326 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
Nietylko jednak kwiaty wogóle, lecz i cały szereg poszczególnych, choćby i niekwitnących ziół należy do apotropeicznych środków. Przesłanki, na jakich się ich użycie opiera, są tu zresztą zno-wuż zgoła odmienne. Gdy chodzi o kłującą tarninę, głóg, różę, osty, jałowiec i t. p,, o parzącą pokrzywę, rozumiemy je doskonale; sam lud tłumaczy nam bowiem wystarczająco wartość tych roślin (ob. §§ 241 i 246). Również nie mamy powodu nie ufać północnemu Białorusinowi z pogranicza Litwy, gdy używając w noc świętojańską bagna (Ledum palustre L.) przeciwko czarownicom, motywuje to chęcią „odurzenia wiedźmie głowy“ K Trudniej jest objaśnić, gdzie leży powód apotropeicznych właściwości naprzykład by-licy (niektórzy badacze przypisują je aromatycznej woni tej rośliny). Jeszcze trudniejsza do objaśnienia jest geneza magicznego znaczenia takich ziół jak dziurawiec (Hyperieum perforatum L.), albo takich drzew jak lipa, dąb1 etc. Dziurawiec zresztą posiada pewną osobliwą cechę: żółte jego kwiaty, zgniecione w palcach, zabarwiają je krwawym sokiem, a krew jest zdawna m. i. środkiem odwracającym w stosunku do demonów i wiedźm; więc tu mielibyśmy dość prawdopodobne wytłumaczenie przeciwdemonicznej mocy danej rośliny. Ale są to wszystko tylko domysły i przypuszczenia. Ileż zaś jest apotropeicznych ziół, dla których roli w magji nawet przypuszczalnych uzasadnień niesposób jest - dziś przynajmniej — znaleźć.
257. W związku z powyższem bardzo zajmujące i ważne dla nas będzie bliższe zapoznanie się z zasięgami roślin apotropeicznych, używanych w przeddzień św. Jana na obszarze Polski. Rzeczpospolita mianowicie rozpada się pod względem tych zasięgów na dwie osobne prowincje: zachodnio-południową i północno-wschodnią. W obrębie pierwszej spotykamy przedewszystkiem byłicę i łopian; poza tern często występują tu lipa i bez; rzadziej — olcha, leszczyna; całkiem sporadycznie — klon, piołun, rumianek, mięta, krwawnik, babka {Plantago sp.), „grzmotnik“8, „ka 1 musu 4 etc. Zastrzeżmy się zresztą odrazu, że mało już gdzie lud zdaje sobie sprawę z przeznaczenia tych ziół2 3 4 5 6 i tylko, sądząc ze sposobu ich używania, mamy prawo wnosić o ich dawnym odwracającym charakterze (roślinami temi obtyka się dach, umieszcza je u okien, drzwi i t. p.). —
Całkiem inaczej przedstawia się pod tym względem prowincja północno-wschodnia. Tam tradycja, głosząca celowość majenia obór i chat zielenią, jest jeszcze wszędzie zupełnie żywa i bodaj wszyscy włościanie od małego do wielkiego wiedzą znakomicie, iż chodzi tu o obronę od wiedźm. Równocześnie zespół używanych ziół zmienia się — w stosunku do poznanego przez nas na zachodzie — najzupełniej. Przed wszelkiemi roślinnemi środkami dominuje pokrzywa; oprócz niej spotykamy paproć, osinę, jałowiec; sporadycznie — bagno, dziką różę i złocień właściwy (Chrysanthemum Leucanthe-mum L.). Te same lub bardzo zbliżone co do charakteru rośliny są używane na pograniczu płn.-wschodniej Polski z Rusią oraz dalej ku wschodowi. Tak więc M. Federowski podaje dla b. powiatu słuckiego pokrzywę i paproć; N. Nikiforoyskij dla witebskiej Białorusi — pokrzywę i oset; E. Romanov — dla witebskiej i mohylowskiej — pokrzywę, oset i osinę; Cz. Pietkiewicz dla powiatu rzeczyc-kiego na wschodniem Polesiu — pokrzywę, paproć, piołun i osinę; P. Ćubinskij dla okolicy Radomyśla na Polesiu kijowskiem — pokrzywę i osinę; wreszcie, sądząc z danych Z. Rokossowskiej, w okolicy Zwiahla na Wołyniu pozostały ślady używania janowca ciernistego (Genista germanica L.) h Z tych wszystkich roślin, stosowanych na wielkich obszarach Białorusi włącznie z północnym skrawkiem Małorusi, żadna prawie nie nastręcza nam trudności, gdy chcemy zrozumieć odgrywaną przez nią rolę: ani dobrze nam już znana parząca pokrzywa, ani kolący oset, jałowiec, dzika róża i janowiec ciernisty, ani wreszcie odurzające bagno czy też niezwykle gorzkie piołun i osina (co do ostatniej porówn. np. § 157). Jedynie geneza apotropeicznego znaczenia paproci i złocienia pozostaje ciemna. Natomiast z pośród wszystkich ziół i drzew, stosowanych na zachodzie i południu Polski, ani jedno nie jest dla nas całkiem przejrzyste pod względem genezy odwracających właściwości; także i lud nie umie dać co do tego żadnych wyjaśnień, opowiadając co najwyżej legendy czy podania, nie mające dla nas w tym związku głębszej wartości. — Wiemy zaś przecież na podstawie mnóstwa danych, że Białoruś wraz z Polesiem (i często z płn.-wschodnią a niekiedy też północną cząstką Mazowsza lub nawet z Pomorzem) w przeciwieństwie do rdzennej Polski oraz do Rusi w dorzeczach Dniestru, wierzchowin Bugu, Styru, Horynia, Słuczy etc. przechowuje naogół kulturę bardziej pierwotną, starszą, mniej dotkniętą przez różne wykolejenia, 1
Umieszczają to ziele coprawda nie u drzwi obór czy chat i t. p., lecz na „gałęzi kupajłowej", ale śpiewają przytem: „Chodim, divcata, po dryk, po dryk, Sob naśoj vidmi kolka pod bik“ (Chodźmy, dziewczyny, po janowiec, po janowiec, żeby naszej wiedźmie — kolec pod bok). Ostatnie zdanie pieśni dowodzi jednocześnie, że używany jest (lub był) janowiec ciernisty (Zb., t. 13, r. 1889, str. 178, nr 93, 4; porówn. też nr 93, 3).
Zarośla bagna istotnie wydzielają bardzo silny zapach (ob. też § 277).
* Ob. rozdz. 11., gdzie mowa o znaczeniu tych drzew w kulcie. Ich apotro-peiczna moc polega zapewne na ich swego rodzaju „świętości", czy też raczej na tem, że one to ongi uważane były — podobnie jak jasnokora brzoza i niektóre inne — za przybytek bóstw.
* Prawdopodobnie Sempervivum sp.
* Prawdopodobnie Acorus Calamus L.
Tu i owdzie mówi się jednak jeszcze wyraźnie, że np. łopian, zatknięty we drzwi (Pomorze) lub w strzechę naokoło całego domu (Mazowsze, E od Warszawy), zabezpiecza od czarownic i t. d.