176 L MOSZYŃSKI: KULTURA. LUDOWA
(poi. wrzód, wkrs. vered, serb.-chorw. vrljed i t. d. rts.5), jęćtmy -lub jęó&myk-B 'jęczmień na oku’, borday^ka1 albo bordayica1 'kurzajka (verruca)\ Zasługują też w tym związku na wzmiankę terminy, urobione od nazwy kury jako to: poi. kurza d..., kurza p...., kurzajka, kokoszanka 'kurzajka (verruca)\ bułg. kokóśe d..., kokoSij trtn, kokośińak 'ts.; nagniotek', serb.-chorw. kokóśi-njak 'choroba palców u rąk’.
130. Mają oczywiście Słowianie nieco wspólnych lub bardzo bliskich nazw także i dla chorób jamy ustnej oraz dróg oddechowych: chripa, chripota 'chrypka5, kaślt 'kaszel5, jaśćer^, jaśćerica albo gusćeri, — dosłownie 'jaszczurka5, w patologji zaś 'choroba wyrażająca się zajęciem gardła lub języka (u ludzi i zwierząt domowych)’, żaba i t. p. (dosł. 'żaba’), w patologji 'j. w.’2 etc. Chorobom przewodu pokarmowego służyły terminy: driskt albo dristi. 'rozstrój’ i gryża 'biegunka, boleści, bóle w brzuchu5. Ostatnia z .tych dwu nazw służy też zresztą wyjątkowo 'przepuklinie5, dla której to choroby posiadają jednak właściwie Słowianie inne terminy: kyla 'ruptura5 i klini. 'ruptura jądrowa’.
Dzięki temu, że skóra osób, dotkniętych chorobami wysypko-wemi, wygląda na „osutą" czyli „osypaną" (krostami i t. p.), powstały takie nazwy jak ospa (sł. osri>pa, ostpica), (wy)sypka (porówn. np. wkrs. syp, bułg. sypanica, sypka) i t. d.; szczególnie często stosują Słowianie te nazwy do ospy (uariola). Dla mocno dającej się ludowi we znaki febry istnieje kilka nazw, powtarzających się w różnych krajach na północy i południu Słowiańszczyzny. Ponieważ jednak wszystkie nawiązują do bardzo charakterystycznych przejawów tej choroby, a pod względem formalnym nie zawsze są identyczne, więc nie mamy pewności, czy nie zostały urobione niezależnie już po rozdzieleniu się Słowian. Jedne z tych nazw zawdzięczają swe powstanie charakterystycznemu uczuciu ziębienia, towarzyszącemu febrze (poi. zima, zimno, zimnie a, zimnucha, serb.-chorw. zimni ca, z i ml i ca, z i mi ca, sio weń. zTmnica); inne dreszczom (poi. ograżka, bułg. groź nic a, serb.-chorw. gróznica, słoweń. grę»z-nica; młrs. trasća, trasucha, wkrs. trasueha, traśenica i t. p., bułg. traska, tfas&yica); jeszcze inne uczuciu gorąca (wkrs. ogni, serb.-chorw. ógnjica3). Poczęści te same nazwy służą zresztą dla określenia 'gorączki5.
Także o wieku słowiańskich nazw dla epilepsji (poi. padaczka, 1 2
padli ca, błrs. prypadak, wkrs. padu ('aj a, pripńdok, bułg. pripadak, pripadańe, serb.-chorw. padanj e, padayica i t. p.) trudno jest sądzić; niektóre z nich bywają używane obocznie w rozumieniu 'konwulsyj’. Zajmującą nazwą epilepsji jest serb.-chorw. góra, górska bólest, padanje s gore, góropad; nie jest być może wyłączone, że pozostaje z nią w związku nazwa dla rośliny leczniczej Adonis vernalis L.: serb.-chorw. gorocvijet, bułg. go-rocvet (służy też innym ziołom), wkrs. goricvet (j. w.), młrs. horyćvit, poi. gorzekwiat; nie znam coprawda dotychczas z terytoriów słowiańskich przykładu używania gorzekwiatu specjalnie w wypadkach epilepsji; stosuje się go tu jednak przeciw konwulsjom i przelęknięciu, a Pallas stwierdza używanie go w Rosji europejskiej u Mordwinów przeciw histerji. — Co do obfitych nazw dla chorób umysłowych, to mówiliśmy o nich w § 67. Także złożonych określeń ■dlas takich chorób jest w różnych okolicach bardzo dużo; w samej tylko Polsce zebrano w r. 1930 cały ich szereg jako to3: dostać zawrót w głowę, dostać cudka w głowę, dostać błędu do głowy, nie mieć dobrze w głowie, mieć źle w głowie, dostać bałamuta w głowie, mieć głowę a. rozum a. zmysła popsute, mieć rozum pomieszany, mieć pomącone w głowie, być bez rozumu, zejść a. odejść od rozumu i t. d.
131. Osobną grupę nazw tworzą terminy, określające daną chorobę jako skutek działania urzeczenia lub czarów; należy więc tu sł. urokrL w znaczeniu choroby (porówn. poi. „dostać uroków2), sł. postreH albo us treli,, błrs. navej albo padvej, padliće, nachód i t. p. (o tych nazwach będzie mowa w rozdz. 8.). Wreszcie szczególnie ciekawa jest grupa terminów wymijających albo też eufe-micznych. Jej powstanie i rozwój gruntuje się na głęboko po wsiach zakorzenionem przekonaniu, iż, nazywając jakiekolwiek zjawisko po imieniu (albo nawet myśląc o niem), można wywołać jego zjawienie się, oraz na wierze w możność zjednywania sobie chorób, czy ich nosicieli, przez obdarzanie ich nazwami przyjemnemi. Jako najciekawszy przykład nazw wymijających mogą służyć, powiedzmy, serbochor-wackie: nepomentk 'niebezpieczny wrzód (karbunkuł i t. p.)’ i ne-pomenuse 'pewien rodzaj krost u dzieci’, utworzone od słowa po-menuti 'wymienić, wzmiankować’ i znaczące tyle, co 'niewymienione, niewzmiankowane’. Nazw eufemicznych w ścisłem znaczeniu słowa jest znacznie więcej niż wymijających; szczególnie zaś wiele — u Słowian południowych oraz wschodnich, chociaż i zachodnim nie są obce. Serbochorwaci, Bułgarzy i Ruś często tytułują groźne lub dokuczliwe choroby „matkami", „ciotkami2 albo „kumami", czy też, zrzadka, -„siostrami". Tak na Wielkorusi słyszeć można, jak febrę nazywają
* U ludu polskiego nazwy te przeważnie nie są znane zupełnie; zamiast nich używa się powszechnie innych: kurzajka, kokoszanka i t. p.
* Porówn. nmc. Frosch 'Geschwulst zu beiden Seiten des Zungenband-chen’, łac. ranula. Wyraz słowiański może tu być tłumaczeniem nazw obcych.
Porówn. małoruskie określenie febry: „propasnyća tryse, a potomu kydaje v ohoń“ (dosł. „febra trzęsie, a później w ogień rzuca“).
Określenia mało- i białoruskie podaję w polskiem tłumaczeniu.