klstidwa107

klstidwa107



206 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA

kanie jej os trem narzędziem. Więc np. u nas w Siedłeckiem, jeśli dziecko rzuca się przez sen i krzyczy, wtedy stosują następującą kurację: T5iorą wieczorem dziecię na ręce i trzymają je w pobliżu światła tak, aby cień odeń padł na ścianę; natenczas ktokolwiek z obecnych „rozcina" ów cień nożem albo go „rozrębuje" toporem. (Oczywiście, nie mogąc ciąć ani rąbać dziecka, stosują to do jego cienia, będąc w przekonaniu, że dzięki temu potną i porąbią tkwiącą w niem chorobęł).

Całkiem odrębny dział magji terapeutycznej stanowią praktyki, zmierzające do pozbycia się choroby przez bezpośrednie lub pośrednie przeniesienie jej z pacjenta na objekt inny (na przedmiot martwy, roślinę czy drzewo, zwierzę lub Osobę postronną). Ponieważ jednak dla zupełnego ich zrozumienia trzębaby tu^lTać^Tózważanie nieco obszerniejsze, na które jednak bardziej odpowiednie miejsce będzie w ustępach poświęconych magji, więc je pomijam krótką wzmianką, odsyłając poza tem czytelnika do rozdziału 8. (gdzie mowa o magicznem przenoszeniu).

154. Jak już mówiliśmy, w lecznictwie ludowem ma bardzo wielkie znaczenie sugestja; ona to właśnie nieraz leczy, podczas gdy zabiegi, jakim się poddaje chorego, oraz środki, jakich on zażywa, same przez się bywają często bezskuteczne (w rodzaju np. zamawiali) albo nawet szkodliwe. Niezależnie od powyższego istnieją .jednak po wsiach praktyki lecznicze, przy których sugestja odgrywa wyjątkowo wielką rolę, łącząc się przytem niekiedy z ekstazą; im to, jako bardzo pouczającym, musimy obecnie poświęcić nieco uwagi.

Gdy Bułgarowi nie pomogą żadne możliwe kuracje, więc ani praktyki w rodzaju już opisanych, ani zioła, ani zamawiania i t. p., natenczas on lub jego bliscy dochodzą, do wniosku, że zapadł na „chorobę rusalską", zesłaną przez demony (rusalska albo samo-iWska bolest). Dwa jedynie sposoby mogą go w takim razie oca-ie. Jeden to bezpośrednie zetknięcie z demonami; drugi to poddanie ńą dobroczynnemu działaniu ekstatycznego tańca t. z w. rufealjów izyli kalus z ar ów. O tym drugim sposobie będzie mowa w rozdziale 9.; tutaj zaś opowiemy tylko o pierwszym. Aby on mógł dojść io skutku, chory musi czekać wiosny i w szczególności tygodnia Zie-onych Świąt (rusalska n e d el a). Kiedy ów tydzień nadejdzie, wtedy jogodnego dnia o zmroku lub wczesnym wieczorem posiostra albo ♦obratym odwożą chorego na jaką polankę, gdzie w tym właśnie zasie kwitną słynne od wieków rośliny lecznicze: dyptamy {Dic-amnu8 albus L. vel Fraxinella Pers.), do których według ludowych 1 wierzeń przychodzą o północy samowiły lub rusałki, by uszczknąć czy odgryźć kwiat. Pod jedną z tych roślin — dyptam dorasta metrowej wysokości — ustawia się miskę z wodą i umieszcza ofiary dla demonów, a tuż obok kładzie się chory głową ku zielu, nakryty czy-stem białem płótnem. Poczem opiekunka czy też opiekun oddalają się, pozostawiając chorego na łasce mających wkrótce nadejść demonów. Jednak z pewnej odległości czuwają nad nim dopóty, dopóki nie odezwą się od strony pobliskich siół albo szałasów pasterskich pierwsze koguty, co zwiastuje, że samowiły czy rusałki nawiedziły już — poprzedzone przez powiew wiatru — polanę i odgryzły kwiaty. Wtedy drzemią, czekając drugich kurów; gdy zaś usłyszą je z oddali, idą wreszcie do chorego i przedewszystkiem patrzą czy upadł choć jeden kwiat w pozostawione naczynie z wodą. Jeśli padł, znaczy to, że demony przyniosły choremu wyleczenie. Pije on nieco wody z miski, w którą kwiat został strącony, i jeszcze przed świtem, aby go nikt nie widział, powraca z posiostrą lub pobratymem do domu. — Nieco inaczej odbywa się podobne leczeniu u Serbów w Syrmji. Wierzą oni również w zrywanie dyptamu (wierzchołków2 3 4 5 6 7 8 rośliny) przez demony (mianowicie przez wiły); ma zaś to mieć miejsce ich zdaniem wueczorem przed dniem Wniebowstąpienia Pańskiego >. Kładą więc tej nocy chorych2 pod ziołami i obok nich ustawiają naczynie z wodą oraz z winem i kołacz dla wił. Nazajutrz rankiem rozgrze-bują ziemię pod dyptamem i, jeśli znajdą tam jakiego robaka czy chrząszcza, zapiekają go w cieście lub rzucają do wody, dając następnie spożyć choremu jako lek pozostawiony dlań przez demona,

