaś szerokość od ilości i szerokości zagonów (co zaś myśleć o tej ostatniej wiemy już na podstawie I części podręcznika: ob. 1. c., str. 187).

Innym powszechnym, o ile wiem, u Słowian sposobem mierzenia powierzchni jest sądzenie o jej wielkości według ilości ziarna, potrzebnego do jej obsiania. W § 81 była mowa o wielkiem znaczeniu, jakie posiada siewr w' prymitywmem miernictwie poleskiem. Z danych, jakie tam przytoczyliśmy, wynika, że miary, oparte na ilości wysiewanego ziarna, mogły być i — przy dobrych chęciach ludzi, którzy ich używali, — napewno były bardzo dokładne. To też dziś jeszcze uściśla się po wrsiach zbyt nieokreśloną wielkość staja przez wskazanie ilości ziarna, mającej kryć owo staje, jak to np. podaje B. Bem-

1

M. i. Czarnogórcy łączą nawet wprost wymiary sążnia (= siągu) z wymiarami kroku mierniczego w stosunku 2:1.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa246 480 t. Moszyński: kultura ludowa słowian czenie wichru w ludowych wierzeniach jest wogól
klstidwa247 482 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN mnienie o tak potężnych i niezwykłych zjawiskac
klstidwa261 510 L. MOSZYŃSKI.’ KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wian, według którego woda jest bardzo częstym
klsti102 122 k. Moszyński: kultura ludowa słowian środkowo-południowego Polesia, we wsi Hlinnem, na
klstidwa008 10 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN znania jej wartości należy wyraźnie określić jej
klstidwa009 12    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pewien zbiorowy smak; mają wię
klstidwa010 14 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN żują ją do twardego nieraz życia. Tak tedy przy
klstidwa011 16    k. Moszyński: kultura, ludowa słowian tujących o historji naszych n
klstidwa012 18 K. MOSZYŃSKI . KULTURA. LUDOWA SŁOWIAN ma być Gwiazda Polarna, jako że trwa nieruchom
klstidwa017 28 K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Tu i owdzie zajmujące panują na nią poglądy; twi
klstidwa020 3i l, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN być widzialne i po upływie określonego czasu znó
klstidwa022 38 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN chodzi; ale dokładny opis oraz nazwa, powszechni
klstidwa023 40 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Te nazwy są niewątpliwie nowszego pochodzenia i
klstidwa024 42 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN nomenklatura fluktuacyj (Białego) morza. Tak wię
klstidwa025 44 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN takie jak hało (t. j. gało gołe błoto’) albo h&
klstidwa027 48 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wietrzeni, poczem rozprasza się z trzaskiem albo
klstidwa029 52 .    k. Moszyński: kultura ludowa słowian dziewają się słoty. Jaskrawo
klstidwa030 54 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN jeżeli liście drzew wcześnie opadną, ma nastąpić
klstidwa033 60 • K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAŃ całego szeregu wewnętrznych organów ciała ssak

więcej podobnych podstron