580 k. Moszyński: kultura ludowa słowian
nej strony, a z Bułgarji z drugiej. 4 Świadectwo dotyczące Białorusi jest tak ważne, opowiada o zwyczaju tak pierwotnym i „dzikim1 2, że je tu podaję w całości. Ogłosił je po raz pierwszy niejaki S. Neća-jev, duchowny prawosławny, w urzędowem czasopiśmie cerkiewnem „Minskija Eparchialnyja Vedomosti“ w r. 1874; powtórzył w r. 1902 P. Sejn w swym znanym zbiorze materjałów etnograficznych białoruskich (za którym cytuję). W parafji biegomolskiej w powiecie bo-rysowskim ma się rok rocznie w przeddzień Zwiastowania N. M. P. odbywać święto, zwane kamaje^ica „poświęcone niedźwiedziowi. Dnia tego przygotowują specjalne potrawy, mianowicie: jako pierwsze danie przygotowują suszone rzepy1 na znak, że niedźwiedź karmi się głównie strawą roślinną, ziołami; na drugie podają kisiel, jako że niedźwiedź lubi owies; trzecie danie stanowią t. z w. kamy® z grochu, skąd i sam dzień otrzymał nazwę kamaje^ica. Po obiedzie wszyscy — starzy i mali — pokładają się, ale nie śpią, lecz co chwila jaknajwolniej przetaczają się z boku na bok, usiłując, o ile się da, naśladować obracanie się niedźwiedzia. Geremonja taka trwa około dwóch godzin, a przedsiębierze się to wszystko, by niedźwiedź łatwo wstał ze swego zimowego legowiska. Po obiedzie chłopi nie zajmują się już dziennemi pracami, lecz świętują. Wiadomo zaś, że według przekonania ludu niedźwiedź budzi się ze zimowej śpiączki w dzień Zwiastowania N. M. P, Otóż więc witają go życzeniem pomyślności2.
Znacznie ustępują tym arcyprymitywnym obchodom zwyczaje Bułgarów, którzy poświęcają niedźwiedziowi święto cerkiewne apostoła Andrzeja (30 listopada st. st.). Zajmujący nas obrządek polega na uwarzeniu potrawy z kukurydzy, bobu, soczewicy, grochu, zbóż i wogóle wszelkiego ziarna zasiewanego na polach (w celu, aby się rodziło i przyniosło plon!). Część gotowej strawy rzuca się następnie po trzykroć z komina, wołając: „Da si zdrava, baba Meco!“ albo „Na ti, mećko, varen kukuruz, da ne jade§ surovija i da ne jades stokata i ćovócite“ lub podobnie („Bądź przy dobrem zdrowiu, babo Meco!“8; „Na tobie, niedźwiedziu, gotowaną kukurydzę, nie jedz surowej i nie pożeraj bydła i ludzi“). O ile białoruskie święto niedźwiedzie, obchodzone, jak już wiemy, w przeddzień Narodzenia N. M. P. (25 marca st. st.), nawiązuje do wiosennego przebudzenia się niedźwiedzia, o tyle znów bułgarskie ma się według N. Geroya wiązać z datą jesiennego układania się tego zwierzęcia do snu4.
472. Kończąc omawianie wierzeń o zwierzętach, poświęcimy tu jeszcze nieco miejsca jeleniowi, gdyż zdaje się on należeć do zwierząt, co ongiś cieszyły się u Słowian pewnem religijnem poważaniem oraz — z drugiej strony — bywały składane na ofiarę. W Bułgarji zresztą dziś jeszcze jelenie mają być otoczone po wsiach, czy też raczej po halach, znaczną czcią; zwyczaj surowo zabrania je zabijać, głosząc przytem, że ktobykolwiek zakaz przestąpił, ten szczęścia nie zazna. Wskutek życzliwego ustosunkowania się halnych pasterzy do tych zwierząt oswajają się one jakoby do tego stopnia, iż przychodzą do miejsc postoju stad lizać sól, pasą się niekiedy wpobliżu trzód, albo nawet mieszają się z bydłem. Jak sądzą pasterze, obecność jeleni chroni ich od demonów-samowił i innych złych istot; ale pozyskać ich przychylność i bliskość udaje się tylko juhasom cnotliwym, a powiedzenie o którymś z nich, że doń na halę przychodzą jelenie, uważane jest za wielką dlań pochwałę. Święci i aniołowie wysłani przez Boga do ludzi ukazywać się mają w postaci złotorogiego jelenia ze słońcem na czole3 4 i księżycem na piersiach. Ostatnie ważne wierzenie stawia jelenie w tak bliski związek ze światem bóstw, jak mało które inne zwierzę.
Także wiadomości z północnych krańców Wielkorusi z jednej, zaś z Kaukazu z drugiej strony są ciekawe w tym związku. Więc naprzód północnym Wielkorusom i zniszczonym Permjakom, które to ludy doniedawna składały w dniu św. Eljasza krwawe ofiary z byków czy baranów i t. p. (ob. § 198), dobrze znane jest (w gubem-jach ołonieckiej i wołogodzkiej) podanie o ofierze z jelenia5. W dawnych — opowiadają oni — czasach ofiarowywano św. Eljaszowi jelenia, co sam w oznaczonym dniu przybiegał z lasów czy tundr na miejsce, gdzie miał być zabity (porówn. § 463 o łabędziu); pewnego jednak razu jeleń danego dnia długo się nie zjawiał i nadbiegł dopiero wtedy, gdy zniecierpliwieni chłopi zabili zamiast niego byka; spostrzegłszy, że jest niepotrzebne, zwierzę zawróciło, i odtąd nie widywano już: jeleni w czasie odprawiania uroczystości w dniu św. Eljasza. Niemal' identyczne podanie powtarza się na Kaukazie, gdzie je zapisano w miejscowości Okum, leżącej w zachodniej Transkaukazji prawie na pograniczu Abchazji i Min-grelji. Jest tam mianowicie cerkiew św. Jerzego, której kamienne ogrodzenie przyozdabiają niezliczone rogi jelenie; otóż pochodzenie tych rogów objaśniają mieszkańcy
1 S u So n y j rgpnik.
■Kom 'bryła mn. w. kulistawa5; kamy 'potrawa z rozgniecionego grochu ulepionego w postaci sporych bryłek'.
■ Wyraz Meca urobiono od mfećka 'niedźwiedź’.
Istotnie, jak pisze I. Bobiatyński odnośnie do Polski, leżącej przecież znacz-
nie bardziej na północ od Bułgarji, niedźwiedź kładzie się „przed listopadem a czasami i później, jak śrifeg pocznie padać" („i leży aż do kwietnia, póki śniegi nie stopnieją").
Jak wskazują pewne dane etnografji porównawczej, może tu chodzić o jasną plamę na czole {oczywiście motyw ten może być przeniesiony na jelenia z innego zwierzęcia, które podobne plamy miewa).
* Szlachetnego jelenia (Cervm elaphus) niema w płn.-wschodniej Europie. Pod nazwą o leń rozumieją północni Wielkorusi rena. Podanie mogło zresztą oczywiście przywędrować z południa.