155. Granica między przesądnemi praktykami, omówionemi w § 150 i n. (ób. też § 207 sq.), a zabiegami racjonalnemi jest w lecznictwie ludowem częstokroć bardzo płynna. Stosują, powiedzmy, wieśniacy mięsienie, i to nieraz całkiem skutecznie; cóż z tego jednak, kiedy. wcaJe często rozumieją jego efekt w sposób zupełnie przesądny. Podobnie ma się rzecz także z innemi analogicznemi zabiegami, i wcale nie mamy pewności, czy po głuchych kątach Słowiańszczyzny dziś jeszcze w8 niektórych wypadkach działanie np. bańki z garnka lub z rogu nie polega w oczach wieśniaka na tern, że ów przyrząd wyciąga z chorego chorobę w taki sam mn. w. sposób, w jaki usta matki, kurującej zalęknione dziecko, wysysają z niego „przestrach “ (g igo). Pamiętając o tern, możemy przejść do tych zabiegów leczniczych ludu,

1

Dla lepszego zrozumienia tego zabiegu uwzględnić należy wierzenia o cie-iu (ob. rozdz. 11.).

2

Podobny termin znają zresztą pospolicie i Bułgarzy. Wogóle zwyczaj buł

3

garski (opisany wyżej wg. SbNTI, t. 28, r. 11)14, str 473) przedstawia wiele bardzo

4

różniących się odmian (ob. ib., 474 i n., M Arnaudoff, Die bulgarischen Jfestbrau-

5

che, r. I‘tl7, str. 59, a zwłaszcza SbNU, t. 34, r. 1920, str. 20S i n.). Zasadą jednak

6

pozostaje przebywanie chorych nocą na miejscach, odwiedzanych przez demony

7

z rodzaju samowił, i przytem zwłaszcza tam, gdzie rośnie i kwitnie dyptam.

8

s W danym wypadku chodzi o chorych umysłowo.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa009 12    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pewien zbiorowy smak; mają wię
klstidwa077 148 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN okresem sieczenia lasów jest więc styczeń i lut
klstidwa081 156 L MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA bliskim kontakcie z przyrodą jak lud — dostrzec np. głów
klstidwa083 16Ó i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAŃ „w grudniu44 i t. p.), bądź też dokładniej (np.
klstidwa106 204 5. MOSZYŃSKI) KULTURA LUDOWA SŁOWIAN aby chorobę wypłoszyć; tak więc zdarza się po w
klstidwa008 10 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN znania jej wartości należy wyraźnie określić jej
klstidwa031 56 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWI odpowiada małopolskiej z pod Mielca, choć co do tr
klstidwa010 14 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN żują ją do twardego nieraz życia. Tak tedy przy
klstidwa011 16    k. Moszyński: kultura, ludowa słowian tujących o historji naszych n
klstidwa012 18 K. MOSZYŃSKI . KULTURA. LUDOWA SŁOWIAN ma być Gwiazda Polarna, jako że trwa nieruchom
klstidwa017 28 K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Tu i owdzie zajmujące panują na nią poglądy; twi
klstidwa019 32 L. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA ROZDZIAŁ 1. KOSMOGRAFJA I GEOGRAF JA 33 naprzód wschodzą
klstidwa020 3i l, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN być widzialne i po upływie określonego czasu znó
klstidwa021 36 i. Moszyński: kultura ludowa pewnością należących do siebie. Są to wyrazy: młrs. (Pol
klstidwa022 38 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN chodzi; ale dokładny opis oraz nazwa, powszechni
klstidwa023 40 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Te nazwy są niewątpliwie nowszego pochodzenia i
klstidwa024 42 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN nomenklatura fluktuacyj (Białego) morza. Tak wię
klstidwa025 44 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN takie jak hało (t. j. gało gołe błoto’) albo h&
klstidwa027 48 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wietrzeni, poczem rozprasza się z trzaskiem albo

więcej podobnych podstron