398 t. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
rodzaj losowania. Świętojańską wieszczbę z wianków zastępuje u południowych Bułgarów wróżenie z wyjmowanych pierścieni etc. z naczynia z wodą (ob. § 306).
315. Geneza puszczania wianków na wodę nie jest mi znana. Możliwych objaśnień nasuwa się wiele, ale właśnie ta ich wielość sama przez się rzecz zaciemnia. W każdym razie zważyć należy prze-dewszystkiem dwa fakty; naprzód, że w okresie wiosny (maj-czerwiec) według bardzo szeroko w Europie rozpowszechnionego zwyczaju plecie się liczne wieńce, używając ich do różnych celów; po w7tóre, że, zarówno w pieśniach jak i w zwyczaju, puszczenie gałązki, kwiatu czy wieńca z wodą nosi charakter zalotów. P. Sobotka powiada w r. 1879 o Czechach: „do dziś w wielu miejscowościach chłopcy puszczają gałązki rozmarynu po wodzie w tym czasie, kiedy dziewki idą po wodę lub płóczą bieliznę: która dziewczyna rozmaryn ułowi, ta wyjdzie zamąż za młodzieńca, co ów rozmaryn po wodzie puścił*1. Tenże Sobotka wspomina o pieśniach płd.-słowiańskich, wedle jakich odwrotnie dziewczęta puszczały kwiaty na wodę albo nawet wieniec nagłowny, by go wyłowił oblubieniec *.
Wreszcie bardzo ważny jest też szczegół, iż zioła świętojańskie w zespole z wodą dość często powtarzają się w świętojańskich wróżbach. Wyżej, gdy była mowa o wróżeniu przez wyjmowanie pierścieni i t. p. z naczynia z wodą, widzieliśmy, iż owe pierścienie bywają przymocowywane do wiązanek ziół i wraz z niemi pogrążane w wodę (§ 306). W Armenji etc. przy analogicznych wróżbach naczynie, przed włożeniem doń fantów, napełnia się umyślnie zebranemi ziołami (ob. zwłaszcza str. 389, w. 21/20 od dołu). Na Mazurach pruskich—że pozwolę sobie przerzucić uwagę czytelnika na terytorjum tak odległe od poprzedniego — dziewczyna zbiera w świętojański wieczór, milcząc, zioła i o północy „bierze szklankę wody razem z równianką“, wzywając miłego jej młodzieńca, by przyszedł pić; poczem w wodzie ukazuje się obraz wezwanego. W pewnych okolicach Białorusi przy wróżbach świętojańskich z więdnięcia kwiatów (§ 317 i n.) ziele wróżebne zatykają w ścianę nad kadzią z wodą (to jednak może być przypadkowe i mieć na celu ochronę roślin od zbyt rychłego wyschnięcia). Co jeszcze ciekawsze, w powiecie szenkurskim gubernji archangielskiej na skrajnej północy Wielkorusi rzucano nocą na św. Jana nie wianki, lecz zioła oraz kwiaty (zebrane tejże nocy) do rzeki i z nich wróżono, jak gdzie indziej z wianków: jeśli tonęły — przepowiadały śmierć,
’ Porówn. tu A. Ilijev „Rastenijata ot bułgarsko folklomo glediśóe", Spisanie na BSlgarskata akademija na naukite, kn. 18, klon istor.-filolog, i filosof.-obśćestv., 10, r. 1919, str. 136. — Oczywiście należałoby — uwzględniając szersze tło porównawcze — sprawdzić, czy „zalotne" rzucanie kwiatów i t. p. na wodę nie wywodzi się od wróżb z puszczanych wianków.
gdy odpływały — zamężcie, jeżeli zaś obracały się na miejscu — dalsze pozostawanie w stanie panieńskim K O ile dalsze badania wykażą ścisłość powyższej informacji (— może, mówiąc o kwiatach, miano tu na myśli wianki? —), oraz o ile dowiodą, że opisany zwyczaj nie jest produktem rozkładu rzucania wianków, należałoby go zapewne uważać za pierwotny (tern bardziej, że występuje na kresach zasięgu puszczania wianków). W takim razie obchód „wianków" wywodziłby się od puszczania ziół: poprostu wianek, którego znaczenie w obrządkach wiosennych jest całkiem jasne (ob. cz. III), zastąpiłby sobą luźne zioła.
Kilka szczegółów jednak jeszcze bardziej komplikuje obchodzące nas zagadnienie. Że w tych wsiach małoruskich, polskich etc. gdzie istnieją doroczne świętojańskie wróżby z rzucania wianków, a niema w pobliżu rzek, rzuca się je na drzewa, to możnaby łatwro objaśnić: ale to samo czyni się w niektórych okolicach i krajach, gdzie pode ursiami są strumienie czy rzeki. Dziewczyna, rzucająca wianek na drzewo, obraca się do drzewa tyłem i ciska wianek ponad głową. Wróżba dotyczy najczęściej zamążpójścia, a jej pomyślny lub niepomyślny wynik zależy od tego, czy wieniec zatrzymał się na drzewne (wzgl. przetrwał na niem w zawieszeniu aż do drugiego ranka), czy też upadł na ziemię. Zdarza się tu i owdzie także zarzucanie wieńców na dach, przyczem wróżenie jest podobne. — Wieszczenie na św. Jana z wiankową zarzucanych tyłem przez głowę i przytem w milczeniu na drzewo, znane jest również w Niemczech, zwiaszcza wschodnich; ile razy wianek spadnie, zanim wreszcie zawiśnie na gałęziach, przez tyle lat dziewczyna pozostanie niezamężna. Na Wielkorusi w wielu wsiach, gdzie niema zwyczaju puszczania wianków, ale istnieje zaplatanie ich na brzozach (z żywych gałązek; ob. cz. III), wróży się wredług tego, jak po upływie pewmego czasu owe wianki wryglądają.
310. Przejdźmy teraz do wróżb z położenia etc. przedmiotów codziennego użytku. Ważniejszych wróżb tego rodzaju jest niewiele; są one jednak zajmujące, gdyż wyraźnie nawiązują do kultu i wierzeń, otaczających świat zmarłych. Najciekawsze jest tu szeroko rozpowszechnione wróżenie z łyżek, pozostawionych w noc noworoczną czy Bożego Narodzenia lub zaduszną w naczyniu z jadłem, albo poprostu na stole i t. p. Łyżki te według wierzeń, tułających się jeszcze doniedawna po zapadłych kątach Słowiańszczyzny, służyły w nocy zmarłym, co przybywali krzepić się pozostawionemi dla nich 1
EO, t. 28, r. 1916, nr 3 4 (data wyjścia: 1918), str. 74 („Na Ivanof d’eń noćju sobirajut deuśki lećebnyja travy i cvety rvut i noeju brosajut v reku i kak to ga-dajut. Jeśli na odnom riiesfe ertilśa — ńe vyjcfet /.amuż, otnosit — vyjd’et, a po-tońet — uinrjot"). — Porówn. Afanasjev, 1. c., str. 192 (o Rusi): „Niekiedy zamiast wianków rzuca się do wody te wianki (sic!) i kwiaty, z któremi na Zielone Świątki słuchano mszy świętej".